Mieszkańcy ul. Nadgórze zdecydowali. Nie chcą gruntownej przebudowy swojej ulicy, która wiązałaby się ze zmianą organizacji czy wejściem w ich nieruchomości. Chcą przede wszystkim rozwiązań, które zmniejszą ruch i odwodnienia ulicy.
Spotkanie, które odbyło się we wtorek, 9 grudnia, cieszyło się bardzo dużą frekwencją. Przedstawiono na nim trzy koncepcje przebudowy ul. Nadgórze, na odcinku od ul. Białostockiej do ul. Ogródkowej. Żadna z nich nie spotkała się z akceptacją zgromadzonych.
- Spotykamy się, żeby przedyskutować możliwe warianty. Bardzo zależy nam na poznaniu państwa opinii – spotkanie rozpoczęła naczelnik wydziału inwestycji Żaneta Kozak. - Teren jest bardzo trudny, nie mamy tam dużo miejsca; wiemy, że jest problem z odwodnieniem drogi. Nie chcielibyśmy wchodzić w inwestycję, która będzie tylko plasterkiem. Jeśli nie wyjdziemy dziś z konkretnym rozwiązaniem, to chciałabym, żeby z państwa strony wybrzmiało, w jakiej kwestii gotowi jesteście państwo na ustępstwa, a na co państwo bezwzględnie się nie godzicie.
Pierwsza koncepcja zakłada utrzymanie ruchu dwukierunkowego, budowę pełnowymiarowej, 5-metrowej jezdni i pełnowymiarowego chodnika 1,8 m, który miejscami i tak musiałby być zwężony, a także budowę kanalizacji deszczowej. To rozwiązanie wymagałoby wycięcia prawie wszystkich drzew, co nawet spotkało się z poparciem mieszkańców. Gorzej, że miejscami inwestycja wymagałaby „wejścia” w posesje na poszerzenie pasa drogowego, i to po obu stronach ulicy.
Druga koncepcja to budowa ciągu pieszo-jezdnego, bez oddzielnego chodnika. Ruch odbywałby się w obie strony, ale piesi musieliby chodzić poboczem. Chyba że wprowadzono by strefę zamieszkania, co po pierwsze ogranicza prędkość, po drugie daje pierwszeństwo pieszym. To rozwiązanie nie oznacza wykupu prywatnych gruntów, a wycinka drzew nie szłaby tak daleko, jak w przypadku pierwszej koncepcji. Niekorzystnym efektem jest natomiast zakaz parkowania na ulicy.
Wariant trzeci to wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na odcinku od ul. Kowalskiego do Ogródkowej. Prawdopodobny kierunek ruchu – od ul. Białostockiej w stronę Ogródkowej. To rozwiązanie pozwala zwęzić jezdnię, dzięki czemu budowa chodnika nie wymagałby poszerzenia pasa drogowego o prywatną dziś własność.
Mieszkańcy generalnie są dość sceptyczni w kwestii przedstawionych wariantów. - Najlepiej zostawić ulicę tak, jak teraz. Tylko dwa progi nam możecie nam dorzucić. I wyciąć drzewa - mówili.
Pomijając oczywistą uciążliwość związaną z ruchem jednokierunkowym, to złe rozwiązanie dla właścicieli posesji, z których wyjeżdża się pod kątem. W sytuacji, gdy ulica jest zastawiona zaparkowanymi autami, co w przypadku Nadgórza zdarza się bardzo często, skręcenie w prawo, czyli zgodnie z ruchem jednokierunkowym, jest praktycznie niemożliwe.
Przeciwni są też mieszkańcy ul. Ogródkowej – obawiają się, że ruch w dużej mierze będzie się kierował ich ulicą, która jest ciągiem pieszo-jezdnym. - Już teraz mnóstwo samochodów wybiera ten objazd – podkreślali.
- Skąd w ogóle wzięła się koncepcja przebudowy tej ulicy? Czy za duży budżet ma nasze miasto? - dopytywali mieszkańcy. - Tyle lat tak było i nikomu nie przeszkadzało.
- Ja złożyłam wniosek – odpowiedziała radna miejska Barbara Łapińska. - Widzicie państwo, jak wygląda jezdnia, chodnik. Chodziło mi też o deszczówkę, modernizację oświetlenia ulicznego. Wstyd, żeby ta ulica tak wyglądała.
Mieszkańcom zależy przede wszystkim za zmniejszeniu ruchu. Wielu kierowców skręca w Nadgórze, bo jadąc od strony mostu, na rondzie nie mogą zjechać w ul. Daszyńskiego. Trzeba więc im to umożliwić, co jednak nie leży w gestii gminy. Organizację ruchu na rondzie dyktuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a ul. Daszyńskiego jest drogą powiatową.
Mieszkańcy wnioskowali też o przeniesienie odbywających się co roku 1 września odpustów na teren przy kościele i częściowe ograniczenie ruchu na Nadgórzu w dniu 1 listopada.
- Z tej rozmowy wynika, że państwu najbardziej zależy, żeby obecna organizacja ruchu na ul. Nadgórze pozostała? - upewniała się Żaneta Kozak. - Podejmiemy więc próbę wypracowania rozwiązań zagospodarowania wody opadowej. Odrębną kwestią jest jednak zmiana organizacji na innych drogach.




