PIŁKA NOŻNA: Olsztyn w niedzielę, Olsztyn w środę, czyli dwie wygrane Loczków

Sport

PIŁKA NOŻNA: Olsztyn w niedzielę, Olsztyn w środę, czyli dwie wygrane Loczków

18.10.2019
autor: mjk
W ciągu kilku dni piłkarki Loczków grały dwukrotnie z zawodniczkami z Olsztyna. W niedzielę ze Stomilem w lidze, w środę ze Stomilankami w Pucharze Polski.

Mecze Loczków ze Stomilem mają za każdym razem sporą dramaturgię. W przedostatnim meczu na trybuny odesłany został trener Stomilu, a żółtych kartek było mnóstwo. W ostatnim spotkaniu (na wiosnę w Olsztynie) zawodniczka gospodarzy w niewybredny sposób skomentowała śmierć zawodniczek wyszkowskiego klubu, ale ponieważ w Olsztynie sędziują sędziowie... z Olsztyna - konsekwencji nie poniosła. Tym razem Stomil przełożył mecz swojej drużyny do lat 17, aby wzmocnić skład na mecz w Wyszkowie.
W niedzielę doskonale zaczęły Loczki. Już w pierwszej akcji meczu Aleksandra Kozłowska powinna trafić do siatki gości, minimalnie jednak chybiła. Co się odwlecze... Dwie minuty później, po fatalnym zagraniu bramkarki Stomilu, napastniczka wyszkowskiej drużyny zdobyła gola. Napór Loczków trwał, ale nie przynosiło to rezultatu. Dopiero w 25. minucie spotkania po wrzucie z autu piłka trafiła do Natalii Czyż, która zauważyła bramkarkę na piątym metrze przed słupkami i pięknym lobem skierowała piłkę do siatki. Pierwszą naprawdę groźną akcję zawodniczki „Dumy Warmii” przeprowadziły w 43. minucie meczu. Strzał napastniczki gości obroniła Joanna Żak, która szybko podała futbolówkę do Natalii Chimkowskiej, a ta długim podaniem uruchomiła napastniczki Loczków. Akcja została przerwana faulem 25 metrów przed bramką Stomilu. Do piłki podeszła Natalia Markowska i pięknym strzałem pokonała bramkarkę zespołu z Olsztyna. Do przerwy wynik brzmiał 3:0 i wyglądało, że Stomil „nie dojechał” na mecz w Wyszkowie.
Po przerwie jednak nasze zawodniczki zagrały gorzej, a stomilanki ruszyły do natarcia. Do 70. minuty wyszkowiankom udawało się bronić przed atakami Stomilu, ale w 71. minucie po faulu w polu karnym Julia Jaroszewska zdobyła gola na 3:1. Wyraźnie podbudowane piłkarki z Warmii ruszyły do ofensywy, zdobywając kilka minut później drugiego gola. Ostatnie 10 minut było bardzo nerwowe, wyszkowianki trafiły w słupek, olsztynianki w porzeczkę, ale wynik do końca nie uległ zmianie.
Loczki Wyszków - Stomil Olsztyn 3:2 (3:0)
Po ligowych emocjach z zespołem z Olsztyna, w środę Loczki zagrały pucharowy mecz... z zespołem z Olsztyna. Traf chciał, że wyszkowianki wylosowały rezerwy pierwszoligowych Stomilanek i musiały się udać do stolicy Warmii, aby pokonać pierwszą pucharową przeszkodę.
Dłuższe opisywanie meczu nie ma sensu, wystarczy opis goli. Pierwszą bramkę po ładnym strzale głową zdobyła w 10. minucie Paulina Pokraśniewicz. Ta sama piłkarka zdobyła gola na 2:0, po fatalnym zagraniu bramkarki gospodarzy. Po zmianie stron olsztynianki ambitnie atakowały, ale po wzorowo rozegranej kontrze zakończonej bramką Natalii Markowskiej (65. minuta) było już wiadomo, że wyniku nie dogonią. Pod koniec meczu gospodynie opadły z sił i wyszkowianki w ciągu czterech minut zdobyły trzy gole. Najpierw po dośrodkowaniu piłkarka Stomilanek niefortunnie trafiła do własnej bramki, potem swojego hattricka dokończyła Paulina Pokraśniewicz, a minutę później po indywidualnej akcji wynik na 6:0 ustaliła Julia Prusik.
KKP Stomilanki II Olsztyn - Loczki Wyszków 0:6 (0:2)
W kolejnej rundzie PP wyszkowianki zagrają 30 października.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość