Dobiegają końca porządki po nawałnicy, która przeszła przez Wyszków 16 lipca. „Z całego miasta wywieziono 43 tony uszkodzonych gałęzi” - informuje burmistrz Piotr Płochocki.
Przypomnijmy, że podczas lipcowej wichury najbardziej ucierpiał drzewostan parku miejskiego. Bilans to 34 wywrócone lub złamane drzewa (w dużej mierze robinie), 5 zniszczonych ławek, 6 koszy na śmieci, stojak na rowery, 300 m2 chodnika, uszkodzone zadaszenie punktu wypoczynku, uszkodzony parkan placu zabaw oraz pomnik Norwida. - W wyniku tego zdarzenia właściwie przestała istnieć cała część parku z malowniczymi akcjami od strony urzędu miasta. Miejsce to w najbliższym czasie zaprojektujemy na nowo, nim to jednak się stanie, drzewa w naszym parku przejdą fachowe oględziny - informuje burmistrz.
Są drzewa, których nawałnica nie powaliła, ale są na tyle niestabilne, że może to uczynić mniejszy wiatr. Tak było z akacją, którą wyrwał, wydawało się, nie tak silny wiatr, który powiał 28 lipca.
- Na tę chwilę usuwanie skutków wichury pochłonęło już ponad 100 tys. zł, a niektóre istotne prace, jak naprawa pomnika, wciąż są jeszcze przed nami - na swoim facebookowym profilu napisał Piotr Płochocki.
Przypomnijmy, że po zdjęciu konaru, który zawisł na pomniku poety Cypriana Norwida, okazało się, że przesunął się jeden z segmentów. Strażacy próbowali wsunąć go na miejsce, ale bezskutecznie. Pomnik jest stabilny, ale lepiej do niego nie podchodzić. Dlatego został ogrodzony taśmami. Eksperci mają zrobić wycenę naprawy - nie tylko uszkodzenia po nawałnicy. Pomnik zostanie oczyszczony, trzeba też wymienić spoiny i uzupełnić pęknięcia.