W pułapce złudzeń - to tytuł spotkania profilaktycznego uczniów klas 7 i 8 z muzykiem Łukaszem „Bacą” Backielem. Ciekawie mówił o tym, dlaczego narkotyki, dopalacze czy alkohol to po prostu śmieci, które mogą zniszczyć życie. Czasami wystarczy tylko chwila, tylko ten jeden raz… - Nie chcemy wam mówić, jak macie żyć, bo każdy podejmuje własne decyzje - zaznaczył. - Ale będziemy szli przez elementarz śmieci.
Łukasz Backiel z wykształcenia jest magistrem historii społecznej. Jego pasją jest muzyka elektroniczna, szczególnie drum&bass, techno-trance i breakbeat, co można było zresztą usłyszeć podczas spotkania z młodzieżą, zorganizowanego przez Gminne Centrum Informacji, Kultury, Sportu i Rekreacji w środę 29 stycznia.
Przygodę z muzyką Łukasz Backiel rozpoczął w wieku 16 lat, kiedy zainteresował się kulturą rap i produkcją podkładów muzycznych dla undergroundowych zespołów hip-hopowych. Założył nawet z kolegami zespół. - Wszystko szło w dobrym kierunku, dopóki kumpel nie położył na stole marihuany - opowiadał.
Kiedy dostali propozycję od firmy fonograficznej, kolega nie dojechał na podpisanie umowy. - Nie przeszło mi przez głowę, że to przez narkotyki - wspominał. - Przecież wszyscy mówili, że to tylko zabawa. Pewnie są wśród was osoby przekonane, że trawa nie szkodzi. Ale to najprawdopodobniej połączenie trawy z innym specyfikiem wyłączyło mu połowę mózgu. Słyszę, jak różne gwiazdy mówią, że trawa jest taka ekologiczna. To są bzdury. Zobaczcie, co się dzieje, jak łapią kolejną grupę handlujących marihuaną. Te rośliny nigdy nie widziały słońca, rosną w granulacie plastikowym. Można wsypać wszystko, leki psychotropowe, amfetaminę. Cel jest taki, że po prostu macie wrócić do tego dilera. Słyszę nieraz: „Stary, co ty możesz powiedzieć, jak ty nigdy nie brałeś? Każdy organizm jest inny”. Przecież to jest bzdura. Pierwszy raz będzie prowadził do kolejnych. Ten jeden raz to może być naprawdę duża tragedia.
Tu podał przykład koleżanki, która dobrze się uczyła, ale pochodziła z biednej, alkoholowej rodziny. - Chciała wyrwać się ze swojego środowiska, uczyć się, ale nie miała kasy - opowiadał muzyk. Przyjęła pracę kelnerki w klubie. Podczas jednej z zamkniętych imprez stwierdziła: „A tam, ten jeden raz…”.
- Opowiadała mi później: „Wiedziałam, wychodząc z tej imprezy, że już nigdy nie wezmę”. Ale po kilku dniach zaczęły się z nią dziać dziwne rzeczy. Na początku myślała, że to damskie sprawy, hormony. Ale miała wrażenie, że wszyscy ją obserwują, że ktoś za nią chodzi. Zaczęły się straszne bóle głowy. Wstydziła się przyznać lekarzowi, że wzięła kokainę - opowiadał muzyk. - Wyszło, że wszystkie podzespoły ma na poziomie 60-70 letniej kobiety. Lekarz powiedział jej, że nie będzie miała dzieci. Jedna kreska zmieniła wszystko. Wciągnęła kokainę, w której był wypełniacz – proszek do konserwacji rur. Postarzała się o 15 lat. To nie jest takie kolorowe, jak się wszystkim wydaje. Artyści mówią, że jest super, że jest faza. Dlaczego nikt nie powie, że jest druga strona? Miałem niejedną koleżankę, która brała amfetaminę, bo chciała się lepiej uczyć i zaczęły jej zęby wypadać. Kawalera musi szukać w innej bajce, to już raczej nie ten na białym koniu.
Łukasz Backiel mówił też o dopalaczach, które jeszcze kilka lat temu były legalne, sprzedawane w sklepach. Chodź na opakowaniu napisane było, że produkt nie nadaje się do spożycia, młodzi ludzie, szukający używek, nie zwracali na to uwagi. Takimi „testerami” byli m.in. tancerze breakdance, z którymi Baca spotkał się na jednym z festiwali. Kiedy pytał ich, dlaczego sięgają po te śmieci, opowiadali o wizjach. - Jakie się muszą zapadki w głowie otworzyć, żeby zobaczyć wchodzącego przez okno Murzyna grającego na tamburynie? - zastanawiał się muzyk. Jeden z tancerzy zasłabł po zejściu ze sceny. Zmarł w karetce. - W wieku 23 lat zjazd 2 metry pod ziemię, do św. Piotra. Planowaliście opuścić ten świat w wieku 23 lat? Na to jeszcze za wcześnie - przestrzegał Łukasz Backiel. - To podawanie śmierci w białych rękawiczkach. Te sklepy są już pozamykane, ale ci ludzie dalej wystawiają swoje macki i wysyłają ludzi na tamten świat.