W związku z występowaniem przypadków ASF (afrykańskiego pomoru świń) gminy są zobowiązane do przygotowania miejsc utylizacji zwierząt w razie pojawienia się ogniska choroby.

O wymogach inspektoratu ochrony środowiska na ostatniej sesji mówił wójt Tadeusz Michalik.

– To temat trudny i nieciekawy. W założeniach inspektora każda gmina powinna zabezpieczyć grzebowisko, jeszcze lepiej, gdyby w planie zagospodarowania przestrzennego zabezpieczyła taki teren – tłumaczył.

Trudno będzie znaleźć takie miejsce na terenie gminy. Najlepiej, żeby był własnością gminy. Musi też odpowiadać pewnym normom, m.in. grunt musi być nieprzepuszczalny, podłoże gliniaste, oddalony od ujęć wody, siedlisk ludzkich, za to blisko drogi dojazdowej. Takie tereny są głównie w posiadaniu Agencji Nieruchomości Rolnej. W gminie przeważają gleby lekkie. Samorząd musi dać odpowiedź inspektorowi do 10 grudnia.

– Jeśli państwo znacie takie działki, będziemy rozmawiać. Ja na dzień dzisiejszy nie widzę takiego miejsca – przyznał wójt. – W gminie jest 200 sztuk trzody chlewnej. Pan odbierający padłe zwierzęta dobrze sobie poradzi, ale nakaz to nakaz – dodał. 

Padłe zwierzęta stanowią surowiec szczególnego ryzyka i podlegają utylizacji. Władze odpowiadają za to, by w przypadku wstąpienia zagrożenia (jak np. ASF) proces ten przebiegał sprawnie. Grzebowisko takie, według przpeisów, jest szczególnym rodzajem składowiska odpadów. Wyznaczenie lokalizacji dokonuje się na podstawie rozporządzeniu ministra środowiska, działania podejmuje władza samorządowa. Miejsce musi być zaopiniowane przez powiatowego inspektora sanitarnego i organy ochrony środowiska.