Z dniem 1 lutego 2025 r. Gmina Wyszków zamierza podnieść opłaty za odbiór śmieci. Mieszkańcy budynków jednorodzinnych nadal mają płacić od osoby, mieszkańcy bloków - od ilości zużytej wody. Konkretne stawki ujęte są w opublikowanym projekcie uchwały, która ma być procedowana na sesji rady miejskiej 20 grudnia.
Obecnie wszystkich mieszkańców gminy obwiązuje jednakowa stawka - 33,90 zł od osoby miesięcznie. Od lutego ten sposób naliczania tzw. opłaty śmieciowej będzie obowiązywał tylko w zabudowie jednorodzinnej, a nowa proponowana stawka to 35,93 zł od osoby. Na zniżkę w wysokości 4% nadal będą mogły liczyć gospodarstwa domowe kompostujące bioodpady.
Rewolucja czeka mieszkańców zabudowy wielorodzinnej i zarządców, czyli spółdzielnie i wspólnoty. Tu gmina kwotę chce uzależnić od ilości zużytej wody. Proponowana stawka to 13,31 zł/m3.
Powyższe kwoty dotyczą śmieci segregowanych. Jeśli właściciel nieruchomości nie wypełnia obowiązku segregacji, stawka liczona jest podwójnie.
W jaki sposób naliczane będą opłaty w budynkach wielorodzinnych, uzależnione od ilości zużytej wody? W projekcie uchwały czytamy:
Dla nieruchomości opomiarowanych podstawę do ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi stanowi średnie miesięczne zużycie wody z danej nieruchomości, według odczytu wodomierza głównego, potwierdzone fakturą uzyskaną z przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjnego, z ostatnich 6 miesięcy poprzedzających złożenie deklaracji.
Oznacza to, że gmina chce naliczać opłatę w zależności od wskazań na wodomierzu głównym, a wspólnoty i spółdzielnie mają rachunek rozliczyć na poszczególne lokale/wodomierze indywidualne.
Z kolei w nieruchomościach nieopomiarowanych lub opomiarowanych, dla których brak jest odpowiednich danych do ustalenia średniego miesięcznego zużycia wody z ostatnich 6 miesięcy podstawę do obliczenia opłaty będzie stanowił iloczyn liczby osób zamieszkujących nieruchomość oraz przeciętnej miesięcznej normy zużycia wody wynoszącej 3 m3 na osobę.
Do opłaty nie będzie wliczana woda zużyta w części niezamieszkałej, gdzie znajduje się dodatkowy wodomierz (części wspólne budynków).
Do projektu uchwały dołączona jest kalkulacja tzw. opłaty śmieciowej, na podstawie planowanych w 2025 r. kosztów.
Urzędnicy szacują, że obsługa całego systemu zagospodarowania odpadów komunalnych będzie kosztowała 17.337.590 zł. Wyliczenie zakłada, że z budżetu gminy system zasili kwota 1.300.000 zł. Pozostała kwota - 16.037.590 zł powinna zostać rozłożona na mieszkańców.
12.205.639 tys. zł ma kosztować sam odbiór śmieci, 4.384.361 zł - Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. 747.590 zł to koszty pozostałe (m.in. wynagrodzenia pracowników z pochodnymi, ważenie pojazdów).
Gminna kalkulacja zakłada, że w 2025 r. systemem będą objęte 37.303 osoby. Dla porównania ubiegłoroczna kalkulacja, na podstawie której wyliczono stawkę na 2024 r., uwzględniała o prawie 2.500 osób mniej. I to jest właśnie powód, dla którego gmina chce zmienić zasady naliczania opłaty śmieciowej w blokach. Sporo właścicieli mieszkań nie wykazuje faktycznej liczby mieszkańców, co widać po ilości zużywanej wody.
Gmina wyliczyła, że z domów jednorodzinnych w ciągu 12 miesięcy od wprowadzenia nowej opłaty powinny wpłynąć kwoty: 8.818.084 zł (20.452 osoby, gospodarstwa bez kompostownika) oraz 1.129.478 zł (2.729 osób, gospodarstwa z kompostownikiem).
Z kolei z budynków wielorodzinnych, które wg gminnych szacunków zamieszkują 14.122 osoby - 6.090.027 zł. Kwota została wyliczona w następujący sposób:
14.122 mieszkańców x 13,31 zł/miesiąc (stawka za 1 m3 zużytej wody) x 12 miesięcy x 2,7 m3/miesiąc (średnie miesięczne zużycie wody przez 1 osobę).
W sumie wszystkie opłaty mają w ciągu roku stanowić kwotę 16.037.590 zł.
Dobrym zwyczajem były konsultacje
Decyzję w sprawie przyszłorocznej opłaty śmieciowej rada miejska ma podjąć na sesji 20 grudnia. O planowane zmiany niedawno, bo na sesji 28 listopada, zapytał Radosław Biernacki. - Dobrym zwyczajem było, że z administratorami nieruchomości były przeprowadzone konsultacje - mówił. - Słyszałem, że są przybliżone liczby. Jakby to wyglądało? Na nieruchomość? Na lokal?
- Jeśli będzie jakakolwiek dyskusja o stawkach śmieciowych, to będzie musiała przejść przez radę i przez radę będzie musiała być zaakceptowana - odpowiedział przewodniczący rady miejskiej Adam Szczerba. - Wszyscy wiemy, że system jest trudny, do systemu dokładamy. Są pewne ruchy, o których już mówimy, które pojawiły się w projekcie przyszłorocznego budżetu, jak PSZOK. Są elementy, które mogą uszczelnić system.
O konkretach nie chciał jednak mówić: - Trwają prace w urzędzie, przeliczenia różnych wariantów, analizy, jak wygląda odbiór śmieci w innych samorządach, jakie czynniki na to wpływają. Na tym etapie jest za wcześnie, żeby o czymkolwiek mówić, nawet jeśli są jakiekolwiek wstępne wyliczenia. Trudno, żeby urząd nie pracował na jakiś wyliczeniach. Jeśli chodzi o współpracę z zarządcami nieruchomości, to są warianty stawek od wody, od powierzchni mieszkania. Ta współpraca i kontakt będzie potrzebny. Jeśli się fizycznie pojawi się taka potrzeba, to na pewno ta współpraca będzie, szczególnie jeśli chodzi o informacje, o przekazywanie danych. Jeśli mówimy o kwestii stawek za wodę, to jest kwestia, jak naliczać, od jakiego licznika, co z tzw. ubytkami wody. Zmiennych jest bardzo dużo i myślę, że to jest za wczesny etap, żeby o tym w tym momencie mówić.
- Na wszystkie dyskusje, we wszystkich etapach jest właściwy czas - dodał burmistrz Piotr Płochocki. - Jeśli chodzi o konkretne liczby, przyjdzie na to czas. Już niedługo, bo jesteśmy w zaawansowanych dyskusjach wewnętrznych, żebyśmy mogli ponieść pełną odpowiedzialność za ostateczną propozycję.
Radosław Biernacki zauważył, że w dyskusjach powinni wziąć udział zarządcy budynków wielorodzinnych: - Jak zostanie wprowadzona zmiana systemu naliczania opłat, to co będzie u administratorów nieruchomości? Trzeba będzie zatrudnić jedną bądź dwie osoby, które będą się tym zajmowały, co wiąże się z kosztami. Oraz kupić odpowiedni program, żeby przeliczał te metry. Na kogo zostaną rozłożone koszty? Na ludzi mieszkających w tych nieruchomościach, w opłacie eksploatacyjnej.
- Trochę byłbym zdziwiony. Czy wspólnoty, czy spółdzielnie w rozliczeniu rocznym z mieszkańcami chociażby zużycia wody, mają informację o tym, ile jest rozliczenia indywidualnego, jak podzielone są słynne ubytki na mieszkańców. Nie zakładam, że to miałoby się wiązać z zatrudnieniem dodatkowej osoby, która analizowałaby te same dane, które są analizowane. Ale to za wczesny etap na te dyskusje - skomentował Adam Szczerba.