Obwodnicą Marek kierowcy mieli cieszyć się już w wakacje. Okazuje się jednak, że budowa może się przedłużyć. Ministerstwo infrastruktury chce więc zdyscyplinować wykonawcę.
15-kilomentrowy odcinek drogi ekspresowej nr 8 ma połączyć Marki z Radzyminem i ułatwić przejazd do Warszawy, mocno spowolniony obecnie przez duże korki.
Budowa rozpoczęła się w listopadzie 2014 r., a generalnym wykonawcą są włoskie firmy Astaldi i Salini. Kontrakt na pierwszy odcinek Marki - Kobyłka opiewa na 331,6 mln zł, drugi Kobyłka – Radzymin na 405,9 mln zł (część środków pochodzi z Unii Europejskiej). Termin oddania do użytku pierwszej części zaplanowano na 28 lipca, ale pojawiły się obawy, że nie uda się go dotrzymać. Wykonawca opóźnienia uzasadnia m.in. problemami związanymi z pogodą i deklaruje, że droga będzie gotowa do października. Dla ministerstwa infrastruktury to termin nie do przyjęcia. Wyjaśnienia wykonawcy uznało za niewystarczające, ponieważ to duża firma, która „dysponuje ogromnymi zasobami”.
- Jestem głęboko przekonany, że wcześniej pojedziemy tą trasą. Szczególnie, że zostały podjęte pewne uzgodnienia, które rzeczywiście umożliwiają to, że już latem - może nie na początku, ale może w środku lata - będzie można przejechać tą trasą bez przeszkód – w tym tygodniu na spotkaniu na terenie budowy zapewnił wiceminister Jerzy Szmit.
„Niezadowalający postęp prac zmusił inwestora tej inwestycji, czyli GDDKiA i resort infrastruktury, do szczególnego nadzoru i mobilizacji wykonawcy. Firma Salini została zobligowana do ukończenia najważniejszych prac w okresie letnim tak, aby latem można było trasę, przynajmniej jezdnie główne, udostępnić kierowcom i w ten sposób udrożnić tranzyt. Pozostałe prace, np. prowadzone na węzłach oraz poza pasem drogowym, wykonawca ukończyłby w późniejszym terminie” – czytamy w komunikacie GDDKiA.
fot. gddkia.gov.pl
