Kilkaset osób wzięło udział w spotkaniu z Karolem Nawrockim. Kandydat na prezydenta odwiedził Wyszków we wtorek, 18 lutego. Było to chyba pierwsze spotkanie polityczne, na którego lokalizację wybrano nie „Hutnik”, nie bibliotekę, a halę sportową WOSiR.
Uczestnicy spotkania skandowali m.in. „Karol, Karol!”, „Zwyciężymy!” i „Pierwsza tura!” - Wielkie zadanie przed nami i, rzeczywiście, byłoby dobrze, gdyby wszystko skończyło się w pierwszej turze - skomentował kandydat. - Potrafimy wierzyć, potrafimy marzyć i dlatego będziemy zwycięzcami. Potrzebujemy prezydenta, który w Polskę wierzy, który jest uparty w dochodzeniu spraw Polski i w Polsce, i na arenie międzynarodowej. Potrzebujemy prezydenta, który Polskę kocha, wie, co znaczy 1000 lat dziedzictwa państwa polskiego, jakie symbole są częścią naszego narodowego dziedzictwa. I nie ściąga krzyży w polskiej stolicy. Potrzebujmy dziś upartych wizjonerów w pałacu prezydenckim i polskim rządzie, których końcem aspiracji nie jest lotnisko w Berlinie, chcą mieć lotnisko w Polsce - w Baranowie, w Warszawie. Chcą mieć lotnisko, które będzie faktycznym centrum życia i centrum Europy. Nasze aspiracje nie mogą kończyć się na ciepłej wodzie w kranie. Musimy dążyć do wielkiej Polski, bo Polska będzie wielka, albo jej nie będzie. Dlatego dziś tu jesteśmy.
Gdy Karol Nawrocki spotkał się z mieszkańcami Wyszkowa, Rafał Trzaskowski był z wizytą w Helsinkach. - Sprawy bezpieczeństwa państwa polskiego i wojaże Rafała Trzaskowskiego od Monachium, przez Helsinki i zaraz do Brukseli - nawiązał Karol Nawrocki. - Jeśli na tych spotkaniach jest w stanie mówić o polskim bezpieczeństwie i mówi prawdę, to zastanawiam się, czy jest gotowy powiedzieć, że w 2011 r. jego środowisko polityczne doprowadziło do likwidacji 600 jednostek administracyjnych Wojska Polskiego? Co pan dzisiaj opowiada w Helsinkach i w Monachium, panie Rafale, panie zastępco Donalda Tuska? Że zwijaliście armię polską za pierwszego Tuska? Czy może, że postawiliście strategię bezpieczeństwa państwa polskiego na Wiśle, oddając połowę Rzeczpospolitej pod potencjalny atak okrutników i barbarzyńców? Tak nie buduje się odpowiedzialności za bezpieczeństwo państwa polskiego. Buduje się je na coraz silniejszej armii polskiej, co najmniej trzystutysięcznej. Musimy iść w kierunku największej lądowej armii NATO w Unii Europejskiej, a nie zwijać jednostki wojskowe, militarne i nie doprowadzać do tego, co stało w ostatnich 2 latach, czyli do trzykrotnego spadku rekrutacji do Wojska Polskiego. Co z tych wszystkich spotkań, dyplomatycznych zalotów? Co z umiejętności językowych? Kiedy i armia polska, i polski system inwestycyjny, i wielkie, przełomowe projekty takie jak Centralny Port Komunikacyjny zwijają się.
Jesteśmy dzisiaj Europie bardziej potrzebni niż Europa nam
Kandydat na prezydenta nie mógł pominąć ważnych wydarzeń, które rozgrywają się obecnie na arenie międzynarodowej. - Dzisiaj wiemy, że po zmianie w Białym Domu i po przejęciu prezydentury przez Donalda Trumpa wszystko na świecie zaczyna się zmieniać. Zmienia się polityka bezpieczeństwa, polityka ekonomiczna, zmieni się polityka celna i inwestycyjna na świecie. Europa jest w chaosie tożsamościowym, w zakresie bezpieczeństwa - uważa Karol Nawrocki. - Przyszły Prezydent RP musi mieć w sobie tyle siły, tyle energii, stanowczości, żeby zaprowadzić Polskę, ale także Unię Europejską do zdrowego rozsądku. Do zrozumienia tego, że nasz główny sojusznik jest w Waszyngtonie. Jesteśmy dzisiaj Europie bardziej potrzebni niż Europa jest potrzebna nam.
Kandydat na prezydenta mówił, że nawet wojna w Ukrainie nie obudziła Europy. - Jest pakt klimatyczny, Zielony Ład, który niszczy polskie gospodarstwa rolne, polskie lasy, wpływa na ceny prądu w naszych 14 mln gospodarstw domowych. Europa znów się nie obudziła - kontynuował. - A Donald Tusk w tym przebudzeniu nie pomaga. Za miesiąc albo dwa ulice polskich miast będą wypełnione tymi, których Niemcy przyjęli w ramach kolejnego błędu Unii Europejskiej i paktów migracyjnych podpisanych przez obecnego premiera rządu polskiego.
Karol Nawrocki chwalił politykę prowadzoną przez obecnego prezydenta: - Dziś jedyną gwarancja stabilizacji, wszystkich sojuszy państwa polskiego, powagi państwa polskiego, naszych szans na to, aby pozostać przy zdrowym rozsądku, jest prezydent Andrzej Duda, który jest gwarancją naszego bezpieczeństwa do końca swojej kadencji. I naszych relacji z Waszyngtonem. Wszyscy zastanawiamy się, co się wydarzy po najbliższych wyborach prezydenckich. Dlatego dzisiaj tutaj jesteśmy.
- Gwarantuję, że jako Prezydent RP jednoznacznie opowiem się za bezpieczeństwem Polek i Polaków - zapewniał Karol Nawrocki. - Nie zawaham się podjąć najbardziej trudnych decyzji w interesie bezpieczeństwa Polek i Polaków. Zrobię wszystko, aby jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny i nie wpuścić tu tych, którzy nam zagrażają. Nie zgodzę się na żadne pakty klimatyczne i Zielone Łady. Będę robił wszystko, korzystając z art. 125 Konstytucji, żeby ten zielony terror, który niszczy polskie rolnictwo, w sposób zdecydowany i zdeterminowany odrzucić, dzięki głosowi Polaków.
Obniżę wam ceny prądu
Karol Nawrocki zapewnił, że dotrzyma obietnic wyborczych, tak jak zrobiło to jego środowisko: - Kandydat na prezydenta Andrzej Duda mówił, że wprowadzi 500 plus i obniży wiek emerytalny. Mówili: prezydent nie ma takich kompetencji. 500 plus stało się już 800 plus, jest od wielu lat. Wiek emerytalny kobiet - stało się z nim to, co zapowiedział Andrzej Duda. Nigdy nie podpiszę podwyższenia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. Mam nadzieję, że nikt nie podejrzewa nas o to, że moglibyśmy się zachowywać jak ci regularni kłamcy i demagogowie, którzy zapomnieli o 100 konkretach i o wszystkich swoich postulatach, z którymi szli do wyborów. To nie ja i to nie moje środowisko. Udało się panu prezydentowi to wprowadzić, mimo że nikt w to nie wierzył. Ja państwa też przekonuję o mojej determinacji. Wiem, jakie rachunki za prąd państwo płacicie. Chyba że Wyszków jest jedynym miejscem na mapie Polski i to się więcej za prąd nie płaci.
- Z pełną determinacją podejdę do tego, aby obniżyć ceny prądu w Polsce - przekonywał kandydat na prezydenta. - Rząd, z którym będę współpracował, będzie musiał wyjść naprzeciw mojemu postulatowi obniżenia cen prądu o 33%. Nie ma innej możliwości. Obniżę wam ceny prądu. Ceny prądu to 14 mln gospodarstw domowych, które płacą zbyt duże rachunki za energię elektryczną. To mali i średni przedsiębiorcy, których w powiecie wyszkowskim jest tak wielu. Co rachunki za prąd jeszcze znaczą? W Polsce powiatowej, lokalnej, która ma często problemy komunikacyjne, nie ma połączeń kolejowych, połączeń drogowych, i tu jest podobnie, inwestorzy po prostu się wycofują. Czemu ma płacić takie ceny za prąd, jak jeszcze nie może się skomunikować z dużym miastem? Ceny prądu niszczą naszą gospodarkę, niszczą gospodarstwa domowe. Ja to naprawię. Obiecuję.
Zderzenie zielonego Rafała i biało-czerwonego Karola
Karol Nawrocki kilkukrotnie nawiązywał do swojego głównego kontrkandydata: - Scenariusz, w którym wice Tusk zostaje Prezydentem RP. To człowiek, który potrzebował tej kampanii wyborczej, żeby zrozumieć, że są dwie płcie. Ja od początku mówię: są tylko dwie płcie, a małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Rafał Trzaskowski to człowiek, który przez 5 lat podpisał wiele dokumentów apelujących i przyspieszających wprowadzenie Zielonego Ładu. Najbliższe wybory to zderzenie zielonego Rafała i biało-czerwonego Karola.
Kandydat na prezydenta zwrócił się do swoich zwolenników o przekonywanie innych wyborców: - Wielkie wyzwanie przed nami wszystkimi. Każdy z nas musi wykonać swoją pracę, żeby Polska była Polską. Przekonywać tych, którzy zostali oszukani. To często nie są nasi wrogowie. Oni po prostu zostali oszukani, bo mierzą się z profesjonalistami, mistrzami kłamstwa, z ludźmi, którzy na kłamstwie zbudowali swoje środowisko polityczne. Ludzi, którzy nie wahają się w drodze do prezydentury 75 razy zmieniać zdanie. I wielu ludzi na to kłamstwo się nabrało. Musimy ich przekonać do tego, że płacą tę samą cenę za prąd, za gaz, jak my. Że nie tankują benzyny za 5,19 zł. Wiecie państwo, kiedy oprzytomnieją? Kiedy zrozumieją, że nie chcieli Polski, która za chwilę będzie wypełniona nielegalnymi imigrantami. Musimy wykonać pracę, która pokaże zagrożenie, przed którym stoimy. Za dekadę albo dwie będziemy państwem, w którym mieszkają obywatele UE polskiego pochodzenia. A my chcemy, żeby Polska była Polską.
Karol Nawrocki mówił o sobie jako o obywatelskim kandydacie na prezydenta, ale popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość. - I za to zawsze dziękuję, bo to jedyne środowisko polityczne, które miało odwagę, aby postawić na kandydata bezpartyjnego. To wielka skala w polskim systemie demokracji. Pokażcie mi partię, która jest gotowa poprzeć człowieka bezpartyjnego, obywatelskiego i wspierać go.
Jestem politykiem od 3 miesięcy
Scenariusz spotkania przewidywał kilka pytań od publiczności. Pierwsze dotyczyło prawnej odpowiedzialności Donalda Tuska po utracie władzy
- W odróżnieniu od premiera Donalda Tuska zamierzam szanować trójpodział władzy w Polsce - odpowiedział Karol Nawrocki. - Ten, który odpowiada za wszystkie rzeczy, które dzisiaj się dzieją w Polsce, będzie musiał odpowiadać nie przed prezydentem, ale przed polskim sądem. To, co dzisiaj widzimy, czyli łamanie polskiego systemu praworządności, to są rzeczy mocno niepokojące.
Kandydat nawiązał do chaosu, jaki panuje w wymiarze sprawiedliwości: - Nie chciałbym powiedzieć, że będę sam sądził premiera Tuska, jako prezydent, ale chciałbym, żeby polski wymiar sprawiedliwości dawał w końcu Polakom poczucie sprawiedliwego procesu. Stan polskiej praworządności leży. Polskie inwestycje się zwijają. Co powiedziało Prawo i Sprawiedliwość? Oddajmy Polskę obywatelom i popierajmy obywatelskiego kandydata na urząd prezydenta. Tak samo będzie z wymiarem sprawiedliwości. Jak nie zaproponują politycy, to obywatele zdecydują w referendum, jak ma wyglądać polski wymiar sprawiedliwości.
Odpowiadając na dalsze pytania, Karol Nawrocki zapewnił, że nie zgodzi się na podatek katastralny.
Pytany był również o stosunek do amerykańskiej Ustawy 447, „o niezwłocznym uczynieniu sprawiedliwości ocalonym z Holocaustu”. W Polsce istnieją obawy, że akt ten otwiera drogę do restytucji mienia, które należało przed II wojną światową do Żydów. - Każdą ustawę będę podpisywał z myślą o obywatelach państwa polskiego, a nie o obywatelach obcych państw - zapewnił Karol Nawrocki.
Odpowiadając na dalsze pytania zapewnił też, że nie zgodzi się na obecność obcych sił porządkowych na ulicach polskich miast.
Pytany był również o konflikt IPN ze stowarzyszeniem „Wizna”: - Moi eksperci, ci, którzy zajmują się sprawą ekshumacji i identyfikacji od tylu lat, mówią, że to stowarzyszenie i ci panowie są zupełnie niepoważni i nie da rady z nimi współpracować, i szkodzą sprawie prawdziwych działań poważnych instytucji państwa polskiego. Mówię to z bólem serca, bo wiele rzeczy udaje się społecznikom. Natomiast te zachowania publiczne nie pomagają w sprawie. Jestem prezesem instytutu i chcę być prezydentem, który na samym początku będzie brał pod uwagę interes Polski, a nie tych, którym wydaje się, że posiedli całą wiedzę. Eksperci, historycy i naukowcy mówią: nie współpracujemy z nimi.
- Co pan zrobi z elektoratem, który jest jeszcze niezdecydowany? Żeby ludzie na pana zagłosowali? - brzmiały kolejne pytania.
- Jestem politykiem od 3 miesięcy. Kandydując na urząd prezydenta, dojrzałem do tego, żeby powiedzieć, że zmieniłem zawód: z historyka i urzędnika państwa polskiego na polityka - przyznał Karol Nawrocki. - Ale przez 41 lat nie byłem politykiem ani członkiem żadnej partii politycznej. Trochę inaczej patrzę na te wybory. Nie zastanawiam się, jak zaproponować coś dla konkretnego elektoratu, żeby zdobyć kolejne punkty procentowe, tylko raczej, żeby przekonywać tych, którzy nie są zdecydowani albo głosują na inne ugrupowania swoim doświadczeniem życiowym, poglądami. Przekonywać, że jestem dla nich dobrym kandydatem. Mam nieco inny mechanizm myślenia, dlatego, że nie przychodzę z polityki. Mój główny kontrkandydat ma zupełnie inny schemat działania, bo jak wychodzi z sondaży, że powinien teraz powiedzieć, że jednak jest chrześcijaninem, mimo że ściągał krzyże, to on to zrobił. Pomagał w tym, aby wpuszczać imigrantów, a teraz wychodzi, że Polacy się ich boją, to organizuje w Warszawie akcje ścigania nielegalnych imigrantów, którzy są przestępcami. Ja w ogóle w tym trybie nie działam. Chcę wszystkich zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy, Konfederacji, tych, którzy są niezdecydowani, przekonać, że jestem jedyną gwarancją trwania Rzeczpospolitej w takim kształcie, który odpowiada hasłu: „Żeby Polska była Polską”. Jestem jedynym człowiekiem w zderzeniu z Rafałem Trzaskowskim, żeby nie doszło w Polsce do jednowładztwa. Jestem dużo lepszą ofertą niż Rafał Trzaskowski. Przede wszystkim ofertą, która pozwala mieć przekonanie, że będę miał jednego szefa jako prezydent - naród polski. Nie nasycę się klepaniem mnie po ramieniu na dyplomatycznych salonach. Tak będę się prezentował w kampanii. Jako człowiek z krwi i kości zakochany w Polsce.
W spotkaniu wzięło udział kilkaset osób. Po zakończeniu wiele osób zostało, by zrobić sobie z kandydatem pamiątkowe zdjęcie.