Powiat

1 / 2

RZĄŚNIK: Taki mosteczek

08.08.2017
autor: Elżbieta Borzymek
Czytelnik, mieszkaniec Rogóźna, po raz kolejny upomina się o remont mosteczka w Rogóźnie. Wcześniej był m.in. na sesji rady gminy, teraz przysłał do redakcji list. Sekretarz gminy prostuje, to nie mostek, ale zwykły przepływ pod drogą. Zapewnia, że dla użytkowników jest bezpieczny i nie wymaga remontu. 
Oto obrazek. Na nim mosteczek. Cały...? Gdzie...? Nie, nie. To nie czytanka z Nowego Elementarza. Taki mosteczek istnieje naprawdę. Gdzie? W miejscowości Rogóźno w gminie Rząśnik” – opisuje sytuację Andrzej Skalik. – "Rogóźno to miejscowość letniskowa, z której Gmina czerpie całkiem niezłe profity. I tak dba o swoją promocję. Długo mieszkańcy Rogóźna i nie tylko ci czekali na nową drogę. Wreszcie ją zrobiono. Nie całą, jak mieli nadzieję, ale dobre i tyle. Ale pojawił się nowy problem. Pozostawiono bez zmiany relikt minionej epoki. Jest nim most z lat 60. ubiegłego wieku, znajdujący się na rowie melioracyjnym”. 
- To zwykły przepływ pod drogą, a nie mostek – prostuje sekretarz gminy Karol Kołakowski. – Rozszczelnienie, które zgłaszał na sesji ten mieszkaniec, od razu zostało naprawione. 
Po tym moście codziennie przejeżdżają duże samochody dostawcze do miejscowych sklepów, ciągniki rolnicze z doczepionym sprzętem, autobus szkolny dowożący dzieci do szkoły oraz dużo samochodów osobowych, szczególnie w weekendy, kiedy zjeżdżają się mieszkańcy domków letniskowych, których w tej okolicy jest dużo ponad tysiąc. Jeżdżą po nim też rowerzyści i chodzą ludzie, w tym dzieci. To wielkie szczęście, że nie doszło jeszcze tu do wypadku” – kontynuuje Czytelnik. – "Jak długo taka sytuacja będzie się jeszcze utrzymywać? Tego nikt nie wie”. 
- Nie ma tam żadnego niebezpieczeństwa. Wcześniejsze kontrole, które swoimi skargami i pismami spowodował ten mieszkaniec, nie stwierdziły żadnych nieprawidłowości. „Wprawdzie w Nowym Wyszkowiaku było napisane, że urzędnik gminy podczas wizji lokalnej Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego powiedział, że most zostanie przebudowany w drugim etapie modernizacji” – czytamy dalej. – „I co? Drugi etap przeszedł już przez całą wieś, a most pozostał. Zmienił się urzędnik i słowo poprzednika nie obowiązuje. Gmina tłumaczy całą sytuację brakiem środków. Koniecznością remontowania obiektów z inwestycji z poprzednich kadencji”. 
Dlatego niezrozumiałe dla autora listu jest wspieranie przez gminę powiatowej inwestycji: „To dziwne. Nie można realizować inwestycji w ramach obowiązków własnych, a dofinansowuje się powiatowe. Z zasłyszanych informacji wiem, że w ramach dofinansowania gmina wybuduje rondo najazdowe w Porządziu. Dlaczego gmina taka hojna? To powiat powinien ją dofinansowywać. A jak powszechnie wiadomo, tak nie jest. A gdyby nawet, to inwestycja powiatowa jeszcze nie ruszyła. Zanim dojdzie do Porządzia, trzeba będzie je odnawiać”. 
Krytykuje też sam pomysł ronda: „Ronda najazdowe są zmorą wielu miejscowości w Polsce. Wystarczy zajrzeć do internetu. (...) Przejazd przez to skrzyżowanie na pewno utrudniają samochody stojące zazwyczaj w nieładzie na parkingu tuż przy skrzyżowaniu. Kto na jego budowę w tym miejscu wydał pozwolenie? Tak się składa, że przejeżdżam przez to skrzyżowanie kilka razy w miesiącu. I nie zdarzyło mi się, bym musiał przepuścić wcześniej pojazd jadący z przeciwka. Chyba, że przeszkadza samochód na parkingu, o czym już pisałem. Niestety, na tym moście zdarzyło mi się to i już kilka razy. Dwa pojazdy obok siebie na nim się nie zmieszczą”. 
- To najgorsze skrzyżowanie w powiecie – innego zdania jest sekretarz. – Niebezpieczne. Nie ma widoczności, nie ma odwodnienia. Dodaje, że to powiatowa inwestycja, a gmina tylko ją dofinansowuje. Dotację przekaże dopiero, gdy rondo będzie zakończone i wykonane zgodnie z oczekiwaniami gminy. .   
Szanowna Rado Gminy. Czy to nie wstyd? Czy naprawdę musi tu dojść do wypadku?” – powtarza Czytelnik. – „Gdzieś zasłyszałem, że rondo jest tylko płaszczykiem dla parkingu przy kościele. To byłoby zdumiewające”. 
Jako inny przykład rozrzutności gminy podaje ul. Jesionową w Rząśniku: „Na bardzo dobrą nawierzchnię jezdni położono drugą tylko po to, by wyrównać do poziomu jezdni zapadnięte studzienki rewizyjne. To już skandal. Z takim problemem boryka się Warszawa i wiele innych miast w Polsce. I nikt nie pomyślał, by z takiego powodu zmieniać jezdnię na ulicy. Są na to o wiele tańsze sposoby. A czyni tak Gmina mająca problemy finansowe. Co za logika”. 
- Czy gmina jest rozrzutna? Pan Skalik, jak każdy obywatel, ma prawo do własnej oceny – odpowiada Karol Kołakowski. – Nowa nakładka na ul. Jesionowej jest robiona po 22 latach od położenia poprzedniej nawierzchni. Poza tym nie ma innego sposobu, by wyrównać poziom jezdni ze studzienkami.    
Panowie radni i panie radne, promujcie Gminę, ale w inny sposób. W Rogóźnie jest jeszcze nowa kasa. Trzeba umieć ją zobaczyć Byłyby środki na nowe inwestycje. Pomyślcie, jak inwestuje dobry gospodarz. W wygodę swoją czy najpierw tam, gdzie będzie nowy dochód?” – kończy Andrzej Skalik.
- Tylko ten pan ciągle powraca do sprawy przepustu, nikt inny z mieszkańców ani wczasowicze – zauważa Karol Kołakowski.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość