Powstała inicjatywa utworzenia w Wyszkowie jednostki terenowej WOPR. W tej sprawie spotkali się młodzi pływacy i ich trenerzy, 8 lutego w Szkole Podstawowej nr 5.

Zebranie prowadziła Małgorzata Karłowicz, trenerka pływania i prezes UKS Polonez Wyszków: – Chcielibyśmy, żeby ratownictwo wodne w Wyszkowie nabrało innego wymiaru, żebyśmy mieli nie tylko 6-8 pracowników, którzy pracują na pływalni. Interesuje nas WOPR jako jednostka, która będzie pomagała szkolić się, żebyście w przyszłości mieli uprawnienia ratownika. Pracę ratownika można podjąć jak jest się pełnoletnim, ale w 3-4 etapach można zdobywać umiejętności ratownicze.

- Bez wsparcia naszego samorządu, naszych włodarzy, to się po prostu nie uda. Będziemy chcieli, żeby zajęcia ratownicze odbywały się raz - dwa razy w tygodniu. We wtorki są już takie zajęcia. Zawody ratownicze mają inne konkurencje niż pływackie – dodała Małgorzata Karłowicz. - Jestem przekonana, że nasi byli pływacy pełnoletni ukończą szkolenia i będą pełnoprawnymi instruktorami WOPR mogącymi wydawać legitymacje, przeprowadzać szkolenia i egzaminy.

Skąd ten pomysł?

- Mamy bardzo dużą wyszkoloną kadrę. Dlatego, że już prawie 20 lat szkolimy pływaków – odpowiada trenerka. – Wszyscy, oprócz dwóch, w kadrze ratowniczej to są nasi byli zawodnicy. Także mamy fantastyczna bazę. Spotykamy się z zapytaniami jednostek WOPR, czemu w Wyszkowie do tej pory nie ma WOPR, mimo że tradycje wodniackie w Wyszkowie są od zawsze. Miasto jest położone nad rzeką, nad którą jest plaża. Ludzie korzystają z rzeki. Jest kryty basen i tutaj również potrzebujemy wyszkolonej kadry ratowniczej.

Więcej na ten temat w kolejnym wydaniu Nowego Wyszkowiaka, w sklepach i kioskach od 13 lutego.