Gorąco było od początku Walnego Zebrania. Obrady zaczęły się z 30-minutowym opóźnieniem. Po wyborze przewodniczącego (został nim Marcin Chodkowski) i sekretarza (Renata Pankowska) zebrani mieli przyjąć porządek obraz. Z prośbą o możliwość wygłoszenia oświadczenia zgłosił się Krzysztof Ogrodziński. Przewodniczący obraz zgodził się na to.
- Jako członek zwyczajny klubu, rodzic, były trener i pracownik klubu chciałbym publicznie złożyć oświadczenie - rozpoczął Krzysztof Ogrodziński. - W marcu tego roku zarząd klubu wydał oświadczenie, niezgodne z faktami, niekorzystnie oceniające moje kompetencje trenerskie.
W dalszej części wystąpienia K. Ogrodziński mówił o sprawie sądowej, którą zarząd klubu wytoczył mu; określał zarząd mianem „władzy autorytarnej i politycznej”. W swej wypowiedzi cofnął się także do 2020 roku, kiedy prowadził drużynę seniorów Bugu, co do której miał koncepcję, by składała się z byłych i obecnych wychowanków Bugu. Zarząd tę koncepcję podzielał, niestety zabrakło wyniku sportowego i awansu do IV ligi. K. Ogrodziński wskazywał na nieprawidłowości w zarządzaniu klubem, m.in. w stosunku do niego, kiedy pełnił funkcję koordynatora akademii. Kością niezgody jest także sprawa transferu syna trenera Ogrodzińskiego. To wszystko spowodowało, że na początku 2023 roku odszedł on z klubu.
- Jeśli zarząd ocenił moją pracę, to ja ocenię pracę zarządu. Przed siedem lat sprawujecie władzę absolutną. Macie swój zarząd i swoją komisję rewizyjną. Pan prezes Chodkowski zaczął od spadku z IV ligi, teraz będzie awans do V ligi (czego gratuluję zawodnikom i trenerom), ale bilans jest „minus jeden” - mówił K. Ogrodziński. - Awanse na takim poziomie robi się budżetem. Obiecano szkolenie, klasy sportowe, stypendia, radę rodziców… Obecnie wychowaliście jednego zawodnika na poziomie IV ligi (Nikodem de Sousa, rocznik 2004). Większość perspektywicznych zawodników odchodzi, ponieważ zarząd idzie na ilość, a nie na jakość.
Krzystof Ogrodziński ocenił także obchody 100-lecia Bugu Wyszków. - Pod względem organizacyjnym, żeby nie kibice, to wyglądałoby to jak pochód pierwszomajowy z czasów PRL. Gdyby nie kibice i władze miasta to byłaby katastrofa. Brak sponsorów, brak wpływu na władze miasta i WOSiR na obiekty sportowe. Największy i najlepszy klub sportowy, z taką tradycją, stał się przeciętnym klubem w powiecie wyszkowskim, choć kiedyś był potęgą na Mazowszu - mówił.
Nie zabrakło uwag ogólniejszych „jestem sceptycznie nastawiony do szkolenia w ramach certyfikacji” i stwierdzenia, że czas na zmiany organizacyjno-prawne.
Wystąpienie Krzysztof Ogrodziński zakończył słowami: „Teraz możecie mnie wykreślić z listy członków klubu” i opuścił salę.
Przez następne pół godziny członkowie zarządu i były prezes Marcin Chodkowski odpierali zarzuty Krzysztofa Ogrodzińskiego. - Wyjście z blisko półmilionowego długu, jaki zastaliśmy, było nieprawdopodobnie trudne. Nie wszystkie decyzje były idealne, uczyliśmy się na błędach, ale kierowaliśmy się dobrem młodych piłkarzy i zawodników drużyn seniorskich. Dynamiczny rozwój naszej akademii to sukces klubu. Kiedy obejmowałem funkcję prezesa, chłopców w akademii było 250, teraz jest ich blisko 500 - mówił Marek Zalewski. - Czy naszym celem jest drużyna w I czy II lidze? Nie. Naszym celem jest krzewienie kultury fizycznej i sportu wśród mieszkańców Wyszkowa. Dziś mamy silną drużynę seniorską, mamy drugą drużynę, która jest zapleczem. Dziś mamy bardzo dobre warunki do rozwoju dla trenerów. Udało nam się przystąpić do elitarnego grona szkółek piłkarskich PZPN.
Prezes Zalewski odniósł się także do słów na temat obchodów 100-lecia klubu: - Dla mnie to była piękna impreza. Powiedzcie, co można było zrobić lepiej, nie mając na to żadnych pieniędzy?
Dotacje są coraz mniejsze
Po tych wypowiedziach Walne Zebranie wróciło do swojego porządku obrad. Przedstawiono sprawozdanie finansowe klubu, które następnie zatwierdzono.Przychody z działalności statutowej wyniosły 1.078.229,55 złotych i były blisko 48 tysięcy większe niż w roku 2022. Koszty wyniosły 1.521.860,10 złotych i wzrosły o ponad 485 tysięcy. Rok 2023 klub zakończył stratą w wysokości 443.630,55 złotych.
Zysk z działalności gospodarczej klubu wyniósł ponad 400.000 złotych i był wyższy o ponad 300.000 zł w stosunku do roku 2022.
Ogółem klub za 2023 rok zanotował końcowy wynik finansowy stratą w kwocie 87.320,62.
Klub uzyskał 725.580 ze składek członkowskich oraz 481.579 z dotacji.
I właśnie o miejskich dotacjach na Bug Wyszków uczestnicy zebrania dyskutowali przez kolejne pół godziny. - Dotacje są coraz mniejsze - mówił Karol Pękul. - Nie może tak być. Proponuję wybrać grupę ludzi, która uda się na spotkanie z władzami samorządowymi Wyszkowa i zapyta, jaki ta władza ma pomysł na funkcjonowanie takiego ważnego elementu społeczeństwa, jak trzeci sektor i jaki ma pomysł na rozwój sportowy 500 młodych ludzi, mieszkańców Wyszkowa.
Odpowiadał mu, obecny na Walnym Zebraniu, przewodniczący Komisji Kultury, Sportu i Przestrzeni Publicznej Rady Miejskiej Waldemar Karłowicz. - Burmistrz planuje „okrągły stół” w kwestii sportu. Zespół, który ma się spotkać z burmistrzem, nie może być nastawiony roszczeniowo. Burmistrz dopiero rozpoczął swoje urzędowanie i poznaje ten skomplikowany mechanizm, ale nie ma złej woli - zakończył radny.
- Ja rozumiem, że nowy burmistrz musi mieć czas, żeby wszystko poznać, ale my, jako klub, tego czasu nie mamy - odpowiedział Karol Pękul. - Jeśli nie będzie funduszy, odejdzie prezes, odejdzie trener i wszystko nam się posypie. Wczoraj byłem świadkiem rozmowy jednego z zawodników, który chce szukać nowego klubu, bo on widzi, co się dzieje. Ja już przeżyłem moment, kiedy Bug musiał zakończył swoją działalność. Jeśli zdarzyłoby się to kolejny raz, nie będzie łatwo odbudować klubu.
- Jeśli chcecie państwo występować z wnioskami do budżetu, musicie to zrobić do połowy września - mówił Waldemar Karłowicz. - Nikt z radnych miejskich, ani burmistrz są jest zadowoleni z sytuacji w wyszkowskim sporcie. Bug jest największym elementem tego sportowego organizmu i nie wyobrażam sobie, żeby ze strony Urzędu Miejskiego nie było dużej pomocy. Zapraszam na posiedzenia komisji, czy rady.
Nie podjęto zaplanowanych uchwał w zakresie zmiany statutu MZKS Bug Wyszków, gdyż na sali nie było kworum.
Po dyskusji na tematy finansowe o głos poprosił trener pierwszej drużyny Bugu Wyszków Łukasz Choderski. - Bardzo dziękuję, panie prezesie, za ten czas, spotkaliśmy wraz ze sztabem osobę z otwartą głową, która szuka rozwiązań, nie problemów. Gratuluję doboru ludzi wokół siebie, bardzo dobrze się z nimi współpracuje. Mieliśmy w tym sezonie sporo sytuacji kryzysowych i w takich momentach drużyna często się do tego odnosiła, mówiąc „robimy to dla klubu, robimy to dla prezesa”. Bug Wyszków nie ma się naprawdę czego wstydzić. Wiem, że jestem w klubie, który idzie w dobrym kierunku.
Następnie powrócono do pomysłu Karola Pękula i wybrano grupę do rozmów z samorządem. W jej skład weszli: Mirosław Szajczyk, Zbigniew Rydzewski, Jerzy Prusinowski, Daniel Wolęcki, Arkadiusz Skrocki i Karol Pękul. Oczywiście w rozmowach będzie brał udział także zarząd klubu.
Wobec takiej sytuacji i konieczności obecności prezesa klubu podczas rozmów z władzami samorządowymi, przewodniczący zebrania zaproponował przerwę w obradach tak, aby Marek Zalewski, jako najbardziej kompetentny, mógł wziąć w nich udział. Zaproponowano datę 9 sierpnia, by zespół mógł się przygotować do rozmów z władzami oraz odbył z nimi spotkanie. Jednogłośnie przyjęto wniosek o przerwę w obradach.
W takiej sytuacji do 9 sierpnia Marek Zalewski jest nadal prezesem klubu. Jego rezygnacja nabierze bowiem mocy dopiero w momencie zakończenia zebrania.