Sposoby patrzenia Artura Endlera (foto)

Wydarzenia

Sposoby patrzenia Artura Endlera (foto)

26.02.2019
autor: Elżbieta Szczuka
Wernisaż malarstwa Artura Endlera odbył się 22 lutego w Galerii WOK „Hutnik”. Wystawa nosi tytuł „Sposoby patrzenia”. - Pięknie widzi rzeczywistość, umie to wszystko ogarnąć w symbol, w jakieś znaczenie. A przede wszystkim umie to wykonać – mówił o artyście i jego obrazach Artur Szydlik. 
Artur Endler to pseudonim 43-letniego, mieszkającego w Tłuszczu artysty. Jest samoukiem, a malować zaczął już w wieku 6 lat. To trochę dzięki mamie, która od zawsze interesowała się sztuką i architekturą. Szkołą dla niego są wizyty w galeriach obrazów, studiowanie albumów malarskich, kontakty z innymi artystami. Kocha malarstwo Jacka Malczewskiego, Jerzego Dudy-Gracza, lubi impresjonizm, kubizm, surrealizm.
Interesującym się sztuką wyszkowianom nie jest obcy – w wakacje 2017 r. w miejskiej bibliotece można było oglądać jego wysmakowane akwarele. Artur Endler zajmuje się też grafiką warsztatową, ceramiką, fotografią. Tym razem zaprezentował malarstwo olejne i to w dużym formacie.
- Jest to artysta uniwersalny, powiedziałabym: alfa i omega. Malarz, rzeźbiarz, prowadzi zajęcia z młodzieżą i dorosłymi, ostatnio zajmuje się ceramiką. Jest bardzo twórczy – tak o artyście mówiła, otwierając wernisaż, instruktor plastyki Irena Filipowicz. 
Kilka zdań o bohaterze wieczoru napisał, w towarzyszącej wystawie ulotce, inny Artur i artysta, Artur Szydlik, którego rzeźby i asamblaże kilka lat temu mogliśmy podziwiać w „Hutniku”. 
Artysta przetwarza świat zmysłowo-poznawalny we własną wizję piękna i sui generis prawdy. Świadomie korzysta z doświadczeń surrealistów, tworząc jednocześnie szczególną dla siebie osobowością „rozpoznawalność malarską”. Tematami prac artysty jest człowiek, zwierzęta i ogólnie pojęta natura oraz ich wzajemne relacje, jednak namaszczone sytuacją różnorodnej stylistyki i (prawdopodobnie) autobiograficznych ujęć. Twórca hołduje perfekcji wykonania swoich dzieł, malując realne obiekty często usytuowane w nieokreślonej perspektywie, dbając jednocześnie o klasyczną kompozycję i barwy. Malarski świat artysty jest i moim światem! Klaudiuszu, twórz dalej ku mojej (i naszej) przyjemności. Twoja subiektywna opowieść w sztuce staje się obiektywnym ujęciem rzeczywistości i jej poznania. Tak trzymaj. To, co dobre, niech trwa.
- Do każdego obrazu można snuć jakąś opowieść. Wiele obrazów jest odzwierciedleniem duszy, nastroju artysty, jego życia. Sam autor utożsamia się z krukiem, co przejawia się w jego twórczości, a kruk to ptak zagadkowy, zmysłowy, jednocześnie bardzo inteligentny – kontynuowała Irena Filipowicz. 
- Staram się, aby każdy obraz miał jakąś fabułę – mówił o swoich pracach Artur Endler. - My w Polsce trochę cierpimy na brak edukacji w tej materii, a malarstwo często traktujemy powierzchownie, wzrokowo. Według mnie i klasycznej sztuki jest to jakaś opowieść, zawierająca się w symbolach, kolorach. Edukacja plastyczna jest mocno pomijana. Staram się jak najbardziej zawierać w obrazach różne konteksty, nie tylko osobiste, bo osobiste rzeczy także można wyrażać przez jakąś literaturę, mitologię, przez stwarzanie swojej mitologii.
Prezentowane na wystawie prace są do kupienia – poza jedną. To wiszący w pobliżu drzwi obraz przedstawiający dziewczynkę z krukiem, będący obrazem jego i jego córeczki Michaliny.
- Do tego obrazu jest cała bajka. Ta dziewczynka jest uosobieniem radości, światła, ciepła, miłości. A kruk w naszej mitologii jest ptakiem mroku. Ale nawet po twarzy kruka, który żegna się z dziewczynką, musi odlecieć w stronę ciemności, która jest w prawym rogu, nie widać tej agresywności. Widać łagodne pożegnanie - zaznaczył. - Kruki są różne, w różnych kontekstach, co widać i na tej wystawie.
35 obrazów przedstawionych na wystawie zostało wykonanych w czasie ostatnich kilku miesięcy. 
- To świetne miejsce do eksponowania dużych obrazów – artysta chwalił Galerię WOK „Hutnik”.
Ozdobnikiem muzycznym wernisażu była grająca bluesa wyszkowska kapela „Na luzie” w składzie: Adam Karpiński, Wojciech Pakieła, Jacek Milczarczyk i Dariusz Wołk. 
Wystawę „Sposoby patrzenia” można oglądać do 24 marca.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość