Licznie zgromadzona publiczność obejrzała w sobotę widowisko, którego głównymi aktorami byli zawodnicy gości.
Pierwszego seta goście wygrali do 22 i zapowiadało to zacięty pojedynek. I tak teżbyło w kolejnych dwóch partiach. Najpierw wyszkowianie wygrali do 19, a trzeci, najbardziej emocjonujący set padł łupem płocczan 25:23 (pod koniec było 21:21, ale lepszą koncentracją w końcówce wyazali się goście). Wyszkowcy kibice liczyli, że czwartą odsłonę meczu wygrają podopieczni trenera Mielnika i tym samym obejrzą tie-break. Niestety. czwarty set był wyrównany tylko do stanu 13:13. Potem goście odjechali na 5 punktów przewagi (19:14) i spokojnie kontrolowali sytuację, wygrywając seta do 18.
Mamy nadzieję, że mecz I kolejki, który okazał się farsą w naszym wykonaniu okaże się finalnie nauką na przyszłość z której każdy z nas wyciągnie odpowiednie wnioski. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, a liczba naszych błędów przesądziła o gorzkiej porażce - czytamy w klubowych mediach Campera. - Obecnie możemy jedynie pogodzić się z zaistniałą sytuacją i dalej podążać w kierunku, który obraliśmy przed sezonem. Do tego potrzebujemy jednak koncentracji, spokoju i cierpliwości. Na świętowanie sukcesów przyjdzie jeszcze czas. W to wierzymy!
Camper Wyszków - KPS Płock 1:3 (22:25; 25:19; 23:25, 18:25)
Camper: Rohnka, Obermeler, Siemiątkowski, Lesiuk, Gołębiowski, Walawender, Szydłowski (libero). Grali także: Icheanacho, Grzona, Lewandowski
Następny mecz Camper Wyszków gra na wyjeździe w Białymstoku.
Wyszkowianie w stolicy Podlasia zagrają z miescowym REA BAS, a spotkanie rozpocznie się w sobotę 4 października o 18.00 w hali SP nr 50.
CZYTAJ TAKŻE: "SIATKÓWKA: Campera czeka maraton meczów z Neckiem Augustów"
CZYTAJ TAKŻE: "SIATKÓWKA: Pięć setów na koniec sezonu"