- Frustrujące jest to, że rada gminy musi określać stawki za odbiór odpadów, by pokryć koszty systemu, a ktoś inny przyznaje z tych środków dotacje – mówił na ostatniej sesji rady gminy wójt Krzysztof Jezierski. Radni ustalili stawkę 25 zł miesięcznie od osoby za gospodarowanie odpadami. Uchwała obowiązuje od 1 kwietnia 2020 r.
Na sesji 25 lutego radni podjęli uchwałę w sprawie wyboru metody ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz stawki opłaty. Temat omówił naczelnik wydziału rozwoju gminy Jan Getka (na fot.). W końcu grudnia gmina rozstrzygnęła przetarg (drugi) na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych w 2020 r. Wygrała Firma KOBE z Duczek za 1,3 mln zł brutto. W związku z tym zostały przeliczone stawki za odbiór odpadów. Od II kwartału br., żeby pokryć koszty odbioru i utrzymania systemu oraz Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), stawki zostały podniesione. Dotychczas stawki były określane według kategorii gospodarstw (np. gospodarstwo domowe 1-osobowe płaciło 15 zł, dwuosobowe 27 zł, powyżej 4 osób 54 zł), teraz zmieniono sposób naliczania (także z tego powodu, że niektórzy mieszkańcy kombinowali, by płacić niższe stawki) – stawka będzie od osoby.
Po analizie ustalono miesięczną stawkę opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, jeśli są zbierane i odbierane w sposób selektywny, w wysokości 25 zł od 1 mieszkańca danej nieruchomości. Od właścicieli nieruchomości, którzy nie dopełniają obowiązku selektywnej zbiórki odpadów, opłata będzie podwojona – do 50 zł od 1 osoby. O 2% (0,50 zł) będzie zmniejszona opłata dla właścicieli nieruchomości kompostujących odpady w kompostowniku przydomowym.
Wszyscy są zobowiązani do segregowania odpadów, dlatego jest jedna stawka.
Sołtysi pytali o odbiór popiołu. Usłyszeli, że nie ma odbioru popiołu spod posesji. Wójt zdecydował, że można odwozić go do PSZOK-u. Gdyby to robiła firma, byłaby wyższa stawka za odbiór odpadów.
- To jeden z momentów, w których czujemy bezsilność – przyznał wójt. - Wiemy, że te stawki są horrendalnie wysokie. Na funkcjonowanie systemu musimy mieć ok. 1,4 mln zł rocznie, bo są jeszcze koszty wysyłki, administracyjne, obsługi oprogramowania. To frustrujące, bo wpływu na tę cenę nie mamy żadnego, tak jak na cenę prądu czy paliwa. Przepisy ścisłe określają sposób, w jaki należy szukać firmy, która te odpady odbierze, to wyłącznie przetarg nieograniczony. Konkurencji na rynku dużej nie ma.
Drugi przetarg był rozstrzygnięty przy założeniu, że w gminie będzie zebranych tyle samo śmieci, co w ub. roku. W styczniu wyprodukowani ich więcej, ale może z powodu porządków poświątecznych. Faktura za styczeń 2020 r. wyniosła 130 tys. zł.
- Frustrujące jest też to – kontynuował Krzysztof Jezierski – że olbrzymi wpływ na ceny firm ma opłata środowiskowa. Firmy podnoszą ceny, bo dostają rozmaite opłaty. W tym opłatę środowiskową, która w ostatnim czasie wzrosła o kilkaset procent! Mamy fajne dotacje, np. program Czyste Powietrze. Tylko nie każdy wie, że ten program jest sfinansowany z opłat środowiskowych za odbiór odpadów. To są wasze pieniądze! I frustrujące jest to, że rada gminy musi określać stawki za odbiór odpadów, by pokryć koszty systemu, a ktoś inny przyznaje z tych środków dotacje. Taka to niewdzięczna rola. Strach pomyśleć, co będzie w następnych latach, jeśli taka tendencja się utrzyma. Te stawki już są nieakceptowalne. Dotyczy to wszystkich gmin w Polsce. Zgodnie z ustawą, maksymalna stawka na osobę to 33,5 zł. Gminy w naszej okolicy mają już takie stawki. U nas to 25 zł minus symboliczna zniżka za kompostownik.
Wójt zwrócił się do sołtysów: - Jako sołtysi będziecie rozmawiać z mieszkańcami. Proszę im wytłumaczyć, że od nas, samorządowców, ta opłata nie zależy w żadnym stopniu. Pewną szansą na obniżenie opłat jest zmniejszenie ilości śmieci, dokonywanie właściwych wyborów w sklepach.
- Taka uchwałą jest niepopularna i niesmaczna, ale musimy stanowisko zająć – przyznał Janusz Pakuła.
Radni jednogłośnie podjęli tę uchwałę.
