Baner główny
Baner mobilny
materialy/info/med1/14404.jpg

Wydarzenia

Co z nową ciepłownią?

22.07.2023
autor: Sylwia Bardyszewska
Na jesień tego roku PEC planuje oddanie instalacji do produkcji ciepła opalanej biomasą. Inwestycja przedłużyła się o rok. Koszty wzrosły o prawie 3 mln zł, ale wzrosła też dotacja - o ponad 4 mln zł. 
 
To był dla nas armagedon
O sytuacji w PEC prezes Ireneusz Mroczek mówił na ostatniej sesji rady miejskiej, składając informację o sytuacji finansowej spółki w 2022 r. 
- Roku 2022 nie da się porównać z żadnym innym od powstania spółki. To był dla nas armagedon. Ceny na rynku surowców energetycznych oszalały – przypomniał prezes. - Z roku na rok węgiel podrożał o 600%. To spowodowało ogromne perturbacje w działalności bieżącej przedsiębiorstwa. Na to nałożyła się jeszcze realizacja inwestycji największej w historii spółki. Był to absolutnie najcięższy rok, ogromne wyzwanie pod każdym względem.
Spółka zakończyła rok ze stratą w wysokości ok. 440 tys. zł. Prezes zapewnił jednak, że sytuacja ustabilizowała się: - Wyszliśmy z tych wszystkich zakrętów, na których znalazła się w zasadzie cała branża. Udało nam się sprostać wyzwaniom, między innymi dzięki państwu, bo gmina wsparła spółkę pięciomilionową pożyczką. Sytuacja nie spowodowała komplikacji dla klientów, zachowaliśmy niezachwianą ciągłość w dostawie ciepła. 
- W informacji jest napisane, że spółka pierwszy raz od dłuższego czasu zmuszona została skorzystać z zewnętrznego finansowania komercyjnego. Czy mógłby pan powiedzieć na jaką sumę? Czy w 2023 r. też skorzystaliśmy z jakiegoś dofinansowania? - zapytał Bogdan Osik.
Prezes PEC przypomniał, że już kiedy gmina udzieliła spółce pożyczki w wysokości 5 mln zł, mówił, że nie rozwiązuje to problemów. - Żeby zamknąć potrzeby finansowe spółki, mieliśmy wzięty kredyt celowy na zakup węgla w wysokości 10 mln zł. Mieliśmy również otworzoną linię kredytu obrotowego w wysokości 2 mln zł, z której nie skorzystaliśmy, bo nie było takiej potrzeby. Kredyt celowy funkcjonował w ten sposób, że spółka zakupywała węgiel i, przedstawiając fakturę, otrzymywała płatność. W tej chwili spłacamy te pożyczki. Nie widzimy na dzień dzisiejszy potrzeby kredytowej.
 
Rok po terminie
- Czyli nie na inwestycję? - upewniał się radny Osik. Chodzi o budowę instalacji do produkcji ciepła i energii elektrycznej opalanej biomasą, czyli odpadem leśnym. Przetargi na dostarczanie biomasy zostały już rozstrzygnięte. Dostawy będą się odbywały transportem samochodowym.
- Mówiłem to już 10 razy, ale warto powtórzyć jeszcze raz. Przed wjazdem do zakładu wiszą dwie ogromne tablice. Na jednej jest kwota dofinansowania, a na drugiej kwota pożyczki. Z ulicy widać, że te dwie kwoty dają nam 57,5 mln zł. Jeśli chodzi o finansowanie inwestycji, w 100% mamy zapewnione finansowanie w postaci dotacji i pożyczki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – podkreślił Ireneusz Mroczek.
Zakończenie inwestycji planowane jest na jesień tego roku. O konkretnej dacie trudno jednak jeszcze mówić. - Jesteśmy w tej chwili na etapie rozmów z wykonawcą w tym zakresie. Ustalany jest harmonogram rozruchów technologicznych – relacjonował prezes spółki. - Zaawansowanie w zakresie budowlanym i technologicznym jest na poziomie powyżej 95%. W międzyczasie trwają prace rozruchowe. Pracownicy z Austrii sprawdzają poszczególne elementy wyposażenia technologicznego, automatykę, prawidłowość podłączenia. W sierpniu powinniśmy rozpalić palenisko, czyli rozpocząć rozruch technologiczny na gorąco.
- Umowa na pewno zawiera kary za nieterminowe wykonanie. Inwestycja przeciąga się. Czy to są obiektywne przyczyny? - dopytywał Wojciech Rojek.
Prezes PEC przypomniał, że umowa z wykonawcą została zawarta w listopadzie 2020 r., a pierwotny termin zakończenia inwestycji to końcówka września 2022 r. - Można powiedzieć, że zbliżamy się do rocznego przesunięcia terminu oddania. Gdybyśmy za rok naliczali kary umowne, to nikt by już nie wbijał łopaty w ziemię. Umowa była aneksowana, a aneksy miały charakter obiektywny. Były to aneksy w zakresie zarówno przedłużenia terminu realizacji, jak też waloryzacji wynagrodzenia – wyjaśnił Ireneusz Mroczek. - W 2020 r. rząd przyjął ustawę covidową, która otworzyła ścieżkę wszystkim wykonawcom do waloryzacji wynagrodzeń, jak też zmian terminów realizacji umów. Czy te czynniki, które stoją za przesunięciem terminu umownego są obiektywne? Jak najbardziej. Stanowisko wszystkich ministerstw, Prokuratorii Generalnej w zakresie prawa zamówień publicznych jest jasne, że zarówno COVID, jak też wojna w Ukrainie były nie do przewidzenia i są podstawą do aneksów. Największy producent blachy dzień po wybuchu wojny nie przyjmował żadnych zamówień. Do czasu wybuchu wojny 85% blachy było sprowadzane z Rosji. Wiecie państwo, co działo się z cenami energii. Ceny styropianu nagle wzrosły o 300%, wełny mineralnej tak samo. Trudno powiedzieć, że te komplikacje nie miały charakteru obiektywnego.
W sprawie waloryzacji wartości umowy prowadzone było postępowanie mediacyjne przed sądem. - Po długich i trudnych negocjacjach udało nam się dopiąć sprawy finansowe. Wzrost wynagrodzenia wykonawcy wynosi 2 mln 950 tys. zł. Sama waloryzacja wyniosła tylko 2 mln 700 tys. zł. Pozostała kwota to roboty dodatkowe – poinformował Ireneusz Mroczek. - Bardzo bym chciał stanąć przed państwem i powiedzieć, że mamy świetnie funkcjonującą instalację. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale robimy wszystko, żeby tę inwestycję zamknąć. 
- Rozumiem, że wzrost wynagrodzenia będzie pokrywany ze środków własnych spółki? - dopytywał radny Szczerba.
- Nie – odpowiedział prezes PEC. - Tak, jak powiedziałem, mamy w 100% pokrycie ze środków NFOŚiGW. W międzyczasie udało nam się zwiększyć dotację z funduszu o 4 mln 350 tys. zł. Dotacja wynosiła wcześniej 18 mln zł, na dzień dzisiejszy to 22 mln 465 tys. zł. Ten wzrost dotacji z nawiązką pokrywa waloryzację wynagrodzeń.
 
Co z kogeneracją?
Adam Szczerba zapytał również o plany dotyczące poprzedniej, gazowej kogeneracji.
- Pracowała 2 lata. Od tego czasu, ze względów ekonomicznych, nie pracuje. Na dzień dzisiejszy jest to majątek zabezpieczony, przygotowany, natomiast cały czas nie ma odpowiednich warunków ekonomicznych, żeby tę instalację uruchamiać – odpowiedział Ireneusz Mroczek.
WOK Hutnik - Koncert szantowy
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość