Karierę zawdzięczają swojej pracy, sumienności i talentowi, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że za wszystkim stoją one - mamy wspierające, podnoszące na duchu, wierzące w sukces dziecka. Na wyjątkowe spotkanie z okazji Dnia Matki zaproszenie burmistrza i OPS przyjęły mamy Jakuba Kwiatkowskiego, Małgorzaty Uściłowskiej Lanberry, Maryli Modzelan, Karola Kulasińskiego i Michała Kaputa.
Spotkania z okazji Dnia Matki są już tradycją Ośrodka Pomocy Społecznej. W poprzednich latach zaproszenia kierowano m.in. do mam aktywnych w działalności społecznej, niepełnosprawnych i z niepełnosprawnymi dziećmi, z rodzin wielodzietnych, panie spodziewające się potomstwa, wolontariuszki i mamy pracujące w służbach mundurowych.
W tym roku zaproszenie skierowano do mam znanych wyszkowian. Na spotkanie, które odbyło się oczywiście 26 maja, udało się dotrzeć:
• Iwonie Kwiatkowskiej, mamie Jakuba Kwiatkowskiego, rzecznika prasowego Polskiego Związku Piłki Nożnej, team managera reprezentacji Polski w piłce nożnej mężczyzn
• Henryce Uściłowskiej, mamie Małgorzaty Uściłowskiej Lanberry, piosenkarki, autorki tekstów i kompozytorski
• Izie Piotrowskiej-Modzelan, mamie Maryli Modzelan, piosenkarki
• Małgorzacie Wyszyńskiej, mamie Karola Kulasińskiego, naukowca ze Światowego Centrum Atomistyki
• Bożenie Kaput, mamie Michała Kaputa, piłkarza obecnie grającego w ekstraklasowym Piaście Gliwice
- To jedne z moich ulubionych spotkań jako burmistrza Wyszkowa - podkreślił Grzegorz Nowosielski. Wraz z dyrektor OPS Agnieszką Mróz wręczył mamom pamiątkowe życzenia i piękne bukiety kwiatów.
- Gratuluję sukcesów waszych dzieci, a przede wszystkim tego, że jesteście częścią tych sukcesów. Za każdym uzdolnionym dzieckiem stoi mama, która zawsze wspiera, również w trudnych chwilach. Kto pierwszy, jak nie mama, uwierzył w dziecko, wspierał w rozwijaniu skrzydeł? Mama może zastąpić wszystkich, ale nikt nie może zastąpić mamy - mówił burmistrz. - Symbolicznie, na wasze ręce chciałbym złożyć życzenia wszystkim mamom: żebyście były zdrowe, szczęśliwe i spełnione.
Ciepłe spotkanie było dla mam i o mamach, ale głównym tematem były… oczywiście dzieci. Była okazja do wymiany rodzicielskich doświadczeń, spostrzeżeń, anegdotek z życia rodzinnego.
Panie zgodnie przyznały, że, choć początek macierzyństwa wiąże się z wieloma obowiązkami, to trudniej jest być mamą dorosłego dziecka. Bije z nich duma z dzieci, z pasją opowiadają o ich sukcesach. Jak mogą, starają się je wspierać, choć ze względu na karierę, wybraną drogę życiową nie widują dzieci tak często, jak by tego chciały. - Małgosia ma mało czasu dla rodziny, ale jest szczęśliwa i to jest najważniejsze - powiedziała mama Lanberry.
Zgodziły się, że trzeba pozwolić młodym rozwijać skrzydła i robić to, co sprawia im przyjemność, co dla mamy, zwłaszcza na początku, bywa trudne.
Bożena Kaput bała się o syna, gdy ten już jako nastolatek, z uwagi na treningi, zamieszkał w Warszawie. Dziś nie żałuje, że na to pozwoliła. Sama stała specjalistką od Ekstraklasy. - Całym sercem jestem z Michałem - podkreśliła podczas piątkowego spotkania.
- Każda mama cieszy się z sukcesów dziecka, ale przyznam, że początkowo nie akceptowałam wyboru Małgosi. Zawsze w nią wierzyłam, ale wolałam, żeby najpierw skończyła studia - przyznaje Henryka Uściłowska.
Mamy kilkakrotnie podkreślały, że są dumne ze wszystkich swoich dzieci:
Iza Modzelan: - Cała moja trójka jest wyjątkowa. Zresztą w domu pozostałe dzieci są chyba większymi gwiazdami niż Maryla.
Iwona Kwiatkowska: - Dla mnie cała trójka jest wyjątkowa, choć nie widać ich w telewizji.
Henryka Uściłowska: - Mamy powód do dumy, zwłaszcza, kiedy dzieci same dochodzą do swoich sukcesów.
Warto podkreślić, że dzieci swoje pasje wyniosły z domów.
Małgorzata Wyszyńska: - W Karolu zamiłowanie do nauk ścisłych zaszczepił tata. Poza tym chciał poznawać świat, a różne stypendia otwierały mu drogę. Zresztą kariera naukowa otworzyła świat i przed synem, i przed córką.
Henryka Uściłowska: - W rodzinie męża muzyka była obecna od pokoleń.
Iwona Kwiatkowska: - Zamiłowanie do sportu to zdecydowanie zasługa męża. W telewizji zawsze mieliśmy tylko sportowe kanały i tak jest do dziś.
Ale mama nie byłaby sobą, gdyby się nie martwiła.
- Michał praktycznie nie ma życia prywatnego. Czy święta, czy uroczystości rodzinne - on zawsze musi jechać na trening - mówi Bożena Kaput.
A pani Henryka Uściłowska powtarza córce: „Nie zdzieraj gardła.”