Wiosenna wycieczka z przeszkodami (foto)

Od czytelników

Wiosenna wycieczka z przeszkodami (foto)

11.03.2017
autor: Andrzej Grajczyk
Trochę słońca, trochę więcej na plusie sprzyjają pomysłom leśnego i wodnego, zwałkowego survivalu, a może bardziej turystyki niekonwencjonalnej. Dziewczęta z grupy młodzieżowej „Grajcyli skład” do takich wyzwań są zawsze pierwsze.
Tym razem ruszyliśmy w piękny rejon dzikiej „Wilżanki”. To leśna rzeczka mocno zawalona drzewami popodcinanymi przez bobry. Tu znaleźliśmy pierwsze oznaki wiosny. Wśród wszechobecnego brązu i szarości pojawiły się pierwsze, jasnozielone źdźbła tataraku, bazie mniejsze i większe oraz lekko rysujące się pączki na drzewach i krzewach liściastych.
Po wodowaniu ponton, który do nowych nie należy, we trójkę ruszyliśmy pod prąd, pokonując (pod i nad) zwalone drzewa. Z pontonu schodziło powietrze, więc trzeba je było uzupełniać. Chlapaliśmy się też wodą, w środku było jej już sporo. Buty i spodnie są wilgotne, ale… co tam, będzie ognicho. W pobliżu słychać było stukającego dzięcioła i śpiew skowronka. Droczyliśmy się przy przeszkodach, wróżyliśmy, kto pierwszy wpadnie do wody.
Kolejne powalone drzewo, przez które przelewała się woda, próbowaliśmy pokonać kilkakrotnie, duży prąd i obciążenie nie ułatwiały sprawy. Jako największy balast musiałem opuścić jednostkę. Dziewczęta podały mi wiosło, którym dociągnąłem je do przeszkody. Ponton trafił na ostrą, ułamaną gałąź. Huk i bąble na wodzie. Dziura jak po torpedzie, ponton zaczął szybciutko nabierać wody. Na szczęście druga komora była pełna powietrza, co ułatwiło ewakuację na brzeg w miarę suchą nogą. Śmiechu gromada, dziewczęta każda jedną nogą wpadła do wody. Oczywiście wszystkiemu ja jestem winny, zebrałem nienajlepsze życzenia na dalszy ciąg naszej przygody. Wsiadłem zresztą na połówkę pontonu, demonstrując, jak sobie można w takiej sytuacji poradzić. Wyglądało to bardzo zabawnie, czemu wszyscy dali wyraz.
Wróciliśmy z prądem do punktu startu, gdzie z Dawidem szykowałem ognisko, dziewczęta zbierały drzewo, a pani Asia szykowała kiełbaski. Nad nami słychać było lecące gęsi i widać świecący już księżyc. Było super! Jedliśmy, śmialiśmy się i suszyliśmy przy ognisku, a w koło zaczęło robić się już całkiem ciemno. Zaczęliśmy zbierać się do powrotu. Rozważamy przyjazd w to miejsce z namiotami i całą, młodszą grupą…
*
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków  i realizowanego od roku 2015 przez Fundację „Nad Bugiem”.
 
Nina Wiśniewska - kwiecień 2023
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość