36-latek wypił kilka piw i wsiadł za kierownicę volvo. Zderzył się z ciężarówką i uciekł do pobliskiego lasu, gdzie porzucił auto. Mieszkaniec powiatu wyszkowskiego może mówić o dużym szczęściu, bo jego samochód jest mocno zniszczony, a jemu nic się nie stało.
 

W środę 23 czerwca o godz. 12 dyżurny wyszkowskiej komendy policji został powiadomiony o zdarzeniu drogowym na drodze krajowej nr 62, na wysokości Kamieńczyka. Z relacji kierowcy ciężarówki wynikało, że kierowca volva uderzył w jego auto, po czym, choć osobówka mocno ucierpiała, udało mu się odjechać do pobliskiego lasu. Tam porzucił auto i uciekł.

Na miejsce zostali skierowani policjanci wydziału ruchu drogowego oraz prewencji, którzy rozpoczęli poszukiwania uciekiniera. W tym czasie jednak kierowca volva sam wrócił do swojego auta. Badanie alkomatem wykazało w organizmie sprawcy zamieszania aż 3,2 promila.36-letni mieszkaniec powiatu wyszkowskiego przyznał, że rano wypił kilka piw. Wracając z pracy, chciał wyprzedzić pojazd ciężarowy, ale niestety uderzył w jego tył. Kiedy usłyszał, że kierowca uszkodzonego samochodu wzywa policję, wystraszył się i uciekł.