Wyrównane widowisko stworzyli w sobotę zawodnicy ŁKS-u Łomża i Bugu Wyszków. Lider IV ligi podlaskiej okazał się minimalnie lepszy, choć wyszkowianie mieli w meczu swoje szanse.
Spotkanie w Łomży było typowym meczem walki. Nie było wielu sytuacji podbramkowych, a przy okazji nikt nie odstawiał nogi. Dotyczyło to zwłaszcza zawodników gospodarzy, którzy momentami przesadzali z agresją, ilością wślizgów, często trafiając naszych zawodników wyprostowanymi nogami. Pozwolił na to, niestety, sędzia spotkania, który nie do końca panował nad wydarzeniami i przez jego bierną postawę doszło do trzech szamotanin między piłkarzami, których można było uniknąć.
Początek meczu przyniósł Bugowi dwie okazje. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusz Maciak strzelił głową tuż obok słupka. W 21. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Łukasz Kamiński, ale trafił w bramkarza. Gospodarze zagrozili bramce Jakuba Imiołka dopiero w końcówce meczu. W 43. minucie nasz bramkarz wyszedł obronną ręką w sytuacji sam na sam.
Po przerwie to łomżanie częściej atakowali i byli przy piłce. Mimo momentami dużej przewagi, zdecydowana większość ich akcji kończyła się niecelnym ostatnim podaniem lub złym strzałem. Co więcej, to przyjezdni mogli otworzyć wynik meczu. Tuż po wznowieniu gry Łukasz Łada posłał dalekie podanie do Kamińskiego, a nasz napastnik znalazł się oko w oko z bramkarzem. Strzał Łukasza znajdujący się poza polem karnym bramkarz odbił rękoma, ale o dziwo sędzia nakazał grać dalej.
Jedyny gol spotkania padł w 72. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dopiero co wprowadzony do bramki Filip Augustyniak, po starciu powietrznym z silniejszym fizycznie rywalem, nie utrzymał piłki w rękach, a po chwili jeden z rywali silnym strzałem pod poprzeczkę dopełnił formalności. Tuż po tym golu do wyrównania mógł doprowadzić Artur Szleżanowski. Przejął on źle zagraną przez bramkarza piłkę, ale z ponad 20 metrów nie trafił do pustej bramki.
Wyszkowianie w ostatnich minutach rzucili się jeszcze raz do odrabiania strat, ale zabrakło im już sił i ofensywnego potencjału.
ŁKS Łomża - Bug 1:0 (0:0)
Bug: J. Imiołek - K. Maciak, M. Maciak, R. Nogaj, D. Dadacz - N. de Sousa Costa, W. Podolski, Ł. Łada, I. Zaporoshchenko - D. Świerblewski, Ł. Kamiński. W II połowie zagrali: F. Augustyniak, M. Jezierski, A. Balcer, P. Nasiadka, P. Połodziuk, A. Szleżanowski, K. Skrocki.
4 marca o godz. 10 Bug zagra w Nasielsku z V-ligowym Żbikiem.
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość
Twoja opinia

PIŁKA NOŻNA: Dobrze u siebie, wyjazdy bez punktu
Piłkarze Bugu Wyszków dostarczają swoim kibicom w nowym sezonie skrajnych emocji. Z wyjazdów nie udało się im przywieźć choćby punktu, za to u siebie skuteczni są do bólu.
zobacz więcej

PIŁKA NOŻNA: Zwycięstwo WKS Rząśnik, porażka Wymakracza
A-klasowy WKS Rząśnik wreszcie przełamał niemoc. Grający w B-klasie Wymakracz Długosiodło znów przegrał.
zobacz więcej

PIŁKA NOŻNA: 72 sekundy emocji (foto)
Niezbyt widowiskowy, ale co najważniejsze zakończony zdobyciem kompletu punktów, mecz mają za sobą gracze Bugu Wyszków. W sobotę pokonali minimalnie Agape Białołęka, a jedyna bramka meczu padła już w pierwszej akcji meczu.
zobacz więcej

PIŁKA NOŻNA: Kto z kim w weekend?
Nareszcie wszystkie nasze zespoły piłkarskie będą mogły zagrać mecze ligowe. Najdalszy wyjazd mają Loczki Wyszków, które muszą przejechać 450 km na mecz z Rysami Bukowina Tatrzańska.
zobacz więcej
Najnowsze informacje
- 11 tysięcy złotych kosztował rajd dwóch pijanych mężczyzn… hulajnogami
- PIŁKA NOŻNA: Wyjazdowa porażka Wymakracza
- Jak znaleźć dobrego adwokata? - Poradnik dla każdego, kto potrzebuje profesjonalnej pomocy prawnej
- To nie ściema, ani wymówka! Najlepsza do picia wyszkowska kranówka! (FOTO)
- Znęcał się nad żoną i chciał ją podpalić
- Uniwersytet Dziecięcy: powędrowali w góry i do afrykańskiej wioski (FOTO)
- Pożar domu jednorodzinnego w Nowej Wsi. Straty są duże (FOTO)
- Muszyna - kameralne miejsce na wypoczynek w górach
- Po pijanemu zaatakował ratowniczkę
- KOSZYKÓWKA: Hornets ciągle się uczą