BRAŃSZCZYK: Skąd się wywodzimy? (foto)

Powiat

BRAŃSZCZYK: Skąd się wywodzimy? (foto)

15.05.2016
autor: Ewa Elward
O tym, jak ważna jest pamięć historyczna, ta szersza i dotycząca najbliższej okolicy, przekonywano na spotkaniu w Turzynie. Mieszkańcy zgromadzili się w remizie, by spędzić to popołudnie na wspominaniu przeszłości. Panie z klubu seniora wystąpiły w programie patriotycznym, regionalista Mirosław Powierza opowiedział o dawnym Turzynie. Spotkanie zakończył poczęstunek. 
Wieczór historyczny odbył się 7 maja z okazji niedawnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Zorganizował je klub seniora „Turzyńska Seniorada”. Zgromadzonych witała szefowa grupy Ewa Zdziarstek, w spotkaniu uczestniczyli m.in. wójt Mieczysław Pękul, sekretarz Danuta Chmielewska, sołtys miejscowości Tadeusz Rozenek i radny powiatowy Jerzy Żukowski.
– Mam nadzieję, że wspólnie spędzony czas, chwila zadumy, zamyślenia pozwoli nam zatrzymać się w pędzie codziennych obowiązków, spojrzeć w przeszłość naszej ojczyzny i miejscowości, przypomnieć i poznać historię, którą tworzyli nasi przodkowie – mówiła Ewa Zdziarstek. – Żeby myśleć o przyszłości, trzeba dobrze znać przeszłość, bo to, co dzieje się dzisiaj, jutro będzie już historią. Trzeba ocalić od zapomnienia to, co piękne, ciekawe i niezwykłe, na czym wyrośliśmy, co stanowi nasze korzenie.
Z prelekcją o historii okolic wystąpił regionalista i pracownik wyszkowskiej biblioteki Mirosław Powierza, który spędził w Turzynie kilka lat. Wieś i jej mieszkańców zapamiętał dobrze. Swój wykład zapowiedział jako podsumowanie tego, co o miejscowości spisano w oficjalnych dokumentach, opracowaniach. Dodał, że dobrymi lokalnymi historykami są mieszkające tu rodziny, przechowujące wspomnienia wielu pokoleń. Pokazał kilka map Turzyna, w tym tę z 1804 r., na której nie ma wyspy na Bugu, następną z połowy XIX w. na której jest już zaznaczone starorzecze. 
Turzyn to typowa „ulicówka”, w 2003 r. obchodziła 800-lecie, choć z pewnością jest starsza, niż pierwsze wzmianki pisane. Nazwa pochodzi od tura. Niedawno podczas prac na żwirowni Z. Nizińskiego odkryto kości tura, kość czołowa miała grubość 6 cm. Od zwierzęcia pochodzi też nazwa „Rykowa Droga”, tędy kiedyś szły tury z Puszczy Białej do wodopoju. Opowieści regionalisty towarzyszyła wystawka starych zdjęć. Jak stwierdził Mirosław Powierza, zawierają wiele tajemnic, dziś trudno stwierdzić, kogo przedstawiają. Dlatego prosił obecnych o zachowywanie w pamięci wielu szczegółów, rodzinnych przekazów.
– Seniorzy to ludzie, którzy bardzo interesują się przeszłością, tym, co było dawniej, w odróżnieniu od dzieci, wnuków – stwierdził. – One dopiero za kilkanaście, kilkadziesiąt lat zainteresują się, kim był ich dziadek, prababcia, jakie nosili imię, wykonywali zawód. To ważne, żeby przyszłe pokolenia wiedziały, skąd się wywodzimy i co sobą reprezentujemy. 
Z lokalnych ciekawostek przytoczył historię sporu z XVII w. między Turzynem a Kamieńczykiem. Mieszkańcy Turzyna zbudowali most na nieistniejącej dziś rzece, by skrócić drogę do przeprawy w Kamieńczyku. Sąsiedzi zaczęli pobierać myto za jego przekraczanie. Zatarg zaognił się na tyle, że rozsądzał go starosta nurski. 
Z o wiele nowszej historii przytoczył wydarzenie z czasów II wojny światowej. Kwaterujący tu radziecki żołnierz otrzymał z domu paczkę, w której był woreczek kartofli. On miał tu dobre jedzenie, chleb, mięso. Gdy jadł ziemniaki z rodzinnych stron, podobno płakał. Nie tylko z tęsknoty za domem, ale i z żalu, że nie może podzielić się z rodziną tą żywnością, którą ma zapewnioną w Polsce. 
Turzyn ma swoje legendy, jak np. o zatopionym kościele, z którego w odpowiednim czasie można usłyszeć bicie dzwonów. Charakterystyczne są nadawane mieszkańcom przydomki, potrzebne w przypadku wielu rodzin, noszących to samo nazwisko. Pochodzą najczęściej od imion dziadka czy męża. Wiele informacji o miejscowości można znaleźć w książkach Marii Żywirskiej, Wincentego Szydlika czy najnowszej historii parafii Brańszczyk, opracowanej przez ks. Pawła Stacheckiego. 
Po prelekcji wystąpiły panie z klubu seniora. Przedstawiły rys historyczny polskich zmagań o niepodległość, opowiedziały pokrótce o Konstytucji 3 Maja. Recytowały i śpiewały, m.in. „Ojczyzno ma”, „Witaj majowa jutrzenko”, „Hymn do miłości ojczyzny”, „Polskie kwiaty”, „Czerwone maki”, wyrażając przywiązanie do symboli ogólnonarodowych, ale i swojej ziemi, miejscowości. Konkluzją programu były słowa „Wolność nie jest dana raz na zawsze”.
– Dużo mówimy w ostatnich czasach o potrzebie nauczania historii, tej dużej, ale ten naszej, z terenów, na których żyjemy. Trzeba zaczynać naukę historii od tego, co nas otacza – przekonywał Mieczysław Pękul. – Jeżeli poznamy historię swoją, bardzo dobrze zrozumiemy szerszą.  W 2003 r. obchodzono 800-lecie czterech miejscowości, w Turzynie naprawdę pamiętacie o tym i wiele robicie.   
Wójt gratulował kołu działalności, pomysłów i ich realizacji oraz deklarował pomoc w następnych przedsięwzięciach. Uroczystość była okazją, by dyrektor szkoły Marzena Zając wraz z przedstawicielem uczniów złożyli komendantowi OSP Tadeuszowi Rozenkowi życzenia z okazji Dnia Strażaka i podziękowania za współpracę ze szkołą. – Dziękujemy za to, że jesteście, życzymy wam wszystkiego najlepszego, zawsze możemy na was liczyć – mówiła.
Zebrani z wielkim zainteresowaniem oglądali zdjęcia, na wielu poznając członków swoich rodzin. Spotkanie zakończyło się poczęstunkiem, potrawy na grilla ufundował Jerzy Żukowski.
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość