Legia Fight Club zorganizował w ostatnią sobotę kolejną zawodową galę Granda PRO 4. Tym razem zawodnicy skrzyżowali rękawice w głównej Hali Torwar. W gali walczył Piotr Trześniewski, niestety swój udział zakończył po pięciu minutach walki.
W karcie walk znaj-dowało się 12 pojedynków, 4 w formule MMA i 8 w formule K-1. Wyszkowianin walczył w trzecim pojedynku wieczoru, a jego przeciwnikiem był Kamil Pawlak (Garuda Warszawa). Walka K-1 w kategorii do 73kg od początku przebiegała pod dyktando zawodnika z Warszawy, który dysponował większym zasięgiem ramion i nóg.
Pierwsza runda zakończyła się wyraźnym prowadzeniem Pawlaka. Kiedy na początku drugiej rundy wydawało się, że Trześniewski przyzwyczaił się już do stylu, walczącego w odwrotnej pozycji zawodnika z Warszawy padł cios, po którym sędzia prowadząca walkę w ringu zakończyła pojedynek ogłaszając KO.
- Niestety nie udało się wygrać, w drugiej rundzie dostałem porządnego highkicka na skroń i sędzia mnie nie dopuściła do dalszej walki – powiedział wyszkowianin. - Tym razem rywal okazał się lepiej przygotowany. Czeka mnie kilka miesięcy przerwy od startów.