Wniosek jednego właściciela waży więcej niż protest 30?

Wydarzenia

Wniosek jednego właściciela waży więcej niż protest 30?

01.10.2020
autor: Sylwia Bardyszewska
- dziwią się mieszkańcy osiedla Bajkowego, którzy sprzeciwiają się dopuszczeniu budowy domów z płaskimi dachami. Gmina chce wprowadzić taką zmianę na prośbę jednego właściciela.
 
Ten temat był szeroko dyskutowany w maju 2019 r., kiedy na sesji rady miejskiej stanął wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. - Dlaczego w ogóle dopuszczamy taki wniosek do procedowania? – dziwił się Adam Szczerba. Jego zdaniem, skoro na os. Bajkowym istnieją domy z dachami spadzistymi, powinno się utrzymać taką zabudowę na całym terenie.
Jak wyjaśniała wówczas naczelnik wydziału zagospodarowania przestrzennego Iwona Kozon, dachy płaskie dopuszczone są w typie zabudowy istniejącej. Ale na tym terenie akurat takich nie ma, więc w praktyce dopuszczone nie są. – To dotyczy kilku niezabudowanych nieruchomości. Rozwiązania projektowe są coraz bardziej nowoczesne. Jeśli proponowane przez nas rozwiązania już się nie sprawdzają, to może trzeba się zastanowić nad zmianą? To nowoczesne osiedle – argumentowała.
Burmistrz przyznał, że budowa domów z płaskimi dachami to temat coraz częściej poruszany podczas jego przyjęć interesantów. – Jak zmieniamy technologię budowy dróg, tak zmieniają się projekty architektoniczne budynków. Poddaszy użytkowych architekci raczej już nie projektują. Nie zaburza to ładu architektonicznego, bo nasze domy jednorodzinne nie są jednakowe – uważa Grzegorz Nowosielski.
Głos zabrała również wnioskodawczyni: - Mamy 6 dzieci i zależy nam na domu z płaskim dachem. Chcemy mieć dom parterowy, nowoczesny, a zagospodarowanie terenu nas blokuje.
Ostatecznie za uwzględnieniem wniosku zagłosowało 15 radnych, 3 było przeciwnych, 3 wstrzymało się od głosu.
Miesiąc później na sesji pojawili przeciwnicy wprowadzenia zmiany, z wnioskiem, pod którym podpisało się 30 mieszkańców. Wnosili o odstąpienie od podjętej uchwały i pozostawienie planu w dotychczasowym kształcie. „Uważamy, iż zmiana zapisów planu zagospodarowania przestrzennego w centrum osiedla mieszkaniowego, gdzie widoczny jest ugruntowany charakter zabudowy, spójny i tworzący ściśle określony ład przestrzenny, jest wprowadzaniem anarchii planistycznej. Niedopuszczalnym jest niweczenie starań wszystkich mieszkańców osiedla, którzy w ciągu minionej dekady wybudowali swoje domy, niejednokrotnie zgadzając się na kompromisy pomiędzy marzeniami a obowiązującym stanem zagospodarowania przestrzennego”.
- Na podstawie wniosku jednej osoby takie zmiany mają nastąpić? – dziwił się jeden z mieszkańców obecny na sesji. – Inne osoby, które są w trakcie realizacji swoich budynków, składały wnioski o dach płaski i dostały odmowne decyzje. Co zmieniło się w ciągu kilku miesięcy? Wydaje nam się, że szala przechyla się w stronę interesu prywatnego, a nie społecznego. My też mieliśmy inne marzenia, ale budowaliśmy budynki takie, na jakie pozwalały przepisy.
 
Nikogo nie oskarżam…
Ostatecznie jednak gmina zleciła przygotowanie projektu planu, w którym dopuszczone są dachy płaskie. Zapoznawać można się z nim jeszcze do 2 października (to projekt zakładający zmiany na wybranych działkach nie tylko w Rybienku Nowym, ale też Rybienku Starym, Leszczydole-Nowinach, Tulewie Górnym, Rybnie, Gulczewie i Skuszewie).
Dyskusja publiczna odbyła się w środę 30 września.
- Dlaczego takie budownictwo ma powstać w miejscu, gdzie dominuje zabudowa z poddaszem użytkowym, zabudowa o określonym charakterze? - planistów i urzędników dopytywał jeden z mieszkańców.
- Przyczyną jest prośba właściciela, żeby takie dachy dopuścić - odpowiedziała planistka Anna Woźnicka. - Wśród domów współczesnych nie jest to coś, czego na prośbę właściciela nie można wprowadzić. Nie szkodzi to w tym miejscu.
Uczestnik dyskusji przypomniał, że 30 właścicieli okolicznych zabudowań jest przeciw: - Wniosek jednego właściciela waży więcej niż protest 30? Zmiana dotyczy to 14 działek, z czego część jest już zabudowana, a inwestor ma 3 działki. 
- Nie chodzi o to, czyj wniosek jest ważniejszy, tylko o dopuszczenie pewnej zabudowy. W naszej ocenie nie zaburzy to przestrzeni - przekonywała Iwona Kozon.
Z kolei w ocenie mieszkańców takie działanie jest mocno podejrzane, zwłaszcza że zmiana dotyczy nie całego osiedla, ale niewielkiego kwartału. - To działanie ad hoc, nie ma nic wspólnego z pewną strategią urbanistyczną w mieście. Rodzi podejrzenie korupcji. W przypadku jednej działki proces jest prostszy, konsultacje nie są tak szerokie, łatwiej to przeprowadzić. Proces jest nieczysty, nieczytelny i budzi wątpliwości. Nikogo oczywiście nie oskarżam… - mówił mieszkaniec.
- Nie mam takiego odczucia - skomentowała Iwona Kozon. - Jeśli pan uważa, że postępowanie urzędu jest niejasne, to proszę to zgłosić odpowiednim organom. Pół Polski robi w ten sposób.
- Nasz protest się nie liczy, bierze się pod uwagę tylko jeden wniosek. Więc podejrzenia są zasadne - przekonywał dalej mieszkaniec.
Iwona Kozon przywołała Rybienko Leśne, gdzie zabudowa jest bardzo zróżnicowana: - Tak, jak osiedle jest prestiżowe, tak samo jest nieułożone pod względem zabudowy. Wszyscy mówią, że piękne, ale panuje miszmasz.
Zdaniem Piotra Płochockiego, który pasjonuje się historią Rybienka Leśnego, nie można go porównywać do Rybienka Nowego. - Musimy mieć świadomość, że Rybienko Leśne było gotowym projektem urbanistycznym do zasiedlania w etapach i tak było do wojny - wyjaśniał. - Nic takiego nie miało miejsca w Rybienku Nowym, które było sprzedawane głównie chłopom pod uprawę. W Rybienku Leśnym udało się utrzymać charakter leśny. To osiedle jest prestiżowe nie dlatego, że buduje się landary, ale pomimo tego.
- Pamiętam, jak był plan, żeby na os. Bajkowym powstały bloki. Walczyliśmy, żeby było ładnie, estetycznie. Pani mówi, że dach płaski nie przeszkadza, każdy ma prawo budować, aby było estetycznie. Proszę się w takim razie przejść ul. Sowińskiego, jak to wygląda? - dodała Krystyna Szczuka-Wiśniewska.
 
To był nasz błąd
Wątpliwości wzbudziło też to, że pierwotnie projekt planu miał inny zapis, dopuszczał dachy o kącie nachylenia od 12 do 40%. - Plan został wyłożony, miał jasne zapisy, które nie budziły wątpliwości. Jasno wynikało, że dachów płaskich być nie może. Jaki to przepis pozwala wycofać wyłożony plan z obiegu publicznego i ponownie zaprezentować ze zmienioną treścią? - dopytywała Małgorzata Bajowska.
Planistka i naczelnik wydziału zagospodarowania przestrzennego wyjaśniły, że projekt został zdjęty, gdyż zbyt późno ukazał się na stronie internetowej. Gdy został wyłożony po raz drugi, pojawił się zapis dopuszczający dachy płaskie. - Intencją naszą było dopuszczenie dachów płaskich, a tamten zapis można było zrozumieć na różne sposoby. Był to wypadek przy pracy w naszym zespole - przyznała Anna Woźnicka. - Nie myli się ten, kto nic nie robi. To był nasz błąd.
- Dokument może być zmieniony. To jest ponowne wyłożenie - dodała Iwona Kozon. - Proceduralnie nie popełniliśmy żadnego błędu. Każda zmiana treści wymaga powtórnego wyłożenia.
Mieszkańcy skarżyli się, że zabrakło w takim razie czytelnej informacji, że plany ulegają zmianie. - Zasady transparentności wymagają chociaż krótkiej notatki, że coś się zmienia. Obiegła nas informacja, że dozwolone będą dachy spadziste i byliśmy spokojni, a potem okazało się, że projekt jest inny. Żeby nie czujność naszego kolegi, pewnie byśmy o tej zmianie nie wiedzieli.
Zdaniem Piotra Płochockiego to zmusza mieszkańców do kontroli urzędników. - Sugerujecie: „pilnujcie nas, bo w każdej chwili możemy coś zmienić”. Nie mamy przeciągać liny, ale wypracować konsensus. Tymczasem ktoś wykłada 30 głosów, ktoś inny 1 – i mówi: wygrałem. To coś abstrakcyjnego. My mamy poczucie, że nas jest dużo i mamy rację, ale okazuje się, że za rogiem stoi ktoś, kto ją ma.
Uwagi i wnioski do projektu planu można składać do 19 października.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość