Wyszkowianie uwielbiają archiwalne filmy, o czym świadczy ogromna popularność sezonu drugiego projektu „Wyszków i Ziemia Wyszkowska w archiwach TVP”. Po raz drugi kapsułę czasu otworzyło dla nas Stowarzyszenie Kulturalne „Wspólna Przyszłość” i po raz drugi podczas filmowego pokazu największa sala Biblioteki Miejskiej pękała w szwach.
- Bardzo nam miło, że tak liczne grono zechciało dzisiejszy wieczór spędzić właśnie w taki sposób. Stowarzyszenie „Wspólna Przyszłość” z Leszczydołu-Nowin, które jest organizatorem dzisiejszego spotkania, naprawdę jest przeszczęśliwe - na pokazie 18 października powitała Teresa Przygoda. - Bohaterem dzisiejszego spotkania jest film archiwalny przedstawiający naszą małą ojczyznę, Wyszków i okolice. Starsi, oglądając te filmy, będą bardzo szczęśliwi, bo przeniosą się w czasy swojej młodości. Natomiast młodzi, i bardzo się cieszymy, że jest ich dzisiaj sporo, na pewno chętnie zobaczą, jak kiedyś Wyszków wyglądał, jak się w nim żyło.
Efekty kilkumiesięcznej pracy i flagowy projekt stowarzyszenia przedstawił jego prezes i motor napędowy Artur Gałązka. Za wsparcie finansowe podziękował Powiatowi Wyszkowskiemu. - Robimy to już drugi sezon, więc szlaki mamy trochę przetarte. Nie kupujemy teraz kota w worku. Dogadaliśmy się, że będziemy dostawali materiały przeglądowe, surowy materiał zgrany z taśmy filmowej.
Jako przykład takiego surowego materiału technicznego pokazano film z 1973 r. przedstawiający dwa ważne wydarzenia: oddanie do użytku podobno najpiękniejszego wtedy dworca autobusowego w Pułtusku i otwarcie Domu Kultury Hutnik w Wyszkowie.
Najcenniejszą perełką, a jednocześnie najstarszym pozyskanym dotychczas filmem jest obraz zrealizowany zimą 1958/59 przedstawiający stację kolejową w Rybienku Leśnym i w Wyszkowie w okresie, gdy nie było bezpośredniego połączenia mostem kolejowym, który został zburzony przez Niemców w 1944 r. Pokazana jest również pracownia krawiecka w Wyszkowie. Film trwa zaledwie 1,5 minuty, nie posiada ścieżki dźwiękowej i prawdopodobnie nie był wcześniej prezentowany publicznie. Materiał znajdował się na taśmie filmowej 16 mm i w oryginalnej wersji nie wyglądał najlepiej. Poddany został wielu zabiegom technicznym, obraz został ustabilizowany, skorygowano uszkodzenia, a całość została przeskalowana do formatu 4K.
Warto wspomnieć, że do tej pory najstarszym filmem pozyskanym przez stowarzyszenie była relacja Polskiej Kroniki Filmowej z otwarcia mostu kolejowego w 1961 r. (również bez ścieżki dźwiękowej).
Na początku lat 70. reporterzy TVP doszli do wniosku, że okolice Wyszkowa to atrakcyjne, a mało popularne tereny turystyczne (w odróżnieniu od zatłoczonego Zegrza). By wypromować nasze okolice, nakręcili film „Niedzielny turysta” pokazujący naszą infrastrukturę, dostępność miejsc noclegowych, a nawet restaurację drive, w której obsługa dostarczała posiłki bezpośrednio do samochodów. W filmie pojawia się m.in. Popowo i okolice, wyszkowski LOK, Urle i Brok. „Odnotowujemy postęp w tegorocznych przygotowaniach do sezonu” - chwaliła telewizja.
Okres PRL kojarzy się m.in. z czynami społecznymi i taki właśnie pokazuje telewizyjny program z 1973 r. Aktyw partyjny Wyszkowskiej Fabryki Mebli „zaprosił” wówczas do prac w parku miejskim.
Wyszkowska Fabryka Mebli była jednym z największych zakładów meblarskich w kraju, więc ekipy telewizyjne zaglądały do niej dość często. Stowarzyszenie zaprezentowało film z 1975 r. przedstawiający problemy i plany fabryki. Główny konstruktor opowiada o nowościach meblowych, m.in. regale ściennym, stole rozsuwanym demontowanym, kanapo-tapczanie jednoosobowym z półką (które były marzeniem wielu rodzin w Polsce), a dyr. Adam Świderski mówi o tym, co zakład robi, by mebli było więcej, a tym samym łatwiej je było kupić.
Przemiany społeczno-ekonomiczne w Polsce na przełomie lat 80. i 90. ciekawie przedstawia film z 1992 r. „Dusza daczy” nakręcony w Młynarzach (gmina Zabrodzie). - Reporterzy Dwójki przedstawiają problemy polskiego rolnictwa, a właściwie użytkowników ziemi, którą wykupywali działkowicze. W Młynarzach było 19 gospodarstw i aż 400 dacz letniskowych - o filmie i „europejskości Młynarzy” mówił Artur Gałązka. Film ma zresztą nieco humorystyczny charakter. - W daczach, jak nauczali towarzysze, należy żyć cicho, pokornie i biernie - przekonywali twórcy.
To, oczywiście, nie wszystkie zaprezentowane podczas spotkania filmy. Był też m.in. fragment długiego filmu „Śladami Oskara Kolberga” przedstawiający obrazy kurpiowskie, których już nie zobaczymy, jak ręczna orka, konne zaprzęgi, ludowa otoczka oraz relacja z zabawy karnawałowej w świeżo oddanym do użytku internacie Liceum Ogólnokształcącego. Do tańca grał wówczas zespół z wokalistką Ireną Zdunek.
Stowarzyszenie zaprosiło na spotkanie panią Irenę, która opowiedziała o swojej muzycznej drodze ze szkolnej sceny na estrady w Kołobrzegu i Zielonej Górze. Dziś Irena Zdunek zaprasza do swojego Studia Piosenki i na koncerty Rewii Dziecięcej „Sylaba”, która w listopadzie będzie obchodziła swoje 40-lecie. - Sylaba jest absolutnie moim największym osiągnięciem zawodowym i nie zamieniłabym tego na żadne Samowary (nagrody na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze - red.), kołobrzeskie Pierścienie (nagrody na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu). Inwestycja w młodzież to największa inwestycja w każdym mieście - podkreśliła Irena Zdunek. - Przez Sylabę przeszło ponad 5 tys. dziewczynek. Nie ma wśród moich sylabowych absolwentek ani jednej, za którą bym się wstydziła. Nie boją się publicznych wystąpień, ciężkiej pracy. Dziewczynki uczą się szyć, przyszywać cekiny, prać, ale przede wszystkim uczą się wspólnoty, że tylko w grupie jest siła.
O zaprezentowanych filmach i dawnych czasach uczestnicy spotkania rozmawiali jeszcze w kuluarach, przy pysznym domowym cieście.