PIŁKA NOŻNA: Dla Bugu wiosna tylko z nazwy

Sport

PIŁKA NOŻNA: Dla Bugu wiosna tylko z nazwy

07.03.2017
autor: Michał Mielczarczyk
V-ligowi piłkarze z województwa mazowieckiego mieli w ubiegły weekend rozpocząć rundę wiosenną. Mieli, ale nie wszystkim to się udało, a w zasadzie uniemożliwiła to pogoda i nasiąknięte wodą boiska. Z tego powodu nie odbył się m.in. mecz Bugu Wyszków z Mazovią Mińsk Mazowiecki.
Taki scenariusz wydawał się wręcz nieprawdopodobny jeszcze wczesnym czwartkowym popołudniem. Jednak ok. godz. 15 na dworze zrobiło się ciemno i po kilku minutach rozszalała się ulewa, połączona z burzą i wichurą. Padało do wieczora, co wystarczyło, by i tak mocno eksploatowane wyszkowskie boisko nie nadawało się do gry o punkty. Klub od razu wysłał zdjęcie boiska do Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, który na tej podstawie przychylił się do prośby Bugu. Niezadowoleni byli rywale, którzy bardzo chcieli grać. Zaproponowali nawet, aby spotkanie przenieść na ich sztuczne boisko, ale delikatnie rzecz ujmując, nie była to propozycja z gatunku tych nie do odrzucenia.
Jak się okazało nazajutrz, przełożono nie tylko mecz w Wyszkowie. Nie odbyło się spotkanie w sąsiedniej Ostrowi Mazowieckiej, gdzie Ostrovia miała w sobotę podejmować Mławiankę. Ze swojego boiska nie chciały również korzystać Łomianki, co być może obróciło się przeciwko temu podwarszawskiemu klubowi. Bowiem nieoczekiwanie jego drużyna uległa na sztucznym boisku na Bemowie Podlasiu Sokołów 3:4. Nie zagrano również na „południu”, m.in. w Kozienicach, z kolei Błonianka Błonie zgodziła się być gospodarzem w Piasecznie, a KS Raszyn także wybrał warszawskie boisko przy ul. Obrońców Tobruku.

Co wydarzyło się w 20. kolejce
W grupie „północnej” nie zabrakło nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Do sensacji doszło w Warszawie, we wspomnianym meczu Łomianek z Podlasiem. Jeszcze w 78. minucie KS wygrywał 3:2 i w tej właśnie minucie sokołowianie nie wykorzystali rzutu karnego. A jednak znaleźli w sobie tyle sił i determinacji, by wydrzeć dużo wyżej notowanym Łomiankom wygraną.
Skazywani na pożarcie w każdym meczu Błękitni Raciąż sprawili niespodziankę, wygrywając w Warszawie 1:0. Jedyny gol padł po rzucie karnym, podyk-towany został również drugi, ale jeden z raciążan go nie wykorzystał. W składzie Błękitnych jest 5-6 piłkarzy z jesieni, niemal na pewno nie skończą sezonu niżej niż w środku tabeli. W zespole Hutnika debiut zaliczył były napastnik Bugu Maksymilian Vogtman.
Zły dla Bugu wynik padł w niedzielę w Ząbkach. Dolcan minimalnie pokonał Ożarowiankę Ożarów Mazowiecki, dzięki czemu, podobnie jak Przasnysz, wyprzedził Bug w tabeli. Nato-miast po myśli naszego klubu ułożyło się spotkanie Unii z Czarnymi Węgrów. Stołeczny zespół pokonał węgrowian, którzy nadal mają tylko jedno „oczko” więcej niż gracze trenera Liszewskiego. Wyszkowianie obecnie zajmują 14. miejsce, ale mają o jeden rozegrany mecz mniej.
Na początku rundy rewanżo-wej nie popisały się ekipy rezerw. W Grodzisku Mazowieckim Wisła II Płock już po 3 minutach przegrywała 0:2 i takim wynikiem ten mecz się zakończył. Niemiłą niespodziankę sprawiła również Pogoń II Siedlce, która nie dała rady niżej notowanej Bzurze Sochaczew.
Na koniec niestety niepokojąca informacja. Nie odbył się mecz w Przasnyszu, gdzie MKS miał podejmować beniaminka z Łysych. Powodem odwołania spotkania nie była zła aura. Działacze z Kurpi w piątek wysłali do związku pismo z informacją, że nie zamierzają jechać do pobliskiego Przasnysza. Gospodarze otrzy-mali więc punkty walkowerem. W świetle tych wydarzeń istotne jest, czy odbędzie się niedzielny mecz Tęczy z naszą drużyną. Spotkanie powinno rozpocząć się o godz. 12 na stadionie Narwi Ostrołęka. Można przypuszczać, że skoro będzie to mecz „u siebie”, to Tęcza będzie chciała zebrać skład. Nawet jeśli jednak do tego meczu dojdzie, to fakt oddania walkowerem choćby jednego meczu nie wróży na przyszłość jakiemukolwiek klubowi nic  dobrego.
W drugiej grupie IV ligi doszło do absolutnej sensacji. Pędzącą od wygranej do wygranej Broń Radom zatrzymał Oskar Przysucha i to na boisku radomian. Dla Broni była to pierwsza porażka w sezonie.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość