Kobiece wdzięki były tematem przedostatniego przed wakacjami spotkania z cyklu Czytamy Malarstwo w Bibliotece Miejskiej. A jeśli mowa o kobiecych kształtach, łatwo domyślić się, że chodzi o malarstwo Rubensa.
Jak podkreślił prowadzący cykl Jarosław Górski, barok to „bardzo ciekawa epoka, czasami dość niesprawiedliwie traktowana”: - Kiedy chodziłem do szkoły, mówiło się, że barok to pewne rozbuchanie. Malarstwo Rubensa pokazywano jako przerost formy nad treścią, nadmiar formy, który nie zawsze ma uzasadnienie ideologiczne, światopoglądowe. Wydaje mi się, że tak nie jest.
Uczestnicy wnikliwie przyjrzeli się obrazowi przedstawiającemu trzy Gracje, trzy Charyty. To jedno z najbardziej znanych dzieł Petera Paula Rubensa, namalowane między 1630 a 1635 r. - W mitologii greckiej były to boginki urody, wdzięku, beztroski, cieszenia się życiem, nieskrępowanego erotyzmu. Grecy, wbrew pozorom, byli dosyć surowi, jeśli chodzi o obyczajowość, aczkolwiek pewne obyczaje Greków mogą nam się wydawać dość śmiałe. Greków nie gorszyła nagość. Ona niekoniecznie była erotyczna. Np. małżeństwo nie było kwestią erotyki. Grecy uważali, że domeną miłości wcale nie jest małżeństwo. Panowie umawiali się z heterami (w starożytnej Grecji to odpowiednik kurtyzany – red,), żeby nie niepokoić małżonek – opowiadał prowadzący.
Trzy Gracje, czyli Aglaia, Euforyzyne i Talia, na obrazie Rubensa są bardzo swobodne. Ciekawą propozycją było spojrzenie na wizję malarza w kontekście innych obrazów przedstawiających Charyty, np. Rafaela, nazywanego królem wdzięku, z 1503 r., a z drugiej strony powstały 30 lat później obraz Lucasa Cranacha, którego Gracje trudno nazwać pięknościami.
Nie wszyscy znają twórczość Rubensa, ale zdecydowana większość zna określenie rubensowskie kształty – kobiet o obfitych krągłościach. - Słynne rubensowskie kształty nie wynikają z otyłości, ale z wieku – uważa Jarosław Górski. - Rubens malował kobiety pełne, ale dojrzałe. Dlaczego? Grecy rzeźbili wyidealizowane ciała. Sokrates był garbaty, zezowaty, utykał na jedną nogę, ale kiedy stał się ubóstwiony, jego pomniki pokazywały brzydką twarz, ale atletyczną sylwetkę. Rubens zachwycił się tym, jak ludzkie ciało wygląda. Z tego wynika jego wielka kariera. Już za życia stał się bardzo znanym i cenionym malarzem. Tym, co fascynowało Rubensa, była nieregularność ciała. Rubens trafił w ducha swojego czasu, może najpełniej oddał tego ducha.
Uczestnicy spotkania rozmawiali też o obrazach „Wenus z lustrem”, „Bachus” (dla odmiany przedstawiający mężczyznę o obfitych kształtach).
Ostatnie przed wakacjami spotkanie z cyklu „Czytamy malarstwo” - w poniedziałek 23 czerwca. Pozostaniemy w epoce baroku, bo bohaterem będzie Rembrandt Harmenszoon van Rijn i jego fascynacja efektami światła i głębokich cieni.