PIŁKA NOŻNA: Wiele sytuacji, jeden gol

Sport

PIŁKA NOŻNA: Wiele sytuacji, jeden gol

30.08.2021
autor: M
Podobnie jak podczas czerwcowego meczu Bug Wyszków z Legionovią, i w sobotę na boisku mogło paść kilka goli. Obie drużyny nie grzeszyły jednak skutecznością i skończyło się minimalnym i trochę szczęśliwym zwycięstwem miejscowych.

Podopieczni trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego wybiegli na boisko w bardzo ofensywnym ustawieniu. Od początku zagrało trzech nominalnych napastników – Kowalczyk, Rejnuś, Rudnik, a w kadrze meczowej zabrakło jeszcze Łukasza Kamińskiego. Kibice gospodarzy mogli spodziewać się więc ofensywnego usposobienia gospodarzy i tak rzeczywiście, przede wszystkim w pierwszej połowie, właśnie było.
Już po 8 minutach Kowalczyk powinien mieć na koncie dublet. W 2. minucie strzelał niepilnowany z 8 metrów, ale trafił w sam środek bramki. 6 minut później obrócił się z obrońcą na plecach, oddał silny strzał, który zatrzymał się tylko na poprzeczce. Po kwadransie pierwszą dobrą okazję mieli przyjezdni. Ich napastnik strzelił z 15 metrów, ale piłkę odbił Jakub Imiołek. Pierwszy kwadrans mógł rozbudzić apetyt kibiców na gole, ale okazało się, że więcej dobrych okazji gracze obu ekip do przerwy już nie stworzyli.
W drugą odsłonę lepiej weszli przyjezdni. Trzy minuty po wznowieniu gry wydawało się, że Imiołek zagrał piłkę ręką poza polem karnym i za chwilę obejrzy czerwoną kartkę. Na szczęście, dla gospodarzy sędzia zdecydowanym ruchem pokazał, że jego zdaniem bramkarz Bugu dostał piłką pod pachę. W 55. minucie nasz bramkarz końcówkami palców odbił strzał rywala na słupek. Chwilę później po atomowym strzale gracza z Legionowa piłka obiła poprzeczkę. Odpowiedzią wyszkowian była sytuacja sam na sam Kowalczyka, z której obronną ręką wyszedł bramkarz. Minutę później obejrzeliśmy jedynego gola spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego swój firmowy strzał głową pokazał Mateusz Maciak, a bramkarz nie zdołał nawet zareagować. Po objęciu prowadzenia gospodarze cofnęli się i momentami dość szczęśliwie bronili, ale rezerwom z Legionowa nie udało się stworzyć poważnego zagrożenia przed wyszkowską bramką.
W sobotę nasza drużyna miała niewątpliwie trochę szczęścia, ponieważ na początku drugiej połowy rywale powinni prowadzić co najmniej dwoma trafieniami. Nie można jednak zapomnieć, że spotkanie mogło ułożyć się odwrotnie, gdyby Kowalczyk w pierwszych minutach spotkania lepiej ustawił swój celownik.
W ekipie z Legionowa zagrał jeden zawodnik z kadry III-ligowej jedynki. Był to Daniel Smuga, który obecnie dochodzi do pełni zdrowia po kontuzji. Dla naszych starszych zawodników nie jest to obce nazwisko. Kowalczyk, Maciak czy Rejnuś mierzyli się z nim w IV lidze, gdy grał w Mińsku Mazowieckim. Co ciekawe, wtedy był napastnikiem i jednym z najlepszych strzelców ligi. Natomiast w sobotę zagrał na… lewej obronie.

Bug - Legionovia II Legionowo 1:0 (0:0)
Gol: M. Maciak 69
Bug: J. Imiołek - B. Ciach (83. M. Cyrych), M. Maciak, R. Nogaj - P. Połodziuk (79. M. Czabaj), P. Wojtkowski, W. Podolski (66. Ł. Łada), Sz. Rudnik, K. Maciak - J. Rejnuś, Ł. Kowalczyk (88. N. de Sousa Costa)
Żółta kartka: Łada
Sędziował: J. Bzdawka (Warszawa)
Widzów: ok. 100

Najbliższy mecz Bug rozegra w sobotę 4 września o godz. 16 w Kobyłce z miejscowym Wichrem.
Bug z nami 7
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość