PIŁKA NOŻNA: Ponownie wynik na styku

Sport

PIŁKA NOŻNA: Ponownie wynik na styku

02.11.2017
autor: M.
Pierwsza drużyna Bugu Wyszków, niestety, przyzwyczaiła nas jesienią do porażek. Fatalnej passy nie udało się przerwać w minioną sobotę. Tym razem lepszy od wyszkowian okazał się MKS Przasnysz, choć wynik nie wskazuje na to jednoznacznie.
Pierwszy kwadrans należał do gości. Gracze z Wyszkowa od pierwszego gwizdka zaczęli napierać na bramkę MKS, ale ich ataki często kończyły się kontrami przasnyszan. W 5. minucie napastnik rywali znalazł się w sytuacji sam na sam z Nikodemem Laskowskim, ale strzelił tuż obok słupka. Trzy minuty później jeden z przasnyszan strzelił z półobrotu, a piłka minimalnie minęła słupek. Chwilę później napastnik MKS wyprzedził naszego obrońcę, wychodził już sam na sam, zdecydował się jednak na oddanie strzału na opuszczoną przez Laskowskiego bramkę. To uderzenie jednak minimalnie minęło spojenie słupka z poprzeczką. Stopniowo, im bliżej końca pierwszej odsłony, mecz wyrównywał się, a nawet gospodarze zaczęli mieć lekką przewagę. W 37. minucie ponownie bardzo dobrze z rzutu rożnego dośrodkował Robert Nogaj, bramkarz zdołał odbić piłkę, ale wobec dobitki Daijego Kimury był już bez szans.
Niestety, nasz zespół w najgorszy możliwy sposób rozpoczął drugą połowę. Kibice nie zdążyli jeszcze zasiąść na trybunie, gdy gościom został przyznany rzut karny za zagranie piłki ręką. Jedenastka została pewnie zamieniona na gola. Był to przełomowy moment meczu, ponieważ gdyby goście dłużej czuli presję pogoni za co najmniej remisem, stopniowo byłoby więcej miejsca i czasu dla naszych graczy, aby wyprowadzać kontrataki. A tak już do końca meczu oglądaliśmy przewagą przasnyszan, natomiast nasz zespół z rzadka pojawiał się przed bramką przyjezdnych. Jedyną groźniejszą szansą Bugu po przerwie był mocny strzał Mateusza Gołębiowskiego, odbity przed siebie przez bramkarza. Kwadrans przed końcem meczu jeden z rywali podał do swojego zupełnie niepokrytego kolegi, który z kilku metrów dopełnił formalności i strzelił do pustej już bramki.
Goście wygrali zasłużenie, byli drużyną piłkarsko lepszą, ale wyszkowianie mogli więcej ugrać. Cały czas jednak problemem jest stwarzanie sytuacji bramkowych, a bez tego nie sposób wygrać, zwłaszcza że w każdym meczu Bug traci bramki. Nie ma się już co czarować, obraz gry do końca jesieni na pewno nie zmieni się. Możemy mieć tylko nadzieję, że gracze trenera Pawła Zacharskiego godnie pożegnają się z pierwszą częścią sezonu i zagrają przyzwoicie w meczach z Koroną i Pogonią II.

Bug Wyszków - MKS Przasnysz 1:2 (1:0)
Bramka dla Bugu: Kimura 37
Bug: N. Laskowski  - B. Rejnuś (87 D. Karp), R. Nogaj, M. Maciak, D. Zacharski (46 P. Śleszyński) – M. Gołębiowski, J. Rejnuś, Ł. Łada (72 P. Połodziuk), (89 N. Wouters), M. Bala (k) – D. Kimura, Ł. Kowalczyk
Żółte kartki: J. Rejnuś, Gołębiowski
Sędziował: J. Sypniewski (Warszawa)
Widzów: 80
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość