Trzech chirurgów pracujących w wyszkowskim szpitalu wycofało złożone na początku tygodnia wypowiedzenia. Zdecydowali się to zrobić po tym, jak dyrektor SPZZOZ przedstawił im nowe umowy.
To właśnie kontrakty stały się zarzewiem sporu, a konkretnie wprowadzony przez dyrektora zapis, którego dotychczas w umowach z lekarzami nie było. Chodzi o odpowiedzialność odszkodowawczą, gdyby NFZ lub inny organ kontrolny stwierdził, że umowa wykonywana była lub jest nieprawidłowo, czego konsekwencją jest nałożona na szpital kara. Dyrekcja chciała, by odpowiedzialność ponosili lekarze. Ci jednak nie zgadzali się z zapisem, który pozwalałby dyrektorowi obciążać finansowo lekarza w przypadku, gdy hospitalizacja zostanie zakwestionowana przez NFZ. Po pierwsze mowa o nawet kilkunastu tysiącach złotych za jedną hospitalizację. Po drugie – który lekarz miałby zostać obciążony, skoro jednym pacjentem w ciągu leczenia zajmuje się kilku lekarzy? Według nich dyrektor chce w ten sposób zapewnić dodatkową polisę ubezpieczeniową, za którą nie musi płacić składek. - Dlaczego mamy być obciążani tym, że NFZ czegoś nie zaakceptuje – dziwią się.
Ponieważ nie udało się dojść do porozumienia, lekarze zdecydowali się złożyć wypowiedzenia. Na 8 chirurgów z pracy chciało odejść 4 i to tych, którzy od lat pełnią większość dyżurów.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Chirurdzy chcą odejść z pracy. Właśnie złożyli wypowiedzenia
Wycofanie wypowiedzeń lekarze warunkowali zmianą spornego paragrafu. W piątek 3 marca strony doszły do porozumienia. Dyrektor szpitala przedstawił nowe umowy, które chirurdzy zaakceptowali na tyle, by wycofać wypowiedzenia.