Parafia św. Wojciecha pożegnała księży Zbigniewa i Alberta (FOTO)

Od czytelników

Parafia św. Wojciecha pożegnała księży Zbigniewa i Alberta (FOTO)

21.08.2023
autor: Parafia św. Wojciecha
W niedzielę 20 sierpnia parafia św. Wojciecha pożegnała księży Zbigniew Borawskiego – po 12 latach posługi duszpasterskiej i Alberta Lubaka – po 2 latach.
 
Ks. Roman Karaś przypomniał, że jest proboszczem naszej parafii tylko 3 lata dłużej niż ks. Zbigniew wikariuszem: - Zawsze czuwał, zastępował mnie. Dziękuję ks. Zbigniewowi za to bycie, serce, za wszelkie dobro, braterską atmosferę, którą wprowadzałeś, pokój i radość.
Ks. Albertowi podziękował za prowadzenie licznych grup i wspólnot: - Bardzo dobrze sobie z nimi radził, godził te obowiązki. Dziękuję za te 2 lata posługi w naszej wspólnocie parafialnej. 
Ks. Zbigniew rozpocznie posługę w parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Ostrołęce (tzw. kościół farny), ks. Albert - w Dąbrowie Wielkiej. - Niech dobry Bóg błogosławi wam w nowych parafiach, a Matka Boża ma w swojej opiece. Pracujcie tak, jak u nas, a będzie dobrze - życzył ks. proboszcz.
- Ciężko się żegnać - przyznał ks. Albert. 
- Dziękuję, że ten dzban nie jest pusty, ale pełny dobroci, radości, dobrych słów i dobrych uczynków z waszej strony - zwrócił się do parafian, nawiązując do Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej. - Wiem, że idąc do innej parafii będę miał się czym dzielić. Z całego serca dziękuję, życzyłbym każdemu, żeby na swojej drodze (nie tylko w kapłaństwie) spotkał się z takim ogromem życzliwości.
Podziękował również wszystkim kapłanom, pracownikom kościoła, wspólnotom parafialnym, uczniom i nauczycielom, ale przede wszystkim księdzu proboszczowi - za zaufanie i powierzanie różnych zadań. Wspominał, że kiedy 2 lata temu dostał dekret o przeniesieniu do naszej parafii, otrzymał od kolegi SMS: „Zazdroszczę proboszcza”. 
Kolejka przedstawicieli różnych wspólnot i grup parafialnych była baaardzo długa, padło mnóstwo pięknych słów podziękowań, wspomnień, które na twarzach księży wywoływały i uśmiech, i wzruszenie. Wierni dziękowali za mądre kazania, rozmowy, wsparcie, pocieszenie, liczne wyprawy, wszystkie wskazówki życiowe, spowiedzi, a przede wszystkim za wspólne modlitwy i świadectwo wiary.
Podczas swojego 12-letniego pobytu w Wyszkowie ks. Zbigniew obserwował, jak ochrzczone przez niego dzieci stawiają pierwsze kroki na kościelnej posadzce, jak po raz pierwszy klękają przed konfesjonałem i przystępują do Pierwszej Komunii Świętej, a dziś - za wszystko dziękują. 
- Kiedy ksiądz przyszedł do naszej parafii, miałam 3 latka. Dzisiaj mam 15 lat i w moim sercu jest ogrom wdzięczności za to, że towarzyszył ksiądz mi i moim rówieśnikom w czasie dorastania, wkraczania w nowe etapy naszego życia - mówiła Danuta. - Dziękujemy za piękną Bożą radość, którą ksiądz dzielił się z nami. Są momenty, kiedy nam, młodym ludziom tej radości brakuje. Ksiądz pomagał nam jej szukać, pokazywał, jak znaleźć właściwą drogę. Bardzo trudno jest się dzisiaj żegnać, ale widocznie inna młodzież potrzebuje tej radości…
Ksiądz Zbigniew przyznał, że Wyszków stał się dla niego drugim domem. - Co roku są zmiany, więc dziękuję Panu Bogu, że przez 12 lat się udawało, że ksiądz biskup gdzieś moje dokumenty zagubił - żartował.
- Jest takie powiedzenie: Ludzie zapomną o tym, co mówiłeś, ludzie zapomną o tym, co zrobiłeś, ale ludzie nie zapomną, jak się przy tobie czuli. Nie dotyczy to tylko mnie, czy ks. Alberta, ale was wszystkich. Ja w tej parafii, wśród was czułem się bardzo dobrze. Dziś chcę podziękować Panu Bogu za te 12 lat, za czas spędzony z wami. Nie spotkałem tu ludzi nieżyczliwych. Za wszystko bardzo, bardzo dziękuję - mówił.
- Drugie ważne słowo to przepraszam. Jesteśmy kapłanami, a dziś padło tyle pięknych słów, że proces kanonizacyjny mamy „z górki” - żartował i dodał z właściwą sobie skromnością: - Ale do tego trzeba dorastać. Padło tu dzisiaj stwierdzenie, że Pan Bóg wie, jacy jesteśmy i to mnie trochę zmartwiło :) Jesteśmy kapłanami, ale przede wszystkim jesteśmy ludźmi, więc mamy swoje słabości. Za wszystko, co było z mojej strony słabe, czym mogłem kogoś obrazić, z serca przepraszam. Wybaczcie mi.
- I ostatnie słowo - prośba. Żebyście pamiętali przede wszystkim w modlitwie, żebyście pamiętali, że wśród was byli tacy kapłani…
Boże Narodzenie - PBS
Komentuj, logując się przez Facebooka, Google+, Twittera, Disqus LUB pisz jako gość