Po reformie rozgrywek kobiecych (w 2020 roku) wyszkowskie Loczki w rozgrywkach II ligi piłki nożnej zajmowały kolejno: szóste, ósme i piąte miejsce. Sezon 2023/24 wyszkowianki zakończyły na podium.  

Od kilku tygodni było wiadomo, że Loczki zajmą co najmniej czwartą pozycję w ligowej tabeli. Ale wszystko zależało od ostatniego meczu - z Nowym Świtem Górzno.
Drużyna z województwa kujawsko-pomorskiego już w połowie maja chciała mecz ostatniej kolejki przełożyć. Najpierw na Boże Ciało, potem na pierwszy poniedziałek czerwca. W oba te terminy Nowy Świt zagrał inne zaległe mecze, z Włókniarzem Białystok i Wisłą Płock. Ostatecznie w czwartek 14 czerwca klub z Górzna wysłał do PZPN pismo, w którym domaga się gry w sobotę (termin obligatoryjny), mimo że o niedzielnym terminie meczu wiadomo było w lutym.
Wyszkowski klub, chcąc dochować zasad fair play, na propozycję przystał.
Zmiana terminu meczu (na sobotę, godz. 12.00) spowodowała konieczność dostosowania planów piłkarek, które pracują lub pełnią służbę na rzecz naszego kraju (Policja, Wojsko Polskie). Spowodowała także konieczność gry na boisku, na którym Loczki nie trenują na co dzień, czym zdecydowanie zmniejszyły atut własnego stadionu. Klub zgodził się także na obniżenie standardów dla kibiców (brak nagłośnienia, zegara, tablicy wyników, zmniejszona liczba miejsc siedzących). Mimo to w dniu meczowym do gry gotowych było 16 zawodniczek.
Niestety, w sobotę o 8.30 trener zespołu gości poinformował, że z powodu braków kadrowych Nowy Świt Górzno nie stawi się na spotkanie.
Trójka sędziowska, która przyjechała na mecz, po spisaniu protokołu, opuściła stadion.
- Dziewczyny chciały grać, chcieliśmy udowodnić na boisku, że to nam należy się miejsce na podium - powiedziała trenerka Mariola Rębowska. - Wiedza o problemach kadrowych Górzna jest znana powszechnie, w ostatnich meczach nie miały ani jednej rezerwowej, ale do końca myśleliśmy, że zagrają.

W tej sytuacji Loczki wskoczyły na podium i wywalczyły najwyższą pozycję w historii zreformowanej II ligi.