Realizując wakacyjny projekt turystyki fortyfikacyjnej, ruszyliśmy z grupą naszej młodzieży na zwiedzenie kolejnego fortu, tym razem wchodzącego w skład pierścienia obronnego Twierdzy Warszawa. Tu jednak nie tyle sama konstrukcja fortu nas zaciekawiła, ile ekspozycja militarna na nim zgromadzona. Fort Czerniakowski jest oddziałem MWP, a dokładnie jest to Muzeum Techniki Wojskowej.
Oczywiście przed wyjazdem znalazło się kilka zagadek do rozwiązania. Gdy tylko została podana informacja o wycieczce, pojawiły się tradycyjne pytania, na które czekałem:
- A dokąd tym razem jedziemy?
- No chyba chcieliście zwiedzić kolejny fort.
- A… no to super, czyli jedziemy za Pomiechówek?
- Nie.
- O…, a gdzie?
- Do Warszawy.
- Do Warszawy? A gdzie tam są forty?
- Znajdziemy jakieś.
- No to super, już pachnie klimatem. Latarki bierzemy?
- Jak chcecie, to możecie wziąć, ale raczej potrzebne nie będą.
- O…, jak to? A jak mamy się ubrać?
- Tym razem wygodnie, ale w miarę schludnie.
- Dziwnie to brzmi…
- Nic nie dziwnie, jedziemy do muzeum, podziwiać militarne eksponaty. Myślę, że ok. dwie godziny nam się zejdzie i wracamy.
- Czyli po podziemiach nie będziemy chodzić?
- W każdym razie nie przewiduję.
Śmiech, jak zwykle, przy tego typu dialogach zwiastował zadowolenie i pewne zaskoczenie w grupie.
Wszyscy punktualni, na twarzach dużo uśmiechu i pozytywnych emocji. Stroje pozbawione cech związanych z włóczęgą survivalową.
Do fortu docieramy szybko i bez przeszkód. Jedynie skwar robi się coraz większy. Wchodzimy na teren i zaskoczenie u młodzieży dotyczące zgromadzonych tu czołgów i dział. Ruszamy, pojawiają się pierwsze pytania, czytamy informacje przy eksponatach, krótki odcinek pomiędzy nimi przechodzimy przez ok. 1 godzinę. Już zdaję sobie sprawę, że nie doceniłem bogactwa kolekcji, mówiąc o dwugodzinnym czasie zwiedzania. Mijamy kolejne stanowiska, cienia brak, słońce piecze, ale nikt nie ucieka. Dochodzimy do kazamat z unikalną kolekcją broni pancernej z września 1939 r., gdzie zatrzymujemy się na dłużej w przyjemnym chłodzie. Kolejna sala pełna modeli, tu krótki odpoczynek. Ale trzeba ruszać dalej. Przed nami wystawa samolotów i obrony przeciwlotniczej, a to wszystko na słońcu. Ja też już czuję się zmęczony, chodzimy już na niewielkim obszarze 3,5 godz. Czytać opisów nie chce się już, pytań brak, ruszamy do busa, wypijamy wszystko, co mamy i udajemy się w drogę powrotną. Liczyłem na dwugodzinne zwiedzanie, zwiedzaliśmy dwa razy dłużej i nikt nie protestował, a na zakończenie padło pytanie, czy do Muzeum Wojska Polskiego z oddziałem na Cytadeli też będziemy mogli pojechać.
- Osobiście myślę, że tak, ale może jak będzie troszkę chłodniej ;-).
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków i realizowanego od roku 2015 przez Fundację Nad Bugiem.