Burzliwą dyskusję wśród radnych miejskich wywołały plany wprowadzenia podwyżek diet.
- Jaki jest argument, żeby podnieść sobie wypłatę diet o takie wartości, o ile w ogóle jest zasadne podnoszenie? Poza argumentem: podnieśmy, bo można podnieść. Tak absurdalnej rzeczy dawno nie słyszałem - uważa Adam Szczerba.
- Myślę, że nie robimy większego przestępstwa, jeśli o te kilka złotych podniesiemy diety dla siebie - mówił z kolei Jan Abramczyk.
Decyzja w sprawie podwyżek diet i wynagrodzenia zapadnie podczas ostatniej w tym roku sesji, w dniu 30 grudnia. Projekty uchwał radni omawiali na wspólnym posiedzeniu komisji, 22 grudnia.
Przypomnijmy, że w lipcu 2018 r., po tym, jak społeczeństwo bardzo źle zareagowało na wysokie nagrody w ministerstwach, wprowadzono nowe stawki wynagrodzeń samorządowców i parlamentarzystów. W konsekwencji rady gmin, powiatów i województw obniżyły wynagrodzenia włodarzy średnio o 20%.
Teraz posłowie i rada ministrów wrócili do tematu, stawki znacznie podwyższając. Z 12.525 zł brutto do 20.041 zł brutto podniesiono górny ustawowy pułap wynagrodzenia (wraz z dodatkami), które może być wypłacane włodarzowi. Co ważne, ten wzrost ma nastąpić dla zatrudnionych na podstawie wyboru z wyrównaniem od 1 sierpnia 2021 r. Największy wpływ na finanse samorządu będzie jednak miał nowo dodany punkt o minimalnym wynagrodzeniu, które nie może być niższe niż 80% maksymalnego wynagrodzenia określonego dla poszczególnych stanowisk dla pracowników zatrudnionych na podstawie wyboru. A to oznacza spore podwyżki, bo zarobki samorządowców kształtują się poniżej tej granicy. Zgodnie z ustawą maksymalne wynagrodzenie zasadnicze burmistrza gminy liczącej między 15 a 100 tys. mieszkańców wynosi 10.430 zł, zatem minimalna wysokość wynagrodzenia stanowi 8.344 zł (od 2018 r. wynagrodzenie zasadnicze burmistrza Wyszkowa wynosi 4.800 zł).
Projekt uchwały przewiduje, że burmistrz Wyszkowa będzie zarabiał 20.020 zł brutto:
• wynagrodzenie zasadnicze - 10.400 zł (obecnie 4.800 zł)
• dodatek funkcyjny - 3.400 zł (obecnie 2.100 zł)
• dodatek specjalny w wysokości 30% łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego - 4.140 zł (dotychczas 2.760 zł)
• dodatek za wieloletnią pracę - 2.080 zł
Burmistrzowi, zgodnie z właściwymi przepisami, przysługują również: nagrody jubileuszowe, dodatkowe wynagrodzenie roczne, odprawy - czytamy w uzasadnieniu do uchwały.
- Pan burmistrz prowadzi przedsiębiorstwo sprawnie działające, mocno usługowe, realizujemy zadania istotne dla mieszkańców. Realizowane są bez większych zastrzeżeń instytucji kontrolujących. Pan burmistrz jest zwierzchnikiem 25 jednostek organizacyjnych, nasza gmina zatrudnia ponad 1.200 pracowników w różnych jednostkach - dodała sekretarz gminy Anna Gołębiewska. - Zaproponowane kwoty nie ustępują kwotom przyjętym w ościennych, mniejszych gminach.
Nie robimy większego przestępstwa
Zdaje się, że większe wątpliwości wzbudzają podwyżki diet radnych.
W październiku tego roku rząd zmienił maksymalne stawki. I tak w przypadku gmin liczących od 15 i 100 tys. mieszkańców dieta nie może być wyższa niż 3.220 zł (obecnie to 2.013 zł). - Rada może uwzględnić wyrównanie od 1 sierpnia, a może z niego zrezygnować - dodała sekretarz gminy.
W Wyszkowie podwyżki mają wejść w życie od 1 lutego, z uwagi na ograniczone środki finansowe w budżecie Gminy Wyszków oraz brak możliwości wcześniejszego zaplanowania zmiany wysokości diet radnych Rady Miejskiej w Wyszkowie - czytamy w uzasadnieniu do uchwały.
Projekt zakłada następującą wysokość diet:
• dla przewodniczącego rady - 2.800 zł (dotychczas - 1.937 zł)
• dla wiceprzewodniczącego rady - 2.300 zł (dotychczas - 1.700 zł)
• dla przewodniczących komisji - 2.300 zł (dotychczas - 1.700 zł)
• dla pozostałych radnych - 1.800 zł (1.175 zł)
Dotkliwsze będą kary za nieobecność na sesjach i komisjach. Dotychczas za każdą nieobecność potrącane było 10% należnej diety. Teraz za nieobecność na sesji radny straci 400 zł, na komisji - 300 zł.
- Patrząc na uchwałę, rzucają się kwoty diet. Można powiedzieć, że to kwoty niemałe - przyznał Radosław Biernacki. - Ale procentowo u nas podwyżka nie jest tak wysoka, patrząc na inne gminy. To rozporządzenie obowiązuje wszystkie samorządy, nie tylko nasz. W rozmowach z radnymi przeważnie były głosy, żeby diety zostały na proponowanym poziomie.
Na posiedzeniu komisji wybrzmiały jednak głosy przeciwne podwyżkom diet.
- Prawo pozwala na podniesienie diet, ale takiej decyzji na radzie nie wymusza. Czy ma pan jakieś utracone środki z uwagi na funkcję radnego? - zapytał Bogdan Osik.
Warto tu przypomnieć, że dieta nie jest wynagrodzeniem za pracę. Funkcja radnego z założenia jest społeczna, a dieta ma być ekwiwalentem utraconych korzyści, głównie z tytułu pomniejszonego wynagrodzenia za pracę, jak i innych zarobków, które radny mógłby uzyskać w czasie, który poświęca na działalność na rzecz samorządu.
- Nie przekładam czasu, który poświęcam wyborcom, na środki finansowe - na pytanie odpowiedział Radosław Biernacki.
- Niedawno podnosiliśmy podatki od nieruchomości nie po to, żeby teraz podnosić diety - do dyskusji włączyła się Monika Bieżuńska. - Pamiętam wybory, kampanie, niektórzy mówili, że chcą działać społecznie, a teraz mówią, że należy im się podniesienie pensji.
Adam Szczerba nawiązał do projektu uchwały podwyższającej wynagrodzenie burmistrza: - Zagłosowałem przeciw, bo uzasadnienie mówiło: podnieśmy, bo można podnieść. Jest to jednak wynagrodzenie za pracę, za którą burmistrz bierze odpowiedzialność. Czy ja się zgadzam z burmistrzem, czy nie - to jest inna sprawa. Ale to jest wynagrodzenie za pracę i będę się nad tą kwestią zastanawiał do sesji. Ale teraz mam pytanie do radnych: jaki jest argument, żeby podnieść sobie wypłatę diet o takie wartości, o ile w ogóle jest zasadne podnoszenie? Poza argumentem: podnieśmy, bo można podnieść. Tak absurdalnej rzeczy dawno nie słyszałem. Czy wam wzrósł koszt spotkań z mieszkańcami, koszty dojazdów na sesje. Nie ma logicznego argumentu, żeby podnieść sobie wynagrodzenie. Ilu z państwa podchodzi tak, jak ja, że bierze płatny urlop, żeby przyjść na sesję?
O skutki dla budżetu zapytał Bogdan Osik. Średnio podwyżki wynoszą 40%. Biorąc pod uwagę, że tegoroczny plan wydatków na diety wynosi 530 tys. zł, skutki podwyżek to ok. 200 tys. zł.
- Ok. 700 tys. zł będzie kosztowało utrzymanie rady. To bardzo, bardzo dużo - ocenił Bogdan Osik. - Dlatego będę głosował przeciw. Mieszkańcy mi mówią: niektórzy radni przychodzą na dwie godziny, a potem ich już nie ma.
- Mówi pan tak, jakby jedni radni byli zawsze, a inni czasami nieobecni. Nieobecności na komisjach i sesjach dotyczą wszystkich. Wszyscy mają obowiązki zawodowe, rodzinne. Nieobecności dotyczą każdego z klubów w radzie - skomentował burmistrz Nowosielski.
- Biorę ciszę po moim pytaniu za dobrą monetę. Po prostu brakuje argumentów - do swojej wcześniejszej wypowiedzi nawiązał Adam Szczerba.
- Ustawa pozwala, żebyśmy diety podnieśli. Od małych gmin po większe nie zauważyłem, żeby podwyżki diet nie było. Myślę, że nie robimy większego przestępstwa, jeśli o te kilka złotych podniesiemy diety dla siebie - uważa Jan Abramczyk.
Za podwyżkami diet na komisji zagłosowało 11 radnych, 3 było przeciwnych, a 5 wstrzymało się od głosu. Nie jest to ostateczna decyzja, bo tę radni podejmą na sesji 30 grudnia.