Gmina zgłosiła uwagi do wykonania przebudowy ulic Sowińskiego i Dworcowej. Wykonawca musi jeszcze raz położyć asfalt. Rozpoczęło się frezowanie, a na skrzyżowaniu ulic ruch ponownie odbywa się wahadłowo.

Choć to nie najpoważniejsza inwestycja mijającego roku, to budząca najwięcej skarg ze strony mieszkańców i uwag ze strony urzędu miejskiego. Przypomnijmy, że pierwotnie miała być zakończona do końca sierpnia. Ostatecznie termin przedłużono do końca października m.in. ze względu na liczne roboty dodatkowe, których pierwotnie nie przewidziano. "Wykonawca nie stanął na wysokości zadania, aczkolwiek trzeba też wziąć pod uwagę złożoność inwestycji. Obejmowała ona przebudowę całej infrastruktury podziemnej, sieci cieplnej, wodociągowej, kanalizacji sanitarnej i deszczowej. Napotkano wiele kolizji z sieciami niezinwentaryzowanymi, a nawet – niewybuchy z II wojny światowej" - mieszkańców przepraszał już burmistrz.

Inwestycja została zgłoszona do odbioru z końcem października, gdy trwały jeszcze gorączkowe prace. Gmina nie tylko do odbioru nie przystąpiła, uznając zadanie za niezakończone, ale zgłosiła też uwagi do wykonanej nawierzchni. Chodzi głównie o niewyregulowane studzienki. W środę wykonawca przystąpił więc do frezowania świeżo położonej jezdni. Ruch na skrzyżowaniu znów odbywa się wahadłowo.