Burzliwie podczas ustalania pensji starosty

Wydarzenia

Burzliwie podczas ustalania pensji starosty

30.05.2024
autor: Sylwia Bardyszewska
Rada powiatu ustaliła, że starosta Marzena Dyl będzie zarabiała 20.130 zł brutto. To maksymalne wynagrodzenie, jakie mogłaby otrzymać, co nie spodobało się części radnych. Grzegorz Nowosielski zauważył, że to radni tych samych ugrupowań, które poprzedniego dnia przyjęły maksymalne stawki wynagrodzenia burmistrza. Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań i padło wiele złośliwości. 
 
Propozycję wynagrodzenia starosty przedstawił wicestarosta Tadeusz Kuchta, wnioskując o przyznanie stawek maksymalnych. Pensja starosty powiatu liczącego od 60 tys. do 120 tys. mieszkańców maksymalnie może wynieść:
    • wynagrodzenie zasadnicze – 10.430 zł
    • dodatek funkcyjny – 3.450 zł
    • dodatek specjalny – 30% łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego – 4.164 zł
Łączne wynagrodzenie złożone z tych trzech składników nie może przekroczyć kwoty 20.041 zł i nie może być niższe niż 14.435 zł. Dodatkowo staroście przysługuje dodatek za wieloletnią pracę. W przypadku Marzeny Dyl to dodatek w wysokości 20% wynagrodzenia zasadniczego, czyli 2.086 zł. Łączna wysokość miesięcznego wynagrodzenia brutto to 20.130 zł.
Tadeusz Kuchta wymienił szereg zadań starosty wynikających z przepisów. - Praca starosty ma czas nieograniczony. To praca po godzinach, również w niedziele, soboty, dni wolne od pracy. Starostwie ościennych powiatów też mają maksymalne stawki wynagrodzeń - dodał. 
 
Ani dobrych praktyk, ani skromności, ani pokory
- skomentował Krzysztof Wawrzyńczak. - Czy trzeba sięgać po takie środki finansowe, żeby dobrze, efektywnie, bez narażania na szwank powiatu wyszkowskiego realizować obowiązki starosty?
Radny zaproponował następujące składowe wynagrodzenia: 
wynagrodzenie zasadnicze – 8.300 zł
dodatek funkcyjny – 2.800 zł
dodatek specjalny – 3.330 zł 
dodatek za wieloletnią pracę w wysokości 20% wynagrodzenia zasadniczego w kwocie 1.660 zł. 
Łączna wysokość miesięcznego wynagrodzenia brutto to 16.090 zł.
- Uzasadnienie wynika z refleksji, jaką żeśmy poczynili, a dotyczy bilansu otwarcia. Na początek dobrze byłoby tak skalkulować wynagrodzenie pierwszej osoby w starostwie, żeby nie było antymotywacyjne. Jeśli starosta ma uzyskiwać wynagrodzenie na poziomie maksymalnym, to właściwie nie ma już powodów, żeby starać się każdego dnia być coraz lepszym – argumentował Krzysztof Wawrzyńczak. - Sprawa doświadczenia. Rzeczywiście, pani starosta posiada doświadczenie jako wieloletnia radna powiatu wyszkowskiego, ale jak chodzi o doświadczenie w sprawowaniu funkcji wykonawczych, to ono nie istnieje. Natomiast istnieje doświadczenie w migracji politycznej. Raz z tej strony stołu, raz z tej strony stołu. Obiecuję, że do tego tematu już nie będę wracał. Z tymi migracjami wiąże się też postawa, która powinna być nieskazitelna. Ta postawa też jest jakimś elementem do ustalania wynagrodzenia Starosty Powiatu Wyszkowskiego. Tutaj jest wiele do zrobienia.
Zdaniem radnych klubu PiS wynagrodzenia na poziomie 16.090 zł jest sprawiedliwe. - Jest zgodne ze wszystkimi normami, które w tej materii obowiązują. Myślę, że też jest zgodne z działalnością obecnej pani starosty w Radzie Powiatu Wyszkowskiego. Tak się składało, że pani starosta brała już udział w ustalaniu odpowiednich wynagrodzeń swoich poprzedników i wtedy decyzje pani starosty charakteryzowały się umiarem i odpowiedzialnością. Apeluję, żeby iść tą drogą w odniesieniu do siebie samej – kontynuował Krzysztof Wawrzyńczak. - To początek drogi. Możemy wrócić do kwestii wynagrodzenia starosty za czas jakiś i dokonać stosownych korekt adekwatnych do osiągnięć przewodniczącej zarządu powiatu. Myślę, że nasza propozycja nie jest krzywdząca dla osoby, która piastuje urząd starosty. Daje materialną satysfakcję, a także przestrzeń do jeszcze lepszej pracy, a właściwie służby społecznej. 
Prawnik Piotr Zdziebłowski zauważył, że stawki zaproponowane przez Krzysztofa Wawrzyńczaka nie składają się na minimalne wynagrodzenie gwarantowane staroście prawem, czyli 14.435 zł. Ponieważ dodatek stażowy nie jest wliczany w pensję ani minimalną, ani maksymalną, z trzech składowych wychodzi 14.430 zł.
- Chciałabym za rok móc docenić pracę pani starosty i podnieść to wynagrodzenie. Maksymalne od razu na początku może nie do końca jest w porządku – oceniła Danuta Rzempołuch, proponując wypośrodkowanie stawek. 
 
Teatr polityczny
- Dosyć długo uczestniczę w działaniach samorządu. Mam wrażenie, że ustalanie wynagrodzeń dla starosty czy burmistrza to zawsze swoisty teatr polityczny. Właśnie dziś się na tej sali odbywa – głos zabrał Grzegorz Nowosielski. - Mógłbym pochylać się argumentami, które przed chwilą padły, gdyby nie wczorajsza sesja rady miejskiej. Kilka lat temu klub Masz Wybór WIS, kiedy ustalane było moje wynagrodzenie, proponował stosownie niższą pensję, o 20% o ile pamiętam. Ci sami ludzie wczoraj burmistrzowi ustalili maksymalną pensję i odrzucili wszelkie argumenty, które padły tutaj: o motywacji, o braku doświadczenia samorządowego. Moglibyśmy dyskutować nad trafnością tych argumentów, gdyby wczoraj wasze kluby - klub PiS-u, który jest w cichej koalicji z WIS-em, i WIS-u - nie zrobiły czegoś zupełnie innego. Nie wierzę, że gdyby siedział tutaj dzisiaj starosta z WIS-u lub z PiS-u, to państwo nie wnioskowalibyście o maksymalne wynagrodzenie. Gdybym w to wierzył, pochyliłbym się poważnie nad waszymi argumentami. 
- Powiat to powiat, gmina to gmina. Każdy odpowiada za swoje decyzje – krótko skomentował Arkadiusz Darocha.
Zapytał o wynagrodzenie poprzedniego starosty. 
- Nie pamiętam dokładnie wynagrodzenia poprzedniego pana starosty Kozona. Mniej więcej było to wynagrodzenie maksymalne, z tym że pan starosta Kozon miał niższy dodatek stażowy. To w sumie było ponad 19 tys. zł – odpowiedziała skarbnik gminy Anna Anuszewska. 
Arkadiusz Darocha skierował również pytanie do starosty Marzeny Dyl. - Może pani nie odpowiadać ze względu na dane wrażliwe - zastrzegł. - Jak to się ma do pensji utraconej? Bo jest pani nauczycielką; zmieniła pani jedną pensję na drugą.
 
Dobrze się stało „na górze” i z obecną panią starostą
Głos w dyskusji zabrała Elżbieta Piórkowska: - Czy to ten, czy inny burmistrz, ten czy inny starosta, to biorąc pod uwagę pracę, odpowiedzialność, zarządzanie jednostkami, zakres odpowiedzialności, to zawsze uważałam, że wynagrodzenie powinno być maksymalne. Przez wiele lat pełniłam funkcje dyrektora i zazwyczaj miałam mniej niż moi pracownicy, bo nie mogłam godzin nadliczbowych realizować. Bardzo to było bolesne. Dlatego uważam, że bardzo dobrze się stało „na górze” (w samorządzie miejskim; starostwo znajduje się na parterze, urząd miejski – na I piętrze – red.) i z obecną panią starostą. 
O rosnącej odpowiedzialności samorządowych włodarzy mówił Paweł Abramczyk, dawniej zastępca wójta, teraz sekretarz gminy Rząśnik: - Ze swojego doświadczenia samorządowego chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Mówimy o odpowiedzialności burmistrza, wójta, starosty. Na przestrzeni ostatnich 10 lat ta odpowiedzialność z każdym rokiem wzrasta. W ostatnich 3 latach wzrastała ogromnie. To są stanowiska odpowiedzialne i powinny być wynagradzane.
 
Inaczej w koalicji, inaczej w opozycji
Krzysztof Wawrzyńczak przypomniał, że starosta Wojciech Kozon zarabiał ponad 19 tys. zł, a jego poprzednik Jerzy Żukowski 16.100 zł: - Co się takiego wydarzyło w ciągu tych paru miesięcy, że trzeba od razu sięgać po ten najwyższy pułap. Rozumiem odpowiedzialność. Całe szczęście, że ustawodawca nie pozwala na więcej, bo pewnie nie byłoby granic.
- Mam pytanie do radnego Darochy. Może pan nie odpowiadać – zastrzegł Grzegorz Nowosielski. - Czy w związku z tym, co pan powiedział, uważa pan, że burmistrz Płochocki dostał za wysokie wynagrodzenie wczoraj ustalone?
- Wczoraj miałem ciężki dzień w pracy, później przygotowywałem się do sesji, więc nie śledziłem, jaką kwotę otrzymał pan burmistrz. Jeśli mi pan przybliży, jaka to kwota i jaką kwotę pan radny miał jako burmistrz, to z chęcią odpowiem – odparł radny Darocha.
- Pan burmistrz otrzymał maksymalną dozwoloną prawem kwotę – poinformował Grzegorz Nowosielski. 
- Jaka jest różnica między tym, co pan zarabiał? - dociekał Arkadiusz Darocha.
- Jakie to ma znaczenie? Pan burmistrz otrzymał maksymalną dozwoloną prawem kwotę. Nie ma wysługi lat, bo nie pracował wcześniej zawodowo, w związku z tym dostał maksa. Podejrzewam, że gdyby miał możliwość, to dostałby wyżej – odpowiedział Grzegorz Nowosielski
- Teraz robimy z tego teatr. Kończąc, uważam, że otrzymał odpowiednią kwotę, ponieważ będzie jakościowo o wiele lepszym burmistrzem – skomentował Arkadiusz Darocha.
- Jestem mocno zażenowany dyskusją, która się teraz odbywa – stwierdził Bartłomiej Adler. - To, co usłyszeliśmy na początku, dopóki pan Grzegorz nie powiedział o tym teatrze, to były w miarę rozsądne argumenty. Pan Grzegorz zapoczątkował ten teatr. Nie wiem, w jakim celu odnieśliśmy się do gminy. Jesteśmy w powiecie, decydujemy o pensji starosty. Nie ma żadnego znaczenia, jakie tam są ustalenia. Apeluję, żebyśmy rozsądnie podjęli decyzję i skończyli tę szopkę.
- Jeśli argumenty padają w drugą stronę, to zaraz się robi dyskusja dla państwa nieprzyjemna – skomentował Grzegorz Nowosielski. - Przed chwilą pan radny Darocha powiedział, że pan burmistrz dostał maksa i świetnie, to dobra decyzja, bo będzie lepszym burmistrzem niż jego poprzednik. Ale jeszcze wcześniej radna z państwa klubu powiedziała, że trzeba zostawić przestrzeń na motywację. To już jest szalona niekonsekwencja. Nie uciekniecie od tego, że robicie inaczej, jak jesteście w koalicji, a zupełnie inaczej, jak jesteście w opozycji. To nazwałem teatrem politycznym, bo to jest teatr polityczny. 
 
Głosowania
Za wnioskiem Tadeusza Kuchty, czyli pensją w wysokości 2.130 zł, zagłosowało 10 radnych: Paweł Abramczyk, Arkadiusz Darocha Marek Kaniewski, Tadeusz Kuchta, Adam Mróz, Grzegorz Nowosielski, Agnieszka Ołdak-Prokop, Mieczysław Pękul, Elżbieta Piórkowska, Iwona Wyszyńska.
Od głosu wstrzymali się: Paweł Deluga i Danuta Rzempołuch.
Przeciw zagłosowało 5 radnych: Bartłomiej Adler, Mariusz Bryk, Agnieszka Eychler, Krzysztof Wawrzyńczak i Stanisław Żołyński.
Wniosek klubu PiS, czyli ustalenie pensji na poziomie 16.090 zł, uzyskał poparcie 5 radnych: Bartłomieja Adlera, Mariusza Bryka, Agnieszki Eychler, Krzysztofa Wawrzyńczaka i Stanisława Żołyńskiego.
Od głosu wstrzymali się: Arkadiusz Darocha i Paweł Deluga.
Przeciw było 10 radnych: Paweł Abramczyk, Marek Kaniewski, Tadeusz Kuchta, Adam Mróz, Grzegorz Nowosielski, Agnieszka Ołdak-Prokop, Mieczysław Pękul, Elżbieta Piórkowska, Danuta Rzempołuch i Iwona Wyszyńska.
Marzena Dyl nie brała udziału w głosowaniach.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość