Ludzie zaczynają się bać wychodzić na ulicę - uważa radna miejska Joanna Kulesza, odnosząc się do ostatnich wydarzeń na pl. Miejskim, gdzie trzech nastolatków brutalnie pobiło mężczyznę. Na sesji pytała o monitoring, działania policji i nocną prohibicję.
Przypomnijmy, że do pobicia doszło w połowie stycznia. 53-letni mieszkaniec gminy Wyszków z poważnymi obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala. W krótkiej rozmowie z funkcjonariuszami oświadczył, że „bez powodu został pobity przez kilku młodych ludzi”. Policja zatrzymała 15-latka i dwóch 16-latków, mieszkańców powiatu wyszkowskiego. W trakcie przesłuchania przyznali się do bicia i kopania mężczyzny, którego napotkali siedzącego na ławce, przy jednej z altanek. Nie potrafili jednoznacznie wskazać przyczyny swojego zachowania. Usłyszeli zarzuty pobicia o charakterze chuligańskim.
Do sytuacji na ostatniej sesji odniosła się radna miejska Joanna Kulesza: - Miasto jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo, szczególnie na takim terenie, jak plac Miejski, gdzie cały czas coś się dzieje, jest bardzo dużo młodzieży i nie tylko. To nie jest wyjątkowa sytuacja, to nie był jedyny incydent. Dzieją się różne rzeczy, tyle że sytuacja ostatniego pobicia była tak mocno poruszona w mediach społecznościowych. Może zastanowić się nad tym, czy poszerzyć tam monitoring? Kamery, które tam są, nie objęły miejsca, gdzie człowiek był bity. A chyba nie o to chodzi w monitoringu. Może jakieś konsultacje z policją? Może należałoby powrócić do tematu, który poruszał radny Karłowicz, czyli nocnej prohibicji? Coraz więcej miast w Polsce w to wchodzi. Mamy plac Miejski, obok sklep alkoholowy. Dużo spaceruję wieczorami. W związku z tą sytuacją zmieniłam trochę kierunek i spaceruję w kierunku pl. Miejskiego, żeby wiedzieć, co się dzieje. I widziałam, że była policja po tych wydarzeniach. Panowie policjanci posiedzieli w samochodzie, po 10 minutach odjechali. Nie wiem, na ile to ma poprawić bezpieczeństwo. Ludzie zaczynają się bać wychodzić na ulicę. A ostatni raz wyszkowianie bali się wychodzić na ulicę dwadzieścia kilka lat temu. Znowu wracamy do braku poczucia bezpieczeństwa we własnym mieście.
Na drugą połowę lutego planowane jest spotkanie radnych miejskich z komendantem policji. O dotychczasowych rozmowach, m.in. na temat przebudowy miejskiego monitoringu, mówił burmistrz Piotr Płochocki: - Pierwsza faza obejmie, co ustaliliśmy miesiąc temu, znaczącą przebudowę monitoringu na pl. Miejskim. Mamy tam obecnie dwie ruchome kamery, które są dość funkcjonalne. Jest tam też pięć kamer stacjonarnych, które są trochę mniej funkcjonalne. Najprawdopodobniej wymienimy te pięć kamer, zastępując kamery w innych miejscach. Wymienimy na kolejne dwie kamery ruchome, żebyśmy mieli cały plac pod okiem takiej kamery.
- Byłem wczoraj kolejny raz u komendanta policji. Przedstawił mi to zdarzenie z punktu widzenia policji, dokładnie, minuta po minucie, opracowaliśmy plan działania. Policja ma pomysł na to, jak zrobić w tym miejscu porządek - dodał burmistrz. - Tam jest jeszcze kwestia sklepu, którą zajmiemy się niebawem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy powinniśmy wiedzieć, gdzie patrzą kamery miejskiego monitoringu?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy powinniśmy wiedzieć, gdzie patrzą kamery miejskiego monitoringu?