Po tym jak uderzył w ciężarówkę, uciekł z miejsca zdarzenia. Chwilę później został namierzony przez policjantów i zatrzymany do kontroli. 74-letni mieszkaniec powiatu wyszkowskiego w organizmie miał 1,5 promila alkoholu, a jego pasażerka prawie 3 promile.
Do zdarzenia doszło we wtorek ok. godz. 22.40 na węźle komunikacyjnym trasy S8 w Turzynie. Policję wezwał kierowca ciężarówki, w którą wjechał osobowy opel. Kierujący nim mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia.
10 minut od zgłoszenia na ul. Białostockiej w Wyszkowie policjanci patrolówki zauważyli rozbitego opla. Na widok radiowozu kierowca zjechał na pobocze. Po podejściu do samochodu funkcjonariusze od razu wyczuli od kierowcy alkohol. Badania alkomatem wykazały, że 74-letni mieszkaniec powiatu wyszkowskiego ma 1,5 promila, a jego 51-letnia pasażerka prawie 3 promile.
Policjanci zatrzymali 74-latkowi prawo jazdy. Mężczyzna musi liczyć się ze znacznie surowszymi konsekwencjami prawnymi i finansowymi. Grozi mu do 2 lat więzienia, minimum 3-letni zakaz kierowania pojazdami. Dodatkowo, niezależnie od orzeczonej kary, sąd obligatoryjnie orzeka również świadczenie pieniężne w wysokości nie niższej niż 5 tys. zł., które trafia na konto Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
74-latek odpowie również za spowodowanie kolizji drogowej, a ponieważ pijany odjechał z miejsca zdarzenia, nie ma co liczyć na ubezpieczenie. To tzw. regres ubezpieczeniowy, który polega na oddaniu przez sprawcę kwoty, którą tytułem odszkodowania wypłacił poszkodowanemu ubezpieczyciel lub Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.