Jednym z tysięcy osób pochowanych na wyszkowskim cmentarzu na Nadgórzu jest Stanisław Opania (1884-1925), restaurator. To stryjeczny dziadek znakomitego aktora Mariana Opani.
Protoplasta rodu Opaniów przyjechał do Polski z Włoch, był ogrodnikiem. Nosił nazwisko Opagna. Stanisław Opania, syn Józefa i Pauliny, urodził się we wsi Góra Jaroszyn (gmina Puławy) w 1884 r. Opaniowie byli restauratorami w Puławach. Stanisław jako młody chłopak wyjechał do Warszawy – był kucharzem na Dworcu Wiedeńskim (położonym na rogu Alej Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej). Do Wyszkowa przyjechał czy może przypłynął stateczkiem na tzw. zieloną trawkę. Tu poznał Florentynę Sadowską, córkę Jana i Józefy, zamożnych wyszkowskich rolników (Sadowscy mieli dużo ziemi w centrum Wyszkowa). Młodzi spodobali się sobie. Byli równolatkami. 21 stycznia 1911 r. w Wyszkowie wzięli ślub. Na uroczystości nie było rodziców Stanisława – oboje już nie żyli. Małżonkowie zamieszkali w Warszawie, przy ul. Freta (Stare Miasto). Tu urodziła się ich najstarsza córka Janina. Jednak Stanisław marzył o własnej restauracji. Po dwóch latach państwo Opaniowie przeprowadzili się do Wyszkowa. Za posag Florentyny otworzyli restaurację przy Rynku (mniej więcej tu, gdzie dziś jest poczta przy ul. Ignacego Daszyńskiego). Stanisław był bardzo dobrym kucharzem, restauracja świetnie prosperowała. Rodziły się kolejne dzieci: Kazia (zmarła w wieku 5 miesięcy), Zosia (żyła rok), Wincentyna, Tadeusz (ur. 1921). Stanisław zaprzyjaźnił się z innym wyszkowskim restauratorem, Piotrem Kurem (w 1916 r. był świadkiem na jego ślubie z Marianną Sadowską, córką Franciszka), który miał restaurację w drugim końcu Rynku. Niestety, 17 stycznia 1925 r. Stanisław Opania zmarł; osierocił troje dzieci.
Po śmierci męża Florentyna nadal z sukcesem prowadziła restaurację. W 1928 r. ponownie wyszła za mąż – za Franciszka Wardaka, 49-letniego rolnika z Popowa. Ślub odbył się w Warszawie, świadkiem był Wacław Sadowski, młodszy brat Florentyny.
Rok później siedemnastoletnia Janeczka Opaniówna wyszła za mąż za starszego od niej o 12 lat hutnika Mariana Szczypiorskiego, ślubu udzielił im ks. Wiktor Mieczkowski. Janina i Marian Szczypiorscy mieli dwoje dzieci: Cecylię (została stomatologiem) i Andrzeja (był inżynierem budownictwa), absolwentów wyszkowskiego liceum.Dzieci studia kończyły już w Gdańsku. Janina Szczypiorska zmarła w końcu lat 80., jest pochowana na wyszkowskim cmentarzu parafialnym.
Florentyna Opania utrzymywała kontakty z rodziną męża, bywała w Puławach. Wszystko urwało się w 1939 r. – najpierw zmarł Jan Opania, brat Stanisława i dziadek aktora Mariana Opani, potem wybuchła II wojna światowa.
W pierwszych dniach września 1939 r. niemieckie bomby zniszczyły Wyszków, a w szczególności Rynek, także dom i restaurację Opaniów. Rodzina nie miała gdzie mieszkać, dlatego państwo Wardakowie zdecydowali się wyjechać do Popowa. Po jakimś czasie wrócili do Wyszkowa, na swoim placu postawili nowy dom.
W czasie okupacji Tadeusz Opania był członkiem Narodowych Sił Zbrojnych. Z Marianem Opanią poznali się w Gdańsku na początku lat 80., kiedy ten grał w filmie Andrzeja Wajdy.
- Kręciłem „Człowieka z żelaza” na dworcu w Gdańsku – opowiadał aktor. – Patrzę, że stoi jakiś facet i się uśmiecha. Myślę, jakaś rodzinna twarz, tylko wyższy. „Marian?” – spytał. „Tak” – odpowiedziałem. Zaprosił mnie do domu, opowiedział swoją historią, poznałem jego synów.
- Jak Ruscy weszli, to wiedział, że go od razu rozstrzelają. Podszył się pod kogoś, ale nie udało się, mimo to zesłali go pod Kołymę czy pod Tuł. W każdym razie rąbał drzewo, dostał krwawej dyzenterii, z 96 kg zszedł na 36 kg. Wsadzili go do bydlęcego wagonu i odesłali do Polski. Wiedział, że jak trafi do Polski, to UB go wykończy. W Pilawie zsunął się gdzieś pod peron. Ludzie go odratowali, odkarmili. Natychmiast wyjechał na wybrzeże i od razu zapisał się do partii. Tam już wtedy mieszkała część rodziny Szczypiorskich.
Tadeusz Opania ożenił się w 1947 r., miał 3 synów i córkę. Zmarł w 1989 r. Pochowany jest w Gdańsku, gdzie na cmentarzu spoczywa również Florentyna (Opania) Wardak oraz jej wnuk, syn Janiny – Andrzej Szczypiorski.
Nowy Wyszkowiak nr 44/2015