Baner desktopowy
Baner mobilny
materialy/info/med1/16656.jpg

Wydarzenia

Bugu coraz mniej

30.06.2025
autor: mjk
Dziewicza perła Mazowsza, rzeka Bug, przez całe lata była symbolem ciszy i spokoju dla wypoczywających. Coraz częściej jednak mówi się o gwałtownych zmianach i wyzwaniach, jakie niosą ze sobą zmiany klimatyczne. Unikalne ekosystemy, jak te nad Bugiem, nie są odporne na globalne ocieplenie i nieprzemyślane działania człowieka.

Choć przez niemal cały rok stan wody w rzece Bug jest bardzo niski i zmagamy się z suszą hydrologicznią, to powodzie na naszych terenach mają charakter powodzi zatorowych i z uwagi na niski stan wody rzeka nawet przy kilku stopniach poniżej zera zamarza w bardzo szybkim tempie.
Bug jest ewenementem w skali Europy. Na całej długości, wynoszącej 772 kilometry nie ma żadnej zapory, a charakterystyczne są za to szerokie tereny zalewowe. To jedna z ostatnich rzek na kontynencie i jedyna w regionie, pozwalająca poczuć kontakt z prawdziwą przyrodą. Niestety, zmiany klimatu sprawiają, że gwałtowne wysychanie koryta rzeki przeplata się z powodziami.
Na łamach „Quaestiones Geographicae”, czasopisma wydawanego przez Uniwersytet Adama Mickiewicza, Wiktoria Brzezińska, doktorantka UAM oraz profesor tej uczelni dr hab. Dariusz Wrzesiński dowodzą, że polskie rzeki wysychają. Konsekwencją zmiany klimatu są nie tylko susze, ale i… powodzie.
„Można przyjąć 2 tys. kalorii zaledwie podczas jednego posiłku. Dzięki temu zapewnimy organizmowi odpowiednią dzienną ilość energii. W konsekwencji skończymy jednak z pełnym brzuchem i zaburzonym cyklem odżywiania. Podobnie zaburzony jest sposób zasilania w wodę naszych rzek” - piszą autorzy opracowania.

Wielka przyducha

W badaniu uwzględnili dane ze 148 stacji pomiarowych położonych na 97 rzekach w Polsce, w tym z Bugu. Badanie objęło lata 1951-2020. Na podstawie zmian średniej rocznej temperatury w Polsce przyjęto, że początek wywołanego przez zmianę klimatu cieplejszego okresu przypada na rok 1988. Najważniejszym wnioskiem opracowania jest stwierdzenie, że z powodu globalnego ocieplenia wiele rzek w Polsce toczy coraz mniej wody.
Nie trzeba być profesorem uniwersytetu, żeby mieć takie same spostrzeżenia. Mało wody, jej wysoka temperatura i ograniczona liczba tlenu w wodzie powodują zjawisko zwane przyduchą.
Wyszkowscy wędkarze wspominają wielką przyduchę, która pojawiła się na Bugu w 2009 roku. Zginęły wtedy miliony ryb. Pan Bugusław, wyszkowski wędkarz do dziś pamięta, jak wyglądała wówczas rzeka w okolicach Wyszkowa. - Pamiętam, że smród idący od rzeki można było wyczuć kilkaset metrów od Bugu. Odławialiśmy śnięte ryby wraz ze Strażą Rybacką i strażakami z OSP. Byliśmy w szoku, bo wśród ryb były gatunki, których już dawno nie widzieliśmy, na przykład tołpygi. Wielkie sumy, metrowe szczupaki i setki, tysiące mniejszych ryb to był widok, którego nie zapomnę do końca życia.
Drugi z wędkarzy, z którymi rozmawialiśmy, potwierdza słowa kolegi. - Wędkarze z wyszkowskiego koła PZW udostępniali prywatne łódki, żeby wyciągać martwe ryby. Fetor był taki, że niektórzy wymiotowali. Przez tydzień wyławialiśmy co dzień po parę ton śniętych ryb - mówi pan Stanisław. - Przyduchy się zdarzają, dwa lata temu z kolegami wyciągaliśmy martwe ryby z Długich Dołów.
W podobnym tonie wypowiadają się żeglarze z wyszkowskiego Klubu Żeglarskiego „Spinaker”. - 20 lat temu po Bugu można było żeglować. Dziś dają radę tylko płaskodenne łodzie, takie jak „Rybienko Leśne” - mówią.

Susza czyli… zagrożenie powodzią

Wg naukowców z poznańskiego UAM największej zmianie ulegają rzeki w centralnej i wschodniej Polsce. - To jeden z przykładów pokazujących wyraźny wpływ zmiany klimatu w Polsce. Tendencja ta oznacza, że w najbliższej przyszłości susze mogą stawać się coraz bardziej dotkliwe – mówi Wiktoria Brzezińska.
Autorka badania zwraca przy tym uwagę na dość nieoczywiste zjawisko. Ze względu na to, że rzeki w Polsce stają się coraz bardziej suche, paradoksalnie… rośnie zagrożenie powodziami rzecznymi. Dlaczego tak się dzieje? Posługując się wcześniejszą metaforą o posiłkach: „Tak samo jak dla człowieka najzdrowsze jest odpowiednie odżywianie się w ciągu całego dnia, tak dla rzeki najlepsze jest odpowiednie „nawadnianie” w ciągu całego roku.”
Maciej Cmoch, laureat konkursu fotograficznego „Bug z nami”, który organizowany jest przez Akademię Umiejętności Pan Hilary, przy współpracy naszej redakcji, zwraca uwagę na kolejny problem, czyli melioracje. - Analizowałem historię powodzi na Bugu, rzeka wylewała co roku, teraz wylewa od czasu do czasu. Wody było kiedyś dużo, zostawała w naturalnych zagłębieniach, w starorzeczach. Teraz wody jest mniej albo nie ma wcale, dlatego ptaki nie mają warunków do życia i odlatują gdzieś dalej. Myślę, że ma to związek z siecią rowów melioracyjnych.

Nauczyć się żyć z powodzią

Wiosną tego roku odbyło się w Wyszkowie Forum Edukacyjne „Bug z Nami - kiedyś i dziś”. - To pierwsze tego typu wydarzenie poświęcone rzece Bug, mające na celu edukację nas wszystkich, czym jest rzeka Bug, czym my jako ludzie jesteśmy dla niej i czym ona jest dla nas - mówił Piotr Adler ze Stowarzyszenia Pan Hilary, otwierając konferencję. Co ciekawe, konferencja zorganizowana została przez organizację pozarządową i zgromadziła ekspertów z całej Polski.
Roman Konieczny, hydrotechnik, były kierownik ds. Współpracy z Samorządami w IMGW PIB w Krakowie mówił, jak ograniczyć ryzyko powodziowe. Podkreślił również, że przy dużych powodziach wały nie są w pełni skuteczne.
- Są dwie strategie walki z powodziami. Pierwsza to trzymajmy powódź z daleka od ludzi. Retencja naturalna, renaturyzacja rzek, opóźnianie spływu, obwałowania, zbiorniki, regulacje rzek, kanały. Druga - trzymajmy ludzi z daleka od powodzi. Ograniczenia zabudowy, zakazy budowy niektórych obiektów, warunki budowlane, wykupy obiektów, zmiana funkcji obiektów. Moim zdaniem najwłaściwsza jest trzecia - nauczyć się żyć z powodzią. Potrzebne są systemy wczesnego ostrzegania, gromadzenie informacji, plany ewakuacji i szeroko pojęta edukacja.
We wrześniu 2024 r. Bug w powiecie wyszkowskim osiągnął historycznie niski poziom - ok. 160 cm (dziś, po intensywnych czerwcowych opadach, przekracza 170 cm). Paweł Kraszewski, z inspiracji Moniki Horvath-Skierś, z lotu ptaka uwiecznił wówczas niski poziom rzeki w Młynarzach, Deskurowie (Biała Góra) i Drogoszewie - miejscach, gdzie zimą dochodzi do zatorów lodowych. „Na nagraniu widać miejsca wypłyceń oraz kamiennych tam na rzece. Film jest moim wkładem społecznym w działania na rzecz udrożnienia koryta Bugu, aby umożliwić prawidłowy spływ kry zimą. Film trafi do Wód Polskich oraz urzędników. Czekamy na dalsze działania instytucji, które odpowiadają za rzekę. Zima zbliża się wielkimi krokami i nie chcemy powtórki zatoru z tego roku, który spowodował powódź.”
Warto wspomnieć, że po powodzi, która miała miejsce w styczniu 2024 r., nasiliły się naciski na Wody Polskie - zarówno ze strony mieszkańców, którzy bardzo się zaangażowali, jak i samorządowców. Słano pisma, z inicjatywy starosty Marzeny Dyl organizowane są spotkania z przedstawicielami Wód Polskich i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W efekcie w październiku 2024 r. mieszkańcy w końcu zobaczyli na Bugu pogłębiarkę - w jednym z najbardziej zatorogennych miejsc na rzece Bug.
Prace, prowadzone na zlecenie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, objęły punktowe udrożnienie koryta rzeki Bug na wysokości miejscowości Gulczewo. - Do czasu rozpoczęcia kompleksowych prac udrożenieniowo-utrzymaniowych koryta Bugu, co roku planujemy punktowe usuwanie nawarstwionych materiałów dennych na naszym odcinku rzeki - mówi Przemysław Sobiesak, dyrektor Zarządu Zlewni w Dębem.
W ramach działań utrzymaniowych zaplanowano usunięcie zatorów w korycie rzeki. Prace polegają na przesunięciu materiału dennego z miejsca, gdzie tworzą się zatory i odłożeniu go w innym rejonie koryta rzeki. Obszar poboru materiału objął powierzchnię około 8.101 m kw. (szerokości ok. 58 m, długości ok. 135 m, a głębokość udrożnienia do 0,4 m).
Celem tych działań jest zapewnienie optymalnych warunków przepływu wody w rzece Bug, co przekłada się na poprawę bezpieczeństwa przeciwpowodziowego dla mieszkańców okolicznych miejscowości, ułatwienie spływu lodu w czasie odwilży, poprawienie warunków przepływu wód wezbraniowych oraz przeciwdziałanie powstawaniu niekorzystnych zjawisk lodowych.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat zauważono odkładanie urobku wleczonego przez wody rzeki Bug. W wyniku tego w jej korycie powstało kilkanaście wysp, a głębokość wody na niektórych odcinkach nie przekracza 1 metra. Tworzenie się wysp oraz znaczne wypłycenie koryta stwarzają realne zagrożenia powodziowe, głównie przez powstawanie zatorów śryżowych (zatkaniu koryta rzeki przez śryż, czyli lód o gąbczastej strukturze, powstający w masie wody) i lodowych. W styczniu 2024 r., w wyniku piętrzenia lodowego w okolicach Deskurowa i Kamieńczyka, doszło do podtopień rozległych terenów doliny zalewowej, zalane zostały także posesje i drogi, m.in. w rejonie Młynarzy, Drogoszewa, Gulczewa, Ślubowa, Kamieńczyka oraz Czarnowa. Stan wody na wodowskazie w Wyszkowie wyniósł 530 cm, co oznacza, że poziom alarmowy został przekroczony o 80 cm.
Prace udrożnieniowe to bez wątpienia efekt nieustępliwych działań prowadzonych przez mieszkańców. - Koalicja Młynarze, Ślubów, Gulczewo, Drogoszewo i Rybienko Leśne. Wasze podpisy pod petycją były kluczowe! Dzięki nim udało się zainicjować ten ważny projekt przy wsparciu władz Powiatu Wyszków. To dopiero początek, ale pamiętajmy – kropla drąży skałę. Oczywiście, tematu nie odpuszczamy i czekamy na kolejne działania urzędników odpowiedzialnych za rzekę na naszym odcinku. Udrożnienie pozostałych miejsc stwarzających ryzyko zatorów pozostaje najważniejszą kwestią. Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w tę sprawę! Ta inicjatywa to dowód na to, jak wielką siłę ma lokalna społeczność, gdy działa razem wspólnie i z determinacją - podkreśla Paweł Kraszewski.
Widząc efekty, mieszkańcy i samorządowcy nie odpuszczają. W czerwcu tego roku w starostwie odbyło się kolejne spotkanie z udziałem przedstawicieli Wód Polskich. W tym roku planowane są dalsze działania mające na celu miejscowe pogłębienie rzeki Bug w celu zmniejszenia zagrożenia powodziowego. Przemysław Sobiesak poinformował, że Zarząd Zlewni w Dębem planuje złożyć wnioski do RDOŚ o zgodę na podjęcie działań na kolejnych dwóch odcinkach, tj. na wysokości miejscowości Janki oraz Młynarze.

Bug to nie tylko skarb Mazowsza i Ziemi Wyszkowskiej. To barometr zmian klimatycznych. Bez synergii przyrody, infrastruktury oraz działań władz i społeczeństwa nie osiągniemy równowagi rzeki. A równowaga Bugu to także bezpieczeństwo mieszkańców nadbużańskich gmin naszego powiatu.

Look - Oferta wakacyjna na okulary przeciwsłoneczne
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość
Zitcom