Szacuje się, że na terenie naszego powiatu przebywa obecnie między 1,5 a 2 tys. uchodźców z Ukrainy. Prawdopodobnie będzie ich jeszcze więcej, więc samorządy zastanawiają się, gdzie ich ulokować. Gminy szykują się na zwiększoną obsługę interesantów w związku z wydawaniem numerów PESEL, szkoły - na przyjęcie uczniów, PUP - wprowadzenie dorosłych na rynek pracy.
Ilu obywateli Ukrainy rzeczywiście przebywa na naszym terenie, okaże się wkrótce, gdy w życie wejdzie uchwalana właśnie specustwa (w środę została przyjęta przez sejm, w czwartek zajmował się nią senat), regulująca kwestie związane z legalnością pobytu Ukraińców czy wsparcia finansowego dla nich.
Na podstawie nowych przepisów pobyt uchodźców z Ukrainy w naszym kraju będzie uznawany za legalny przez 18 miesięcy (okres będzie mógł być wydłużony o kolejne 18 miesięcy). Będą mogli otrzymać numer PESEL na wniosek złożony w urzędzie gminy. Ukraińcy będą mogli podjąć tutaj pracę i uzyskać dostęp do opieki zdrowotnej.
Aby załatwić sprawy urzędowe, uchodźcom utworzy się profile zaufane. To ważne, bo od początku tego roku, aby uzyskać prawo do 500+, 300+ czy rodzinnego kapitału opiekuńczego, trzeba złożyć wniosek online. Będą także musieli założyć konto w banku, bo ZUS wypłaci świadczenia wyłącznie przelewem.
Dzięki nowym przepisom osobom i podmiotom, które zapewniają zakwaterowanie i wyżywienie obywatelom Ukrainy uciekającym przed wojną, wypłacane będą świadczenia pieniężne w kwocie 40 zł dziennie, czyli ok. 1.200 zł miesięcznie. Wypłaty będą realizowane maksymalnie przez 60 dni. Pomoc finansowa będzie przysługiwała też uchodźcom z Ukrainy - dostaną oni jednorazowo 300 zł na osobę.
Obecnie uchodźcy ulokowani są w 15 ośrodkach na terenie powiatu wyszkowskiego zgodnie z porozumieniem, jakie powiat ma podpisać z wojewodą. Ma podpisać, bo wojewoda czeka na wejście w życie specustawy. Od porozumienia zależy wysokość środków, jakie wojewoda wypłaci za pobyt uchodźców. Do tej pory mówiło się o 120 zł/osobę na dobę. Pewne niepokoje wzbudziła jednak specustawa, gdzie mówi się, że „wojewoda zapewnia pomoc w miarę posiadanych środków, nie krócej niż przez okres 2 miesięcy od dnia pierwszego wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.” Nie ma mowy o konkretnych kwotach, dlatego np. samorządowcy z Pomorza obawiają się, że stawka wyniesie 40 zł. Jak powiedzieli Radiu ZET, zmiana stawki - ustalonej początkowo na poziomie nawet 140 zł - może spowodować, że niektórzy przedsiębiorcy będą zmuszeni do wykwaterowania uchodźców. To oznacza, że trzeba będzie ich umieszczać na dłużej np. w szkolnych salach gimnastycznych.
Co ważne, specustawa daje wojewodom możliwość nakazania samorządom wyznaczenia masowych punktów przyjmowania uchodźców, co może wiązać się z koniecznością organizacji takich miejsc np. szkolnych w salach gimnastycznych. Obecnie na terytorium Polski przebywa prawie 1,5 mln uchodźców, a szacuje się, że może ich być nawet 5 mln. Już teraz Warszawa, gdzie miejsc dla uchodźców brakuje, liczy na okoliczne gminy.
W czwartkowych (10 marca) danych wynika, że w 15 ośrodkach na terenie powiatu wyszkowskiego na 365 miejsc zajętych jest 287, choć ta liczba cały czas się zmienia. - Otrzymujemy mnóstwo telefonów, ludzie cały czas dojeżdżają - mówi wicestarosta Leszek Marszał.
Najwięcej osób, ponad 70, jest w Nadleśnictwie Wyszków w Leszczydole-Nowinach, Centrum Księdza Orione w Brańszczyku - ponad 50. Uchodźcy przebywają też w Długosiodle, bursie „Jowisz” w Wyszkowie, ZDZ oraz w Popowie. Na potrzeby przyjęcia uchodźców powiat przygotował pawilony przy pałacu w Dębinkach, gdzie dawniej mieścił się dom dziecka.
W czwartek starostwo czekało na transport 100 łóżek polowych, ale wciąż brakuje materacy.
Najwięcej uchodźców przebywa oczywiście w gminie Wyszków, szacuje się że minimum 600, a maksimum 1000. Wiele osób znalazło schronienie w domach prywatnych (komercyjnie lub bezpłatnie) i te miejsca na razie nie są nigdzie wykazywane. Te możliwości lokalowe już się jednak kończą. Bardzo trudno o wynajem mieszkania, zwłaszcza że uchodźcy przybywają w dużych grupach i chcą mieszkać razem.
Na podstawie specustawy ukraińscy uczniowie oraz studenci będą mogli kontynuować naukę w polskich szkołach oraz uczelniach. Do wyszkowskich szkół trafiają już pierwsi uczniowie z Ukrainy. Jedni chcą już rozpoczynać naukę, inni przyglądają się wyszkowskim placówkom. Więcej osób z pewnością będzie chciało rozpocząć naukę po wejściu życie nowych przepisów. Daje ona samorządom możliwość tworzenia tzw. oddziałów przygotowawczych w grupach międzyszkolnych. Oddziały te mają służyć przede wszystkim nauce języka polskiego i wyrównywaniu różnic programowych, zwłaszcza że Polska ma inny system oświatowy niż Ukraina.
- Zapewnimy miejsca w naszych szkołach, ale formalnie nie możemy jeszcze przyjąć większości uchodźców, czekamy na przepisy - mówi zastępczyni burmistrza Aneta Kowalewska. - Zachęcamy, by zgłaszali się do szkół i wpisywali na listy, żebyśmy wiedzieli, jakie będzie zainteresowanie.
Dzieci z Ukrainy uczestniczą w zajęciach integracyjnych organizowanych przez prywatne placówki i fundację „Idzik”.
Do wprowadzenia uchodźców na rynek pracy przygotowuje się wyszkowski PUP. Zapytania kieruje zarówno do największych przedsiębiorców, czy będą gotowi przyjąć do pracy obywateli Ukrainy, jak i do uchodźców, czy będą zainteresowani podjęciem pracy. Z własnej inicjatywy do urzędu przychodzą pojedynczy uchodźcy, najczęściej w towarzystwie Polaków, u których przebywają. Trzeba wziąć pod uwagę, że wśród uchodźców największą grupę stanowią matki z małymi dziećmi, które z uwagi na obowiązki mogą mieć problem z podjęciem pracy.