Na 4-procentową ulgę w opłacie śmieciowej mogą liczyć mieszkańcy, którzy posiadają kompostowniki.
Przypomnijmy, że miesiąc temu rada miejska przyjęła drastyczną podwyżkę opłat za odbiór odpadów: 25,90 zł od osoby za śmieci segregowane i 51,80 zł za śmieci niesegregowane. Uwagi zgłosiła Regionalna Izba Obrachunkowa. Nie dotyczą samej kalkulacji czy wysokości stawek, ale m.in. częściowego zwolnienia dla osób, które korzystają z kompostowników.
Na sesji rady miejskiej 28 listopada skarbnik gminy Dariusz Korczakowski przypomniał długi, rozpoczęty już w lutym, i trudny proces wyłaniania odbiorcy odpadów i ustalania wysokości stawki. – Przetarg prowadzony był na bazie ustawy, w której nie było mowy o zwolnieniach związanych z kompostownikami – zaznaczył. Przepisy zmieniły się bowiem we wrześniu. Zgodnie z nimi gmina „zwalnia w części z opłaty proporcjonalnie do zmniejszenia kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi”.
- Czy mieszkańcy będą wystawiać bioodopady, czy nie, zapłacimy tyle samo – zauważył Dariusz Korczakowski. – Trudno obliczyć proporcje zmniejszenia kosztów. Co do PSZOK, jeśli mieszkańcy, wykazując dobrą wolę, nie będą wywozić tych odpadów, to nie przekroczymy limitu 3 tys. ton. Wprowadzamy obligatoryjną ulgę dla mieszkańców, którzy kompostują bioodpady, ale w tej chwili nie mają zakazanego wywożenia ich na PSZOK lub wystawienia ich za furtkę. Na tę chwilę bazujemy na dobrej woli mieszkańców. Musimy przygotować się do zmiany regulaminu.
Radny Adam Szczerba złożył wniosek o podwyższenie ulgi do 10 procent. – Założeniem ustawodawcy jest zachęcenie mieszkańców do przetwarzania bioodpadów. Jeśli mieszkaniec będzie miał kompostownik i zapłaci miesięcznie 2,5 zł mniej, czyli rocznie 30 zł mniej, to zwróci mu się to po 8 latach, więc w ogóle nie będzie tego robił – argumentował.
- Samo postawienie kompostownika nie jest prostą sprawą. Są bardzo szczegółowe przepisy dotyczące odległości. U mnie na działce byłby na środku trawnika, bo trzeba go usytuować po 5 m od granicy działki – zauważył Dariusz Korczakowski. – Proszę o pozostawienie stawki 4%. Nadal zostawiamy mieszkańcom możliwość wystawiania tych odpadów na zewnątrz czy do PSZOK. Poza tym część odpadów nie zmieści się w kompostowniku. Śmiem twierdzić, że nasze koszty nie będą niższe nawet o te 4%. Jeśli system ma się zamykać, to ta ulga nie może generować obniżenia naszych dochodów, bo musielibyśmy podnosić stawkę.
- Wszyscy, którzy mają działki, wiedzą, czym jest kompostownik, z czym się wiąże – do dyskusji włączył się burmistrz Grzegorz Nowosielski. – Sam mam kompostownik, który nie jest funkcjonalny, jeśli chodzi o trawę. W sezonie jest jej tyle, że zasypałbym go z jednego koszenia. Sporo prowadziliśmy postępowań o kompostowniki, które były źródłem konfliktów sąsiedzkich. Nie jest to rozwiązanie bez wad.
Wniosek Adama Szczerby o podwyższenie ulgi poparło 5 radnych. Ostatecznie za uchwałą wprowadzającą zniżkę 4% zagłosowali wszyscy.