W sobotę zawodnicy Volleya zmierzyli się z Metro Family Warszawa II. Nawet gdyby wyszkowianie wygrali to spotkanie, nie mogli być jeszcze pewni awansu. Młodzi siatkarze z Warszawy zaprezentowali dobrą siatkówkę i wygrali 3:1. Wszyscy czekali jednak na niedzielny pojedynek z Siatkarzem Ząbki.
Volley Wyszków - Metro Family Warszawa II 1:3 (15:25, 20:25, 26:24, 18:25)
•
Niedzielny mecz lepiej rozpoczęli wyszkowianie, którzy od początku zdobyli kilkupunktową przewagę i nie oddali jej do końca seta.W drugiej partii z powodu kontuzji musiał opuścić boisko rozgrywający ząbkowian i ta sytuacja prowadziła trochę zamieszania w szeregi gości, którzy seta przegrali wyraźnie, do 18. A potem nastąpił horror, jakiego nie powstydziłby się sam Alfred Hitchcock.
Goście prowadzili praktycznie przez cały set, ale w końcówce podopieczni trenera Macieja Główczyńskiego zagrali koncertowo. Doprowadzili do remisu 23:23, obronili piłki setowe i wygrali decydujące piłki, rozstrzygając seta 28:26, a całe spotkanie 3:0. Ten wynik dał awans do fazy play-off.
Volley Wyszków - Siatkarz Ząbki 3:0 (25:20, 25:18, 28:26)
Po zajęciu czwartego miejsca w grupie A w fazie zasadniczej, w pierwszym meczu fazy play-off wyszkowianie zagrają z GLKS Nadarzyn, zespołem, który wygrał grupę B. Siatkarze z Nadarzyna w fazie ligowej tylko raz schodzili z parkietu pokonani i sąw meczach z Volleyem faworytami.
Trener Maciej Główczyński przed fazą play-off jest spokojny: - O fazie ligowej już zapominamy, liczy się tylko to, co przed nami. Play-offy rządzą się swoimi prawami, każdy może wygrać z każdym - mówi. - Od poniedziałku przygotowujemy się fizycznie, mentalnie i taktycznie do meczu z GLKS Nadarzyn. Mogę obiecać, że pewno damy z siebie wszystko, ale bardzo liczymy także na wsparcie kibiców - kończy swoją wypowiedź trener.
Pierwszy mecz już w niedzielę o 17.00 w hali CEZiU, tydzień później (16 marca, o 18.30) spotkanie w Nadarzynie.