Na jednym z ostatnich spotkań i naszych pogaduchach związanych z planami wakacyjnymi nie obyło się bez nawiązania do historii. A jak historia, to i forty. A w związku z tym, iż obecna w grupie młodzież do tej pory zwiedzała tylko forty zbudowane przez carskich zaborców na początku XX w., rzucona została propozycja, by zobaczyć coś polskiego.
Najpierw oczywiście padło pytanie, czy są jakieś umocnienia będące polska myślą fortyfikacyjną? A że są i to w sumie całkiem nie daleko bo w Nowogrodzie, to kilka dni, pomoc jednego z rodziców (Panie Arturze, dziękujemy) i ruszamy. A na miejscu, oprócz tego, że znajduje się tam prawie polska Linia Maginota, to jeszcze zachwyca urok doliny Narwi i sama rzeka. Jakie były wrażenia po wyjściu z busa, jak szeroko otwarte oczy po wejściu do schronów i na nie? Ja pisał nie będę, mam dwie relacje od Oskara i Niklasa, a oto one:
„Wyjazd na polskie bunkry w Nowogrodzie był fascynujący. Zwiedzanie niemych świadków wydarzeń z 1939 r. oraz lat późniejszych wraz z opowiadaniem wielu ciekawostek było niezapomnianym przeżyciem. Największe wrażenie zrobił na mnie schron z 2 kopułami, które miały na sobie ślady trafień m.in. po niemieckich działach Flak 8,8 cm. Jedna kopuła nie została przebita, ale druga, niestety, nie miała tyle szczęścia i została raz przebita, a drugi pocisk wleciał wizjerem. Z bunkrów rozpościerał się znakomity widok na przedpole. Ostrzał między nimi się zazębiał, co zapewniało wzajemną osłonę. Niektóre bunkry wysadzili wycofujący się Niemcy w 1944 r. Natomiast inne stały się ofiarą złomiarzy wycinających palnikiem zabytkowe kopuły. Wyjazd jak zwykle udany i bardzo ciekawy.”
„Wyjazd do Nowogrodu, by zwiedzać schrony bojowe, był fascynującym doświadczeniem. Na miejscu przywitały nas ogromne, betonowe konstrukcje, które od razu zrobiły wrażenie swoją solidnością i historią. Wewnątrz panował chłód i półmrok, co dodawało atmosfery tajemniczości. Przewodnik P. Andrzej Grajczyk barwnie opowiadał o codziennym życiu żołnierzy, ich walce i strategiach obronnych. Spacerując po ciemnych korytarzach, czułem szacunek, melancholię i refleksję nad losem tych, którzy bronili naszej wolności.”
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków i realizowanego od roku 2015 przez Fundację Nad Bugiem.