Jeszcze przed swoim niedzielnym meczem ligowym seniorzy Bugu Wyszków stracili również i matematyczne szanse na zajęcie miejsca gwarantującego choćby udział w barażu o V ligę. Stało się tak za sprawą wygranych meczów Józefovii i Łomianek.
W piątek Józefovia dość niespodziewanie pokonała w Warszawie KTS Weszło, o którym już wiadomo, że zostanie zwycięzcą naszej ligi. Z kolei w sobotę Łomianki zwyciężyły Mazur II Karczew. Te dwa wyniki sprawiły, że do zajmujących obecnie 3. miejsce w tabeli Łomianek wyszkowianie tracili już 10 punktów. A do rozegrania zostały wówczas trzy spotkania.
W niedzielę na wyjeździe zawodnicy z Wyszkowa potwierdzili, niestety, swoją słabą dyspozycję tej wiosny i nie dość, że nie zmniejszyli dystansu do czołówki, to jeszcze doznali kolejnej zawstydzającej porażki z ligowym średniakiem KS Halinów, dla którego był to mecz bez większej stawki.
Spotkanie rozpoczęło się od dwóch bardzo dobrych okazji dla gospodarzy, którzy już po pięciu minutach powinni prowadzić dwoma golami. W 2. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony gracz KS-u znalazł się sam przed Jakubem Imiołkiem. Niepotrzebnie jednak zdecydował się na trudny do wykonania strzał z pierwszej piłki, który wylądował w „koszyczku” bramkarza Bugu. Trzy minuty później nasz bramkarz zaliczył drugą dobrą interwencję. Okazał się lepszy w sytuacji sam na sam. Goście przebudzili się dopiero po półgodzinie i dopiero w ostatnim kwadransie oddali kilka strzałów, które sprawiły kłopoty defensywie i bramkarzowi Halinowa. W 29. minucie po silnym strzale Przemysława Nasiadki bramkarz odbił piłkę przed siebie, a zmierzająca w światło bramki dobitka Patryka Czajki została zablokowana na linii bramkowej. Trzy minuty przed przerwą wymarzoną okazję zmarnował Łukasz Kamiński. Po akcji Czajki, który wystawił Kamińskiemu piłkę na szóstym metrze, nasz najskuteczniejszy strzelec przeniósł piłkę kilka metrów nad poprzeczką.
W drugiej połowie mecz był jeszcze mniej ciekawy. Obie strony nie miały chęci zaryzykować, odkryć się i przycisnąć rywala. Zarówno Halinów, jak i Bug bardziej czekały na błąd rywala, który umożliwiałby stworzenie dogodnej sytuacji bramkowej. Jednak w 62. minucie zadrżały serca wszystkich obecnych na trybunach i boisku. Wtedy to Nasiadka próbował dogonić uciekającą mu piłkę, ale zrobił to na tyle nieszczęśliwie, że uderzył w głowę piłkarskimi korkami interweniującego bramkarza. Ten natychmiast padł na murawę niczym rażony piorunem. Przez kilka minut leżał nieruchomy na boisku, a opuścił je na noszach z założonym kołnierzem uniemożliwiającym ruch głową. Na nieszczęście bardzo długo trzeba było czekać na karetkę, która przyjechała dopiero po ponad 20 minutach.
Wymuszona przerwa w grze, która trwała aż 11 minut, lepiej podziałała na miejscowych. W 67. minucie przeprowadzili dynamiczną akcję zakończoną silnym strzałem, z którym poradził sobie Imiołek. Niestety uderzenie było na tyle mocne, że piłka spadła w pole bramkowe, a tam gracz KS-u silną dobitką przy bliższym słupku otworzył wynik meczu. Po tej, jak się później okazało kluczowej, akcji meczu gra wróciła do stanu sprzed kontuzji bramkarza. Żadna ze stron nie stworzyła sobie groźnej sytuacji. Goście próbowali ataków, ale żaden z ich strzałów nie sprawił kłopotów rezerwowemu bramkarzowi miejscowych. Gospodarze z kolei szukali szansy w kontratakach, ale ich próby były również nieporadne.
Kolejny słaby występ z drużyną z dolnej połowy tabeli sprawił, że graczom trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego bliżej w tej chwili do środka tabeli niż do czołówki ligi. Nie było jeszcze takiego sezonu od spadku z IV ligi, w którym szanse na walkę o awans Bug straciłby już na początku czerwca, trzy kolejki przed końcem sezonu. W niedzielę wyszkowianie będą mieli okazję godnie pożegnać się ze swoimi kibicami i choć w minimalny sposób zakończyć rozczarowującą wiosnę. Zadanie będzie jednak bardzo trudne, bo do Wyszkowa przyjedzie lider rozgrywek.
Symptomatyczne jest to, że na dwie kolejki przed końcem sezonu możemy pocieszać się jedynie tym, że nie ma już matematycznych szans na to, żeby Bug spadł do dolnej połowy tabeli.
KS Halinów - Bug 1-0 (0-0)
Bug: J. Imiołek - J. Cyrych, R. Nogaj, M. Maciak, B. Ciach - K. Maciak, W. Podolski, A. Krawczyk, P. Czajka (74. Ł. Damętko) - Ł. Kamiński (74. N. de Sousa Costa), P. Nasiadka (74. P. Połodziuk).
Żółte kartki: Cyrych, Nasiadka, Ciach.
Sędziował: M. Pietrzak (Warszawa)
Widzów: 50.
Ostatni w sezonie mecz przed własną publicznością Bug rozegra w terminie obligatoryjnym, w niedzielę, 12 czerwca o godz. 17. ze zwycięzcą ligi, KTS-em Weszło.
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość
Twoja opinia
Pobierz gazetkę promocyjną
Oferta ważna: 20.11-24.12.2024 lub wg terminów przy produktach.
Najnowsze informacje
- Zostań wolontariuszem wyszkowskiego finału WOŚP
- 40-lecie Rewii Dziecięcej „Sylaba” (FOTO)
- Wypadek na pasach. Kierowca ciężarówki potrącił pieszą
- SZACHY: Szachiści zakończyli cykl
- Kierowca uciekł, na miejscu wypadku zostawiając rannego pasażera (FOTO)
- Tragiczny wypadek. Nie żyje 16-letnia mieszkanka powiatu wyszkowskiego (FOTO)
- FUTSAL: Udana inauguracja
- ZABRODZIE: Nowy wóz ratowniczo-gaśniczy dla OSP Zabrodzie jeszcze w tym roku!
- Umowa z NFZ – dla kogo?
- Zwierzę bez domu, jak możemy pomóc?
Pobierz gazetkę promocyjną
Oferta ważna: 20.11-24.12.2024 lub wg terminów przy produktach.