Rowerzyści na razie nie mają co marzyć o ścieżce rowerowej do Leszczydołu Starego wzdłuż ul. Pułtuskiej.
Szerokość jezdni drogi wojewódzkiej znacznie utrudnia przejazd rowerzystom, których w tym rejonie miasta i gminy nie brakuje. Temat na ostatniej sesji poruszył radny Adam Szczerba. Po rozmowie z mieszkanką Leszczydołu, która od lat stara się o budowę ścieżki rowerowej, przytoczył jej korespondencję z zarządcą drogi - Mazowieckim Zarządem Dróg Wojewódzkich. Już w 2018 r. mieszkanka otrzymała odpowiedź, że budowa wymaga opracowania dokumentacji technicznej i pozyskania terenu, czym miałaby się zająć gmina Wyszków. Wówczas województwo mogłoby inwestycję zrealizować.
- Państwo, nie zagłębiając się w szczegóły, podajcie proste, genialne rozwiązania, a potem wchodzi burmistrz, niszczyciel dobrej zabawy - skomentował burmistrz. - Jak byśmy mogli nie chcieć zbudować chodnika za koszt jego projektu? W 2018 r. byliśmy na spotkaniu z zastępcą dyrektora MZDW i powiedzieliśmy, że zrobimy projekt, jeśli MZDW wybuduje ten ciąg. Wyszło, że do wycinki jest 1000 drzew, że potrzebna jest decyzja wodno-prawna, bo trzeba zmienić ustawienie rowów, że wiążą się z tym ogromne prace. I rzecz najważniejsza – pozyskanie gruntów. A decyzję w trybie ZRID dla drogi wojewódzkiej robi MZDW. W tym momencie zastępca dyrektora powiedział, że nie da się tego wybudować bez poszerzenia drogi. Jak będzie przebudowywana, to wtedy będziemy rozmawiać.
Naczelnik wydziału inwestycji Adam Mróz skarżył się na współpracę z MZDW. - Ten temat nie ma w tej chwili żadnego biegu - odniósł się do tematu ścieżki rowerowej do Leszczydołu Starego. - MZDW na tym etapie nie widzi możliwości poszerzenia istniejącego pasa drogowego, który jest przecież szeroki, ale zarośnięty bardzo dużą ilością drzew. I tak jest do Łosinna.
