Po 27 latach pracy w Urzędzie Gminy Rząśnik, w tym 24 latach na stanowisku sekretarza gminy na emeryturę odszedł Karol Kołakowski.
 

Ze wspólnotą samorządową Karol Kołakowski pożegnał się na sesji 23 lutego. - Trafiłem do Rząśnika jako 28-letni chłopak, czyli 39 lat temu. Udało mi się tu zapuścić korzenie, czyli grunt musi być dobry - podkreślił z uśmiechem. - W 1990 r. zacząłem przygodę z samorządem, najpierw jako radny. Startowałem na wójta, o czym na pewno wiele osób już nie pamięta. Rada wybrała wtedy kolegę Kozona. I też chyba źle nie było. Dwie kadencje byłem radnym, dwie kadencje przewodniczącym, po mnie przewodnictwo rady przejął nieodżałowany Krzysztof Soliwoda.

Pracę w urzędzie gminy Karol Kołakowski rozpoczął w styczniu 1996 r. Trzy lata później został sekretarzem gminy. - I od tamtej pory nieprzerwanie tę funkcję pełniłem. Starałem się, jak mogłem, służyć społeczności gminy Rząśnik - zapewnił. - Oddawałem temu całe swoje serce i mam nadzieję, że nikt do mnie żalu nie ma. Ataki były, ale głównie polityczne. Dlatego uważam, że polityka w samorządach jest zupełnie niepotrzebna. Serdecznie dziękuję radnym wszystkich kadencji, sołtysom. Bardzo serdecznie dziękuję dwóm wójtom, z którymi współpracowałem: Pawłowi Kołodziejskiemu i Janowi Kozonowi. Dziękuję wszystkim współpracownikom. Mam dobre wspomnienia o wszystkich. Nie wyprowadzam się, więc będziemy się spotykać. Jeszcze wiele wspólnych wspaniałych chwil spędzimy.

Karol Kołakowski na emeryturę odszedł z dniem 24 lutego. - Chciałabym panu sekretarzowi życzyć na tej emeryturze wszelkiej pomyślności, przede wszystkim zdrowia, dużo radości, samych pozytywnych momentów w życiu. Mam nadzieję, że pan sekretarz miło będzie wspominał nasz urząd. Zapraszamy, żeby nas chociaż od czasu do czasu odwiedzić - zachęcał wójt Paweł Kołodziejski.

Radni podziękowali „za długoletnią, owocną pracę, za wysiłek podejmowany dla dobra lokalnej społeczności, aktywną współpracę, dobrą radę oraz wspólnie realizowane inwestycje.”