Stateczkiem do Wyszkowa – wspomnienia warszawianki, pani Kazimiery Sylwin

historia Ziemi Wyszkowskiej

Stateczkiem do Wyszkowa – wspomnienia warszawianki, pani Kazimiery Sylwin

03.03.2017
komentarze: 0
autor: Wysłuchała: Elżbieta Szczuka
Do Wyszkowa przypływałam przed 1939 rokiem stateczkiem. To było śliczne miasto, cudownie położone. Wspominam go, choć to było dawno. Dziś jestem już bardzo stara, ale wciąż mam przed oczami tamten Wyszków – cudowne powietrze, masa zieleni, wspaniały widok z wysokiego brzegu.
Wówczas nie było weekendów, takich jak dziś. Jechało się na cały dzień na tak zwaną zieloną trawkę. Wyjeżdżało się wcześnie rano w niedzielę i wieczorem wracało do domu. W Warszawie przy moście Kierbedzia  była przystań. Stamtąd do Wyszkowa odpływał statek, może raczej stateczek. Wyjazd kosztował grosze. 
Jeździliśmy całą grupą, z przyjaciółmi. Jednym z nich był Janek Kochański, syn znanego skrzypka, później cichociemny. Braliśmy ze sobą wałówkę, jajka na twardo, podczas podróży piło się lemoniadkę. Na miejscu można się było napić świeżego mleka. O herbatę to raczej było trudno. W Wyszkowie przystań była przy skarpie; trochę wdrapywaliśmy się na górkę, żeby popatrzeć na rzekę, na ludzi, na pływające łódki. To był bardzo ciekawy widok. Siadaliśmy na trawce, pod drzewem, chlapaliśmy się w wodzie. Było uroczo, rozkosznie. Wieczorem tym samym stateczkiem wracaliśmy do Warszawy. 
Robiliśmy wypady do miasta i w okolice. W Wyszkowie były sady, a więc mnóstwo owoców. Można było kupić jedzenie u chłopów. Mieszkańcy byli przyjemni, serdeczni. Bardzo mile wspominam tamte chwile.
A po wojnie już nie było stateczków. Tylko baba spod Wyszkowa przywoziła nam cielęcinkę, pasztety. Podeszłam do niej sentymentalnie, skojarzyłam ją z tym ślicznym Wyszkowem. 
Tekst ukazał się w „Nowym Wyszkowiaku” nr 40 z 2 października 2002 r.
Husqvarna 2023

komentarze:

dodaj komentarz

Brak komentarzy

Antoni Rytel – nauczyciel, żołnierz, społecznik

Antoni Rytel – nauczyciel, żołnierz, społecznik

wadzieścia lat temu, 20 czerwca 1997 r. zmarł Antoni Zbigniew Rytel – nauczyciel, żołnierz Armii Krajowej, współzałożyciel PSS w Wyszkowie, działacz społeczny. Syn Apolinarego Rytla, dyrektora wyszkowskiego gimnazjum i liceum w latach 1931-46, brat Jerzego, Danuty, Dobrosława i Radosława – wszyscy złotymi zgłoskami zapisali się w historii naszego miasta.
zobacz więcej

Człowiek niezwykłej prawości i religijności - wspomnienie o Tadeuszu Strusiu

Starał się być niezauważalny, nie absorbować nikogo swoją osobą. A jednak zapamiętało go mnóstwo osób, nie tylko ci, z którymi pracował.
Panie ze sklepu przy Sowińskiego:
- Kiedy wychodził z matką do kościoła, można było regulować zegarki - była 5.40.
Marian Świdwa: - Bardzo lubiany. Jeśli ktoś zwrócił się o pomoc, to nikomu nie odmówił.
Adam Świderski: - To był niezwykle spokojny, skromny człowiek, znakomity fachowiec. Sumienność z niego biła.
Tadeusz Dąbrowski: - Nigdy nie uniósł się, nie zajął pochopnego stanowiska.
Ireneusz Decewicz: - Życzliwy ludziom, typ samotnika. Z rana było słychać, jak śpiewa godzinki i modli się.
Zofia Chmiel: - Nigdy od nikogo nic nie potrzebował. Dla mnie to człowiek - legenda.
Ks. Wojciech Borkowski: Był człowiekiem wielkiej religijności, niezwykłej prawości. Codziennie uczestniczył we Mszy św. i przystępował do komunii świętej. Byłem jego spowiednikiem.
Tadeusz Struś (1908-1991) przyjechał do Wyszkowa w 1962 roku, by podjąć pracę w fabryce mebli. Przez kilka lat miesięcy mieszkał w Rybienku Leśnym, później otrzymał kawalerkę w bloku za kładowym przy ul. gen. Sowińskiego nr 29. Do dziś w I klatce tego bloku wisi spis lokatorów z jego nazwiskiem. Historię jego życia opisał Romuald Trzmiel w artykule „Pamięci majora Tadeusza Strusia, dowódcy Armii Krajowej” („NW” nr 8/99 z 19 lutego). Zainspirowała nas ona do skontaktowania się z tymi, którzy go znali, współpracowali, opiekowali się nim.
zobacz więcej
Marian Figlak "Krzyżak" w Wyszkowie

Marian Figlak "Krzyżak" w Wyszkowie

Był wysoki, przystojny. Jeden z kilku lotników pochowanych na wyszkowskim cmentarzu parafialnym; jeden z dwóch, którzy w czasie II wojny walczyli w Polskich Siłach Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Był pilotem oblatywaczem. Został pochowany w mundurze powstańca wielkopolskiego. To Marian Figlak. 4 listopada minęła 41. rocznica jego śmierci.
zobacz więcej
Doktor Czesław Chmielewski – wspomnienie (FOTO)

Doktor Czesław Chmielewski – wspomnienie (FOTO)

zobacz więcej