Protestujący rolnicy zablokowali trasę S8 (FOTO)

Wydarzenia

Protestujący rolnicy zablokowali trasę S8 (FOTO)

20.03.2024
autor: Sylwia Bardyszewska
To, co nam się proponuje, to agonia naszych gospodarstw i to nastąpi bardzo szybko. Długo nie wytrzymamy - mówili rolnicy podczas protestu, który odbył się w środę 20 marca. Tym razem na cały dzień zablokowali trasę S8 na wysokości węzła Skuszew. 
 
W środę takie strajki odbywały się w całej Polsce. Rano na mapie protestów było 550 punktów. Tuż po godz. 7 w Skuszewie rolnicy z powiatu wyszkowskiego zablokowali trasę S8 w obu kierunkach. Jadących od strony Białegostoku policja kierowała od razu na zjazd w Turzynie. Z kolei niektórzy jadący od strony Warszawy dojeżdżali do węzła w Skuszewie i kierowali się w stronę Wyszkowa, inni skręcali od razu w Lucynowie. Tak czy inaczej stali w korkach i spotykali się przed starym mostem. 
W proteście wzięło udział ok. 100 rolników. - Trudno mówić o entuzjastycznych wizjach przyszłości naszego rolnictwa. Jesteśmy najsilniejszą grupą społeczną, a nadal nikt nie docenia naszego wkładu w budowanie państwa. Rolnictwo jest marginalizowane. Widzimy, co dzieje się w polityce naszego kraju, polityce unijnej. Zostaliśmy skazani na zagładę - mówił Krzysztof Laskowski, jeden z organizatorów protestu. - Postulaty nasze nie zmieniły się. Cały czas naszym głównym postulatem jest Zielony Ład, który w tej wersji jest nie do akceptacji. To, co nam się proponuje, to agonia naszych gospodarstw i to nastąpi bardzo szybko. Długo nie wytrzymamy. Z drugiej strony chodzi o podejście naszych zarządzających, głównie w UE, w kwestii liberalizacji handlu z Ukrainą i Ameryką Środkową, gdzie wymogi, jakie stawiane są rolnictwu, my mieliśmy 30 lat temu. Nie będziemy w stanie konkurować z nimi.
- Próbowaliśmy strajkować w Warszawie, skończyło się to bardzo źle. Na szczęście delegacja od nas nie była liczna. Prosiłem kolegów, żeby nie jechać, bo już wiadomo było, jakie jest nastawienie - żeby zrobić z tego dym, żeby odwrócić poparcie społeczne dla nas, rolników - dodał Krzysztof Laskowski. - Może jest nas mniej niż 10 czy 20 lat temu, ale jesteśmy bardzo prężni. Jesteśmy prawdziwymi rolnikami. Nasze gospodarstwa to tak naprawdę przedsiębiorstwa rolne, niedoceniane. Nadal ocenia się nas, że rolnik to koń, pług i bronka za koniem. Dziś to ogromny kapitał wpompowany w naszą gospodarkę. Nadal środki, które generuje rolnictwo w naszym powiecie, na pewno są wyższe niż środki samorządów.
- Jak się dobrze przyjrzymy, to na każdym szczeblu są problemy - dodał Andrzej Grzesiak, współorganizator protestu. - Producenci trzody cały czas borykają się z ASF, producenci drobiu cały czas walczą z ptasią grypą, producenci ziemniaków - z bakteriozą. A producenci mleka? Dziś mleko w Biedronce można kupić za 1,60 zł/litr. To za miesiąc, dwa - ile zapłaci nam mleczarnia? 80 groszy? Musimy walczyć o wsparcie dla naszych gospodarstw.
Na godz. 12 rolnicy zaprosili władze gmin i powiatu wyszkowskiego. - Zostały rozesłane zaproszenia do posłów, europosłów, ale nie dostaliśmy żadnego potwierdzenia - relacjonował Krzysztof Laskowski. - Na nasz odzew odpowiedziało dwóch wójtów - Krzysztof Jezierski z gminy Zabrodzie i Paweł Kołodziejski z gminy Rząśnik. Starosta powiedział, że przyjedzie troszeczkę później. Wiem, że nie rozwiążecie naszych problemów, że nie macie takiej mocy sprawczej. Ale idą wybory do europarlamentu. Ubiegający się o wybór, zgłoszą się do was. To wy będziecie musieli zadać im pytania o przyszłość rolnictwa. Przyszłość rolnictwa to generalnie przyszłość Polski. 
- Wiem, że z terenu gminy Zabrodzie jest sporo rolników, którzy biorą udział w protestach - zauważył Krzysztof Jezierski. - To, że wasze postulaty są słuszne, potwierdza nawet ministerstwo rolnictwa. Problem w tym, jak z tego wybrnąć, jak postanowienia Zielonego Ładu pozmieniać. Sam jestem właścicielem małego gospodarstwa rolnego. Mnie szacunku do ziemi nie trzeba uczyć. Ubolewam, że znaczna część ziemi nadającej się do uprawy, nawet na terenie naszej gminy, leży odłogiem od wielu lat. Jeszcze 20 lat temu krajobraz u nas wyglądał zupełnie inaczej. Jesteśmy blisko Warszawy i znacznie łatwiej jest utrzymać rodzinę z etatu niż uprawiać nawet dziesięcio czy kilkunastohektarowe gospodarstwo. Chciałbym swoją obecnością wyrazić szacunek dla pracy rolników, szczególnie w gminie Zabrodzie. 
O poparciu dla protestu rolników zapewniał również Paweł Kołodziejski: - Od 38 lat pracuję w otoczeniu rolnictwa, z rolnikami. Dzisiejszy rolnik to człowiek wszechstronny. Musi znać zagadnienia agrotechniczne, zootechniczne, musi być ekonomistą. W dzisiejszym świecie rządzą korporacje, wielkie molochy. To jest grzech pierworodny unii. Naszemu rządowi teraz też z pewnością nie jest łatwo, bo musi negocjować z unią, sami nie poradzimy temu problemowi. Popieram państwa protest. Jest pokojowy, spokojny, tu nikt nie przyjechał na burdy.
Zakończenie protestu przewidziane było na godz. 19.
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość