PIŁKA NOŻNA: Punkty bez większych emocji

Sport

PIŁKA NOŻNA: Punkty bez większych emocji

27.09.2024
autor: mjk
Po zdobyciu przed tygodniem trzech punktów na trudnym terenie w Górznie, piłkarki Loczków w niedzielę miały pozornie łatwiejszy pojedynek. Fuks Pułtusk nigdy bowiem nie wygrał z wyszkowską drużyną, a ostatni sparing zakończył się wysoką wygraną wyszkowianek.   

Na szczęście wyszkowianki nie zlekceważyły przeciwnika i już do przerwy prowadziły 2:0 po golach Pauliny Pokraśniewicz i Natalii Kondruś. Szczególnie to drugie trafienie było piękne, zawodniczka Loczków uderzyła lekko, ale z taką rotacją, że leżąca na linii bramkowej Joanna Łukasik mogła tylko patrzeć jak piłka wtacza się do bramki. Kibice na trybunach byli zadowoleni, ci z Wyszkowa, bo Loczki prowadziły, ci z Pułtuska, bo był to najniższy wymiar prowadzenia wyszkowianek (m.in. Joanna Jeż uderzyła z  2 metrów w poprzeczkę, a strzał Julity Pietruczuk pięknie obroniła bramkarka gości).
Po zmianie stron sytuacja nie uległa zmianie. Wyszkowianki mogły i powinny zdobyć kolejne gole, ale skończyło się tylko na dwóch trafieniach. Na 3:0 podwyższyła Natalia Czyż, która wykończyła doskonałe podanie Pauliny Pokraśniewicz. Ta ostatnia zakończyła niedzielne strzelanie, ustalając wynik meczu na 4:0.

Loczki Wyszków - Fuks Pułtusk 4:0 (2:0)
Gole dla Loczków: P. Pokraśniewicz (15., 86.), N. Kondruś (20.), N. Czyż (90,).
Loczki: Adriana Wiśniewska - Karolina Jasińska, Joanna Jeż, Natalia Nasiadka (88. Zuzanna Mróz), Natalia Markowska, Eliza Pietruczuk, Julita Pietruczuk, Natalia Czyż, Oliwia Zęgota (77. Roksana Bylak),  Paulina Pokraśniewicz, Natalia Kondruś (46. Zuzanna Tywońko).
Widzów ok. 150

Sędziowała: Katarzyna Misewicz (Mazowiecki ZPN)

W niedzielę o 17.00 wyszkowianki zagrają kolejny mecz u siebie, tym razem ze stołecznym zespołem Zły Praga Warszawa.
Zespół z Warszawy po pięciu kolejkach ma zaledwie 3 punkty, a w ostatniej kolejce prażanki uległy 0:7 Nowemu Świtowui Górzno, z którym wyszkowianki wygrały tydzień temu 3:1. Loczki są więc faworytem meczu, ale kolejny raz warto powiedzieć, że najgorsze są takie spotkania, które „trzeba” wygrać.
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość