Odpowiedź radnego powiatu wyszkowskiego Bartłomieja Adlera na list otwarty pracowników szpitala w sprawie składu komisji konkursowej powołanej do wyboru dyrektora wyszkowskiego szpitala.
Szanowni Państwo.
Będąc członkiem Rady Powiatu i jednocześnie Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej z uwagą i skupieniem zapoznałem się z Państwa pismem, które wpłynęło na moją skrzynkę pocztową oraz zostało opublikowane w mediach lokalnych.
Pismo odnosi się do braku przedstawiciela pracowników szpitala w komisji konkursowej, mającej wybrać nowego dyrektora tejże placówki. Jak wynika z pisma, upatrują w tym Państwo braku szacunku i partnerskiej postawy ze strony Rady Powiatu, która tę komisję powołała. Ponieważ moja optyka na przedstawione przez Państwa argumenty jest zgoła inna, moją odpowiedź również postanowiłem przedstawić Państwu w formie pisemnej i podać do opinii publicznej.
CZYTRAJ WIĘCEJ: Nie odbierajcie nam prawa głosu
Pierwszą moją wątpliwość zrodziło pytanie o to, w jaki sposób zamierzaliby Państwo wyznaczyć taką osobę? Czy odbyłoby się to w formie głosowania? Czy braliby w nim udział wszyscy pracownicy szpitala czy jedynie kadra kierownicza? Czy głosy miałyby jakieś wagi uzależnione od pełnionego stanowiska? Nie wyobrażam sobie bowiem sytuacji, w której taka osoba miałaby być wyznaczona jednogłośnie przez np. obecnego dyrektora. Istnieje wszak prawdopodobieństwo, że będzie on brał udział w konkursie. Taka sytuacja powodowałaby podejrzenia zachwiania bezstronności komisji konkursowej. To zresztą dotyczy nie tylko samego dyrektora, ale każdego innego pracownika szpitala, który będzie spełniał wymogi formalne konkursu i chciałby w nim wystartować.
Kolejną kwestią budzącą moje wątpliwości, to przyszłe relacje członka komisji z wybranym w czasie konkursu dyrektorem. Widzę tu dwa potencjalnie ryzykowne scenariusze.
1. Członek komisji głosując na danego kandydata, może oddając swój głos, spodziewać się szeroko rozumianego „rewanżu” w przyszłości, a wręcz, w przypadku gdy byłby to obecny pracownik szpitala, zagłosować na kolegę z pracy, pomijając należytą ocenę kompetencji wszystkich kandydatów.
2. Oddając głos na innego kandydata, może narazić się na nieprzyjemności ze strony nowego dyrektora w przyszłości.
Choć są to scenariusze czysto hipotetyczne, są niestety również prawdopodobne, a w mojej ocenie patologiczne i w miarę możliwości ich zaistnienie powinno zostać zminimalizowane.
W swoim piśmie piszą Państwo:
Przez ostatnie lata, w duchu szacunku i partnerstwa, dobrym zwyczajem było powoływanie do komisji lekarza pracującego w szpitalu, z wieloletnim doświadczeniem zawodowym i z wieloletnim stażem pracy w naszym szpitalu. (...) W obecnym składzie komisji nie ma ani jednej osoby, która na co dzień pracuje w naszej placówce. Nie ma nikogo, kto zna realia naszej codziennej pracy - problemy kadrowe, uwarunkowania lokalowe i sprzętowe, napięcia systemowe, ale także potencjał i kierunki rozwoju.
Domyślam się, że chodzi Państwu o możliwość konfrontacji aktualnych problemów szpitala z profilem potencjalnego kandydata. Z jednej strony to słuszny punkt, z drugiej jednak może być nieco zgubny. Sposób postrzegania wymienionych realiów może bowiem zależeć od tego, na jakim stanowisku pracuje ów hipotetyczny członek komisji. Innymi słowy coś, co jest problemem np. dla chirurga, niekoniecznie będzie problemem dla księgowej lub pielęgniarki. W tym kontekście, taki członek komisji może dokonywać wyboru słusznego jedynie ze swojej perspektywy, a niekoniecznie z perspektywy szpitala jako organizacji.
Niemniej jednak, nie widzę żadnych przeszkód, aby przedstawili Państwo wymienione przez Państwa realia wyłonionym już członkom komisji. Uważam nawet, że skoro podnieśli już Państwo ten temat, byłoby to wręcz wskazane. Jestem przekonany, że wybrana komisja z uwagą wysłucha Państwa punktu widzenia i weźmie ten głos pod uwagę w czasie konkursu.
Co więcej, gorąco zachęcam Państwa do informowania o problemach i wyzwaniach szpitala, zarówno Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej jak i całej Rady Powiatu, na bieżąco, a nie jedynie przy okazji omawianego konkursu. Przypominam, że obrady komisji odbywają się przed niemal każdą sesją, czyli co miesiąc i są otwarte. Istnieje możliwość zgłoszenia się do przewodniczącego i umieszczenia Państwa sprawy w porządku obrad komisji. Na ile zdążyłem poznać już pracujących w ww. organach ludzi, z pewnością zrobią wszystko, co w ich mocy, by pomóc w rozwiązaniu obecnych, jak i przyszłych problemów reprezentowanej przez Państwa placówki.
Na koniec chcę podkreślić, że dobra kondycja szpitala leży w jak najlepszym interesie nie tylko Państwa i całego personelu szpitala, nie tylko członków Rady, ale przede wszystkim wszystkich mieszkańców naszego powiatu. To z myślą o nich i ich zdrowiu powinniśmy działać we wspomnianym przez Państwa duchu współpracy i partnerstwa.
Z wyrazami szacunku
Bartłomiej Adler