Policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę ciężarówki, której naczepa absolutnie nie nadawała się do jazdy. Z opony wystawały druty zbrojeniowe, a z powodu uszkodzonego zamka tylna burta była uchylona, przez co na jezdnię wysypywał się przewożony żwir. Nic dziwnego, że naczepa nie miała aktualnych badań technicznych.
We wtorek rano (15 czerwca) policjanci wyszkowskiego ruchu drogowego patrolowali drogę ekspresową S8, gdzie większość kierowców porusza się z prędkością ponad 100 km/h. Ciężarówkę z rozklekotaną naczepą zauważyli w Niegowie. Za kierownicą siedział 55-letni mieszkaniec powiatu wołomińskiego.
W trakcie sprawdzenia stanu technicznego naczepy, policjanci zauważyli uszkodzoną oponę, z której wystawały druty zbrojeniowe oraz nadmiernie zużyty bieżnik w kolejnym ogumieniu. Dodatkowo naczepa miała uszkodzony zamek tylnej burty, co powodowało, że była ona uchylona i na jezdnie wysypywał się przewożony żwir. Istniało również podejrzenie, że w trakcie jazdy burta całkowicie się otworzy.
Po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że naczepa transportująca żwir nie posiada aktualnych badań technicznych.
Policjanci wydali kierowcy bezwzględny zakaz dalszej jazdy i zatrzymali dowód rejestracyjny. Z powodu usterek, naczepa będzie musiała przejść szczegółowe badania techniczne. Za niewłaściwy stan techniczny pojazdu kierowca został ukarany mandatem. Mundurowi przekażą również dokumentację do Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego, który przeprowadzi dodatkowe postępowanie w tym zakresie.
- Apelujemy do właścicieli pojazdów ciężarowych o systematyczne i dokładne kontrole stanu technicznego pojazdów. Nawet niewielkie usterki w ciągnikach siodłowych lub naczepie mogą doprowadzić do tragedii na drodze - podkreśla rzecznik policji kom. Damian Wroczyński.
